Dwaj Amerykanie postanowili zbadać jak wygląda tornado od środka. Do wnętrza żywiołu dostali się przy pomocy specjalnie wzmocnionego samochodu. Zanim wiatr nie urwał aparatury pomiarowej, prędkość wiatru dochodziła do nawet 300 km/h.
Wyczynu dokonali meteorolog Brandon Ivey i filmowiec Sean Casey. Obaj zafascynowani są ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi.
Wcześniej Casey prowadził w telewizji program "Storm Chasers", w którym próbował z bliska przyjrzeć się wyładowaniom atmosferycznym.
Do wnętrza tornada
W poniedziałek Ivey i Casey wjechali od północno wschodniej strony w tornado, które utworzyło się w pobliżu miejscowości Smith w stanie Kansas. Zanim wiatr nie urwał aparatury pomiarowej przymocowanej do dachu samochodu, prędkość wiatru dochodziła do nawet 300 km/h (EF3-EF4 w tzw. Poprawionej Skali Fujity).
Amerykanom nie udałoby im się nakręcić filmu z wnętrza tornada, gdyby nie specjalnie wzmocniony samochód skonstruowany przez Caseya. TIV2 to Dodge Ram 3500 wyposażony w dwa dodatkowe koła (ma ich w sumie sześć), które zapewniają mu lepszą przyczepność do podłoża. Jest także dodatkowo obciążony, żeby nie został porwany przez wiatr. Samochód waży prawie 7 ton i osiąga prędkość maksymalną rzędu 160 km/h dzięki silnikowi turbo diesla o pojemności 6,7 l.
"Materiał bezczelnie zaj***ny z TVN24." sadol rządzi się własnymi prawami
U nas nie potrzeba wiatru pędzącego 300 km/h wystarczyło by postawić w odpowiednim miejscu i zniknęło by od ręki. Na Discovery leciał chyba program " łowcy tornada" czy jakoś tak
no ja k***a tego nie rozumiem, samochód który ma 6 kół jakimś cudem stoi, a jak takie tornado pie**olnie w mieście, to domu z fundamentami wywraca do góry nogami. Chyba że ta furka ważyła tyle co 2 moje przyszłe teściowe..