18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#wolne datki

Strefa Centralna

miszczcieniu • 2013-09-10, 16:21
277
Od kilku dni w Katowicach działa miejsce o nazwie Strefa Centralna. Nie jest jednak to kolejna zwykła knajpa. Jej wystrój nawiązuje do lat PRL-u, siedzenia zrobione są z drewnianych palet, na ladzie stoją imbryki z logo Społem, a w menu... nie ma cen. Za jedzenie płaci się „co łaska”. Dobry pomysł, czy prosta droga do bankructwa?

Tak dobitne pokazanie, że „klient nasz pan” jest ciekawym pomysłem. I właśnie tym tropem poszła katowicka Strefa Centralna. Napoje mają tutaj „sztywne” ceny, ale za to jedzenie jest rozliczane według tego, ile ktoś może i chce zapłacić. W ofercie znajdziemy zestawy śniadaniowe, kanapki, sałatki oraz lekkie lunche. O tym ile będą warte zadecydują sami bywalcy.

Poza tym, knajpa stawia na ofertę kulturalną i integrację. Jest w niej kącik dla dzieci, niewielka scena, gdzie będą się odbywać koncerty i inne wydarzenia artystyczne. Zapowiadane są wystawy fotograficzne, malarskie, oraz happeningi.

Jak takie zasady sprawdzą się na naszym gruncie? Złośliwi komentatorzy już wiedzą. „Czekajcie aż przyjdą tam studenty” – napisał jeden z nich, sugerując rychłe bankructwo spowodowane przez ludzi, którzy chcą się nachapać (dosłownie) za darmo. Czy ma rację? Trzeba będzie to ocenić za jakiś czas, kiedy Strefa Centralna się rozkręci (bądź nie). Na razie działa zaledwie od trzech dni, ale już skupia uwagę. Do tej pory tylko nieliczni zdecydowali się na taki eksperyment.



Czy na wolnych datkach da się zarobić? Grupka ludzi w Rosji postanowiła to sprawdzić. Na potrzeby eksperymentu upiekli 99 nadziewanych muffinów i udali się z nimi na pobliski rynek. Ceną za każdego był wolny datek – płacisz tyle, ile uważasz za słuszne. Babeczki rozeszły się w pół godziny. Mimo że zdarzali się „łowcy okazji”, którzy za cztery muffiny płacili równowartość 30 groszy, większość „kupujących” wrzucało do prowizorycznej skarbonki po 20 rubli za babeczkę, czyli 2 złote. Koszt wyprodukowania jednej to niewiele ponad 8 rubli, zatem eksperyment zakończył się małym sukcesem
longlong7 • 2013-09-10, 17:09  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (162 piw)
Kiedyś zamówiłem pizze, w oczekiwaniu paliłem papierosa na klatce przy oknie, była mroźna zima, padał śnieg i zleksza wiało,
kiedy doczekałem się przyjazdu białego malucha wysiadł z niej dred z kartonem ciepłej pizzy, już dochodziło do transakcji kiedy okazało się że niema nic wydać z 50ciu, ja owszem również nie śmierdziałem miedzią, więc dred zostawił mi ją i poszedł szukać jakiegoś kiosku czy baru żeby rozmienić forse, pomyślałem "oho już po sianku" ale kiedy tak stałem z tą pizzą przy tym oknie wyglądając przez te okno widziałem jak chodził z baru do kiosku do baru do sklepu brodząc w śniegu wąwozy, zajadałem się drugim kawałkiem pizzy kiedy przyszedł i miał już wydać reszte...
mówie wiesz co koleś
to jest napiwek, nalezy ci sie

do czego zmierzam?
to samo bym powiedział faciowi co otworzył ten lokal, piwko