Dziś rano widziałem dwóch facetów, którzy szli z wózkiem dziecięcym. Uśmiechnąłem się na myśl, że żyjemy w takim kraju gdzie dotyczy to tylko złomiarzy.
Zobacz co się dzieje kiedy psycholog z przedsiębiorcą wyruszą w podróż w poszukiwaniu fortuny. Pracujesz na etacie, jesteś niewolnikiem korporacji?! Musisz zobaczyć film dwóch facetów, którzy w każdym odcinku szukają sposobu na zarobienie pierwszego miliona.
Poprzednim razem postawili 1.000 zakładów w lotto oraz zdrapali 1.000 zdrapek Lotek. Wyszli na tym jak Zabłocki na mydle. Czy tym razem będzie podobnie?
mygyry • 2016-02-09, 07:47 Najlepszy komentarz (37 piw)
Nie szukają sposobu, żeby zarobić, tylko obrali już jeden, czyli robienia filmów na utubie i w tym celu muszą odpie**alać różne cudactwa coby się powiodło
Oberschlesier • 2012-04-05, 18:50 Najlepszy komentarz (104 piw)
@up pracujesz gdzieś , czy mama Cie utrzymuje ? Myślisz że mając rodzinę na utrzymaniu jest łatwo odłożyć zarabiając 1800 brutto ? Skoro w każdym większym mieście jest praca to dlaczego mamy 13 % bezrobocie ? Szukałeś kiedyś pracy nie po znajomościach ? Mógłbym zadawać tak wiele pytań wykazując Twoje dyletanctwo w tej kwestii. Skoro miał pracę i nie potrafił znaleźć nowej to myślisz że zadzwonił do mamy i poprosił o pieniądze na czynsz na mieszkanie ? Takiego samoluba i egocentryka jak Ty rzeczywiście nie powinno interesować nic poza własnym (wirtualnym) światem. Życzę zdrowia...umysłowego.
Na ekranach znudzonych kontrolerów satelitów w Kanadzie i Rosji zamigało światełko. Alarm! Tonie statek! A może to wypadek samolotu! Trzeba wszczynać akcję ratowniczą! A to tylko Polacy cięli złom pod Lęborkiem...
Standardowym wyposażeniem statków i samolotów są radionadajniki ratownicze. Aktywują się automatycznie: pod wpływem silnego uderzenia (w przypadku samolotów) i zalania wodą (w przypadku statków).
Kiedy urządzenie zaczyna nadawać, sygnał przechwytują satelity. Lokalizują urządzenie i przekazują informację na ziemię.
W piątek satelity namierzyły taki sygnał. Na ekranach stacji odbioru sygnałów satelitarnych w Kanadzie i Rosji zaświeciła kontrolka. Alarm, potrzebna pomoc, w Polsce!
Dokładna informacja została przekazana do Warszawy - do Ośrodka Koordynacji Poszukiwań i Ratownictwa Lotniczego. Stamtąd przybliżone współrzędne przekazano policji, która rozpoczęła akcję poszukiwawczą.
Na nogi postawiono także pilotów z Marynarki Wojennej - śmigłowiec ratowniczy "Anakonda" ma urządzenia namierzające ratownicze radionadajniki i mógł pomóc w szybkim odnalezieniu ofiar.
O godz. 14.27 śmigłowiec wystartował z wojskowego lotniska w Babich Dołach w Gdyni. Pół godziny później precyzyjnie namierzył źródło sygnału. Nie był to jednak na szczęście wrak samolotu, a... podlęborskie złomowisko.
- My tu tylko tniemy silniki - tłumaczyli się opuszczonemu na linie ratownikowi wystraszeni pracownicy. O tym, że postawili na nogi służby ratownicze na całym świecie nie mieli pojęcia.
Ratownik zabrał złomiarzom radionadajnik. Wrócił na pokład śmigłowca, który po chwili znów był w Babich Dołach. Tutaj znalezisko czeka na zbadanie przez specjalistów z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Każdy nadajnik ma swoją rejestrację, która umożliwia szybką identyfikację wzywającego pomocy. Nieoficjalnie ustaliśmy, że ten znaleziony pod Lęborkiem pochodził z... USA.
źródło : gazeta.pl
Rozmiar666 • 2012-01-21, 23:23 Najlepszy komentarz (69 piw)
polaczki.... O jak ja chętnie jebnął bym cię w ryj!!!!