I do tego należy dodać, że w czasie pracy latają po mieście, wpie**alają obiady, robią zakupy i spotykają się z przyjaciółmi. Ja w robocie, to nie mam czasu się wysrać do porządku, a śniadania to nawet k***a nie gryzę, tylko połykam bo czasu nie ma.
(...)
A ja wstaję rano, idę na dwójkę do kibla, myję twarz nad umywalką i okazuje się, że już w tym momencie jestem spóźniony.
Hmm ja po zrobieniu "dwójki", a przed umyciem twarzy myję również ręce...
Ja pracuję 10-18 to mam nie najgorzej ze śniadaniami itd, ale na życie po za pracą to nie ma szans