Kiedyś grałem w różne gry i pie**olenie, że to wirtualne to nie ma wartości, że o co chodzi jest daremne. Pieniądze na koncie internetowym to też tylko bajty a jednak mają przełożenie w gotówce, to samo z tymi zbrojami i innymi aksami. "Przetrzymał" zbroję, którą za chwilę wystawi na allegro za 1000zł ehe... do kryminału!
I mi sie przypomnialy stare smieszne czasy jak kiedys w tibii kradlem loota i ubijalem boty, a nawet dzieki mnie jeden brazyl sie zalamal i zrezygnowal totalnie z gry majac pacca. Czy jestem przestepca?
Bądźmy szczerzy, każdy przedmiot zwłaszcza rzadki ma realną wartość. Weźmy takiego WoWa, abonament kosztuje 50pln czy ile tam miesięcznie. Załóżmy że jakiś miecz wypada tylko w jednym rajdzie i możesz go powtarzać raz dziennie (rajd)(ilości daję z głowy). Prawdopodobieństwo wypadnięcia przedmiotu to np. 0.1%, czyli średnio wypada co tysięczny rajd. Oznacza to, że w najgorszym wypadku (i taki można przyjąć przy wycenie) wypadnie 1 raz na 33,3 m-ce. 50pln x 33,3 = 1665pln. Jest to cena goła bez "robocizny". Bo w sumie można i policzyć sobie za robociznę i dodać to do wyceny. Jeśli posiadanie tego przedmiotu było warunkiem np. dostania się do gildii można taką stratę też wycenić. Nie ważne, że to "tylko gra".