Wraca delikatnie wstawiona ma luba po "symbolicznych" urodzinach koleżanki. Ja: No i co? Mówiłem, że wrócisz o północy i pijana. Ona: Ja? Nic nie piłam. Na prawdę... Ja: To chuchnij. Ona: Co? Ja: To chuchnij! Ona: Po co do kuchni?
Cholera, rok mieszkania razem wyrobił w niej dobre nawyki. Taki dumny...
Każdy, kto wrzuci poniżej jakiegoś hejta, to zazdrosny no life z odciskami na dziewczynie, ewentualnie pedał tudzież baba z ch*jem. Nie pozdrawiam. ;>