Nikomu nie szkodzą i nikogo nie zmuszają, tylko debile nazwą to ciemnogrodem. Nauka nie wyklucza wiary, a nawet część nauki ma w sobie elementy wiary.
Człowiek bez wiary jest niczym, społeczeństwo teistyczne zawsze wygra z ateistycznym, które z góry skazane jest na przegraną.
Gdzieś na jakimś zadupiu był jednotorowy przejazd kolejowy z zaporami. Przez ten przejazd w ciągu doby przejeżdżały tylko dwa pociągi. Jeden o godzinie 13:30 a drugi w przeciwnym kierunku o 14:30. Przejazdu tego "strzegł" dróżnik, który mieszkał wraz ze swoim sparaliżowanym ojcem w niewielkim domku z werandą jakieś 150 metrów od przejazdu. Cała jego praca polegała na tym, że dwa razy na dobę, w odstępie godziny wychodził z domku zamykał szlabany, potem otwierał i dostawał za to wynagrodzenie miesięczne w wysokości 1700 zł brutto. Sielanka. Pewnego razu dostał telefonogram z miasta A, że pierwszy z pociągów złapał gdzieś na trasie nie planowany przestój i przyjedzie do jego "Pierdziszewa" z półgodzinnym opóźnieniem. Po paru minutach nadchodzi telefonogram z miasta B. "Ich" pociąg przejedzie przez Pierdziszewo 30 minut wcześniej. - k***a, przecież.... - pomyślał Łapie za telefon. Zero sygnału. Co robić? Panika. Biega próbuje zamknąć semafory. Dupa. Nie działają..... Gdy do "przejazdu" pociągów zostało 5 minut dróżnik wrócił do swojego domku, wsadził sparaliżowanego ojca na wózek, wystawił go na werandę. Przyniósł z kuchni 1/2 litra bimbru, siadł obok ojca,poczęstował go Mocnym, zapalili...... - Popatrz tera ojciec - powiedział - jakie się k***a bedo jajca działy.