Jedzie na koniu gościńcem Zbyszko z Bogdańca. Nagle przed sobą widzi stojącego na poboczu starca. Zbyszko podjeżdża do niego, zatrzymuje się, zaczyna mu się przyglądać i mówi: - Człowieku! Ktoś ci wyłupił oczy! Starzec nie reaguje, więc Zbyszko dalej go ogląda i mówi: -Człowieku! Ktoś ci wyrwał język! Starzec nadal nic. Zbyszko dalej mu się przygląda i mówi: -Człowieku!! Ktoś cię torturował. Jesteś cały we krwi! Starzec nadal nic. No więc Zbyszko w końcu go pyta: - Człowieku. Kto ci to wszystko uczynił? Na to starzec podnosi rękę i kreśli nią na piersiach znak krzyża. A Zbyszko na to: -Człowieku! Nie pie**ol! Pogotowie ?