Odpie**olcie się od cukiernika. Chłop dostał kartkę z zamówieniem do wykonania i jedyne co mógł zrobić, to płakać. Pytanie brzmi - jaki j***ny imbecyl odbierał i przekazywał to zamówienie?
Cukiernika należy troche rozgrzeszyć - takie czasy, że niejedną głupotę przyszło mu wypisać, więc niewiele myśląc zrobił to, co miał nakazane w zamówieniu.
Ludzie ale czemu wy jebiecie cukiernika, czy choćby odbierającego zamówienie?
Czy my nie mamy polskiego języka? Nie szło napisać: RIP młodzieńcze lata Gabrysi? k***a szło, tylko rodzinka chciała zabłysnąć jacy to oni europejscy są!
Moim zdaniem dobra nauczka dla zamawiających. Po pierwsze szanuj swój język, a po drugie jak chcesz coś niestandardowego to się wysyła wiadomość mailem, tudzież załatwia to osobiście.