@up
No dobra, ok, jest z kim pogadać, ale jak widzę do Reykjaviku jakieś 500 km... Macie tam jakieś babeczki? To jednak niezły hardcore - wyjechać na Islandię i to jeszcze na samą północ. Respekt!
Kolega był raz w Reykjaviku, sporo lat temu. Opowiedział mi anegdotę. Wchodzi do knajpy napić się piwa, siada przy barze, sączy z kumplem trunek i przygląda się barmance. Myśli sobie, trzeba jakoś zagadać (alkohol pobudza w nim fantazję), więc mówi do niej: "Wiesz, przypominasz mi Björk, ale zapewne często to słyszysz". A ona na to: "Tak, dosyć często. Jestem Björk".