Radom. Parczek w centrum miasta. Wczesne lato. Spaceruje sobie pani. Patrzy, a tuż przy ścieżce biegają trzy białe, wesołe pieski; troszkę podobne do labradorków. Głaszcze damulka pierwszego: - Masz ty może imię, piesku? A pies ludzkim głosem odpowiada: - Jestem Dyzio. - O hohoho, jak siostrzeniec Kaczora Donalda. A co lubisz, Dyziu? - Wchodzić do budki i wychodzić. Wtedy jest piękny dzień. Pani głaszcze drugiego pieska: - A ty też masz imię? - Tak, jestem Zyzio. - O jejku, jak w kreskówce. A ty co lubisz robić, Zyziu? - Wchodzić do budki i wychodzić. Wtedy jest piękny dzień. Paniusia głaszcze trzeciego psiaka: - A ty pewnie jesteś Hyzio! - Nie, nazywam się Budka. Generalnie mam przej***ne.