zawsze lepsze niz ten Carlos... ten latynos co zgubil auto, wiecie car-auto, loss-zguba, no a carlos-latynos, chociaz tu dostrzegam pewna niekonsekwencje czy niescislosc, poniewaz carlos nie musi byc latynosem i do tego tu angielski a tu latynos... tlumacze to wszystko bo nie wiem czy wszyscy to skumali, a fajnie byloby gdybysmy wszyscy mogli sie posmiac, niezaleznie od niedoj***nia mozgowego niektorych...
i nie jest lepsze, jest ch*jowe, nastepnym razem zamiast pisac - zwal sobie, bedzie bezpieczniej
zaluz jeszcze gumke, rekawice zaroodporna i maske spawacza na pysk, bedzie najbezpieczniej
Siedze sobie w barze, nagle jakaś napalona laska zaczyna ze mną flirtować.
"O której kończysz?" - zapytała
"Nie jestem pewien", odpowiedziałem. Nie planuje kiedy wale gruche.
Jak można tak spalić dowcip.
To powinno być tak, żeby miało jakiś sens:
Siedzę za barem i podchodzi do mnie napalona laska, którą obserwuje od dłuższej chwili:
"Kiedy kończysz?" - zapytała
"Nie jestem pewien", odpowiedziałem. Nie planuje jak długo wale gruche.