Fraszka, którą napisaliśmy dla jednego z naszych współlokatorów, który swoją nieczystą prezencją zaburzył równowagę wizualno-zapachową w naszej toalecie.
Podesłane przez koleżankę która znalazła to gdzieś tam, ch*j mnie obchodzi gdzie, więc ni ch*ja nie ma źródła No i drodzy sadole zwróćcie uwagę na cudzysłów cobym się wk***iać nie musiał
"Dwa miesiące temu poznałam na czacie sympatycznego chłopka. Okazało się że mamy mnóstwo wspólnych upodobań, oboje jesteśmy wolni i nawet mieszkamy na terenie tej samej dzielnicy. W końcu, po wielu godzinach rozmów, postanowiliśmy się spotkać "w realu". Kiedy ustaliliśmy konkretny termin chłopak przesłał mi na wszelki wypadek swój numer telefonu. Jakie było moje zdziwienie że w kontaktach miałam już zapisany ten numer i był to numer mojego współlokatora. I może byłaby to historia jak z komedii romantycznej, gdyby nie fakt że oprócz naszej dwójki mieszka z nami jego dziewczyna"