18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#waffen ss

Polacy uczcili formację Waffen SS "Dirlewanger"

Wiewór • 2017-11-23, 13:02
25
Miało być patriotycznie, niecodziennie, artystycznie. Miało skłaniać do refleksji a wyszła komedia i obciach.

Ale o czo chodzi?
Mieszkańcy pewnego osiedla mieli dość szpecących graffiti więc umyślili sobie, że zrobią malunek artystyczny oddający hołd polskim bohaterom z powstania warszawskiego.
Z racji tego, że to są polskie patryjoty czyli są j***nymi ignorantami i mają ch*ja pojęcia o historii i czymkolwiek innym to przez pomyłkę artysta malarz pokojowy nasmarował im na ścianie żołnierzy z formacji Waffen SS.

Na szczęście instalację artystyczną podziwiał człowiek, który ignorantem nie jest i dostrzegł kompromitujący błąd :-D

Trzeba by to szybko zamalować bo ONR zacznie układać pod freskami Waffen SS kwiaty, znicze i robić swoje "pięć piw proszę".

Także drogie dzieci morał z tej opowieści jest taki, żeby być patriotą a nie patryjotą to trzeba mieć pojęcie o historii :mrgreen:
Ciekawe ile temat się utrzyma zanim moderator wrzuci go do suszenia (bo nie wytrzymie, że ktoś opisał jak patryjoty zrobili z siebie idiotów).



Tu jest oryginał:
Totalnie trzeba być historykiem, żeby poznać, że to nie są powstańcy...
Swoją drogą beka bo typ co trzyma MP-40 wygląda jak wokalista Rammstein'a.



Źródełko wiedzy

Historia SS

Cały_Idiota • 2015-03-16, 16:06
17
Cykl dokumentów - w jednym temacie. :-)

Walka o władzę





spoiler

Muzułmańscy SS mani i kolaboranci

Pan_Generał • 2013-06-22, 19:07
25
Dla wszystkich dekli, którzy twierdzą że przydałby się nam drugi Hitler. Otóż Adolf współpracował z muslimami, i na odwrót.

Oto efekty tej współpracy:
1 Tatarska Brygada Górska SS
Wschodnioturecki Związek Bojowy Waffen SS
13 Dywizja Górska SS (1 chorwacka) Handschar
23 Dywizja Górska SS (2 chorwacka) Kama



Jednostka ta (13 dywizja) powstała jako pierwsza niearyjska dywizja działająca w ramach Waffen-SS. Dzięki zgodzie samego Heinricha Himmlera, cieszyła się ona dużą tolerancją w obrębie przestrzegania muzułmańskiej diety, obyczajów religijnych i specyfiki kulturowej. Na co dzień żołnierzy można było rozpoznać dzięki noszeni tradycyjnych fezów, dodatkowo każda jednostka miała wyznaczona swojego imama, który odpowiadał za sprawowanie kultu.

Owy imam.



Tradycyjny żołnierski posiłek, ale bez wieprzowiny (fot. Inne Oblicza Historii)

------------------
A teraz bonusik
Azeri SS Volunteer Formations

Cytat:

Tens of thousands of them were Muslims, where the majority of them came from the Soviet Union. In December 1941 a top secret memorandum ordered that the OKW was to create two Muslim units: the Turkestanische Legion, consisting of Muslim volunteers from Central Asia; such as Turkomans, Uzbeks, Kazakhs, Kyrgyzs, Karakalpaks, and Tajiks, and the Kaukasisch-Mohammedanische Legion from Caucasian Muslims volunteers; such as Azeris, Dagestanis, Chechens, Ingushes, and Lezgins



Mamy linka do tej formacji. Generalnie, kolejna grupa muslimów która służyła w SS. Jest tam pewno zdjęcie...
Ale chwila, co to za miejsce?

Warszawa 1944!!!

Panie i panowie, muslimy również tłumiły Powstanie Warszawskie.

ps: Proszę nie przenosić do dokumentów, mało ludzi zagląda, i to jest raczej ciekawostka.


ps2: źródła są w url i tutaj; http://dziwnawojna.pl/muzulmanie-w-sluzbie-waffen-ss/ http://niewiarygodne.pl/kat,1031987,title,W-imie-Hitlera-i-Allaha-Muzulmanskie-jednostki-Waffen-SS,wid,14974243,wiadomosc.html?smgajticaid=610d0a
18
Już jesienią 1939 roku generalny gubernator Hans Frank zwrócił się do kolaborującego z Niemcami Wacława Krzeptowskiego, aby ten zorganizował góralską „honorową” służbę wartowniczą, która pełniłaby straż u jego boku. Jak pisze w swej książce „Goralenvolk. Historia zdrady” Wojciech Szatkowski:

Wacław Krzeptowski i Witalis Wieder [niemiecki agent działający przed wojną na Podhalu, który potem współtworzył Goralenvolk – przypis autora art.], którzy agitowali wśród górali w wyżej wymienionej kwestii mówili nawet, że będzie to służba wartownicza na Wawelu, między innymi u grobu Marszałka Polski, Józefa Piłsudskiego.

Powyższe zapewnienia oraz wizja dobrze płatnej, bezpiecznej posady skusiły do wyjazdu do Krakowa tylko… sześciu ochotników. Początkowo pracowali oni przez trzy tygodnie jako portierzy i woźni, w prowadzonym przez Niemców, Hotelu „Pod Baranami”. Następnie zostali – bez pytania – umundurowani i wcieleni do pułku SS „Totenkopf-Standarte” 8. Najwidoczniej służba w czarnej gwardii Hitlera nie leżała w góralskiej naturze, ponieważ po kilku miesiącach tylko dwóch z nich pozostało w szeregach tej formacji. Inni bądź uciekli, bądź też postarali się o zaświadczenia lekarskie zwalniające ich ze służby.Jak widać pierwsza próba wcielenia górali do jednostki SS zupełnie się nie powidła. To jednak nie zniechęciło Niemców, ani tym bardziej kolaborantów działających na Podhalu.

Niemcy dostają w skórę i chcę stworzyć Góralski Legion Waffen SS.
Kolejne podejście do stworzenia góralskiej formacji SS miało miejsce po tym jak Niemcy zaczęli ponosić ciężkie straty na froncie wschodnim. Już latem 1942 r. zaczęto w Zakopanem i Nowym Targu agitować za wstępowaniem do Legionu Góralskiego, jednak i tym razem odzew był minimalny. W związku z powyższym wrócono do tego tematu dopiero pod koniec roku, kiedy to odbyła się akcja rozdawania góralskich kenkart, potwierdzających przynależność do „narodu góralskiego” (Goralenvolk). Co ciekawe, górale początkowo mieli zgłaszać się do formowanej w tym czasie ukraińskiej dywizji grenadierów Waffen SS „Galizien”! Kiedy i to nie wypaliło, kolaboracyjny Komitet Góralski przystąpił do formowania samodzielnego Legionu Góralskiego Waffen SS, w którym – zgodnie z rachubami Niemców – miałoby służyć aż 10 tysięcy górali!

Jak pisze W. Szatkowski nabór przyszłych esesmanów z Podhala spoczywał na dziesięciu werbunkowych, którzy jeździli po całym terenie agitując wśród tamtejszej młodzieży. Rzecz jasna potencjalnym ochotnikom obiecywano przysłowiowe „złote góry” – dobrze opłacana służba w kraju, zwolnienie od robót w Rzeszy, wypuszczenie krewnych z niemieckich więzień i obozów.
Z górali SS-mannów nie będzie

Jakie były efekty tej akcji? Znów niezbyt oszałamiające. Według różnych źródeł 8 stycznia 1943 r. w sali Hotelu „Morskie Oko” na komisji rekrutacyjnej zjawiło się od 300 do 400 „ochotników”. Po badaniu lekarskim grupa ta znacznie stopniała, gdyż część chętnych do służby w SS po prostu się do niej nie nadawała ze względu na zły stan zdrowia. Niemcy zawzięli się jednak i nie chcieli odpuścić sprawy góralskich esesmanów. Tych którzy pozostali – źródła mówią o 216 ochotnikach – wysłano na szkolenie do obozu SS w Trawnikach w przedwojennym województwie lubelskim.W tym miejscu trzeba podkreślić, że rekrutacja „ochotników” a następnie odprawa zwerbowanych miała dosyć specyficzny przebieg. Otóż, górali kompletnie spito, a następnie siłą wrzucono do pociągu odjeżdżającego z zakopiańskiego dworca. W efekcie, gdy górale nieco oprzytomnieli, niemal wszyscy – około 200 – stwierdzili, że jednak nie dla nich służba w Legionie Góralskim i w okolicach Makowa Podhalańskiego wyskoczyli z jadącego pociągu. Później musieli się przez pewien czas ukrywać, zaś tych których złapano najczęściej wysyłano na przymusowe roboty do Rzeszy. Kilku trafiło nawet do obozów koncentracyjnych.

Do Trawnik dotarło ostatecznie jedynie dwunastu górali! Jakby tego było jeszcze mało, te niedobitki przy pierwszej okazji pobiły się ze szkolonymi tam Ukraińcami. W końcu na miejscu pozostało zaledwie kilku mieszkańców Podhala. Pięciu z nich znamy z nazwiska, byli to: Marzec, Suleja, Karkosz, Mytkowicz i Duda. Reszta uciekła.
Niemiecka wersja

Nieco inny przebieg wydarzeń przedstawił Wyższy Dowódca SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie Fridrich W. Krüger. W wysłanym 5 kwietnia 1943 r. piśmie do szefa Głównego Urzędu SS Gottloba Bergera pisał między innymi, że:

Według ostatnich zapewnień 410 górali było gotowych zaciągnąć się do Waffen SS celem wzięcia następnie udziału w walkach na froncie. Przed komisją poborową stawiło się już tylko 300 […], jako nadających się do służby zakwalifikowano jedynie 154. Nadających się do służby skierowano do obozu w Trawnikach […].

Mieli być użyci w charakterze strażników, zwłaszcza w obozach pracy. Do Trawnik dotarło jedynie 140 „ochotników”, a z nich SS zmuszone było natychmiast zwolnić 21 […]. W trakcie i tak maksymalnie skróconego szkolenia zwolniono kolejnych 88 górali. […] 19 górali zbiegło, w końcu […] w obozie przybywało jedynie 12 górali.

Interesujące jest podsumowanie całej sprawy przez Kügera, który jasno stwierdzał, że:Górale w żaden sposób nie różnią się od Polaków, a nawet przeciwnie, na postawie naszych trwających już trzy i pół roku obserwacji, należy ich oceniać gorzej niż Polaków. […] Skoro nie da się uczynić z górali nawet wartowników na terenie Generalnego Gubernatorstwa, należy zaniechać prób wcielenia ich do Waffen SS.

Tak oto po kilkuletnich staraniach Niemców oraz kolaborujących z nimi Wacława Krzeptowskiego et consortes z Legionu Góralskiego Waffen SS nic nie wyszło. Chyba jednak mało płynęło tej „germańskiej” krwi w góralskich żyłach…

Islamiści w SS

AHAHAHA_NO • 2012-10-02, 20:45
52


czyli głos w debacie czy islam nie jest trochę podobny do nazizmu, a jeden z drugim turbaniastym do lewaka hitlera

Cytat:

Do końca 1942 r. w szeregach Waffen SS, oczywiście oprócz Niemców, służyli głównie ochotnicy z Europy Zachodniej. Tworzone z nich legiony narodowe SS, a później dywizje Waffen SS pozwalały Reichsführerowi SS Heinrichowi Himmlerowi rozbudowywać tę formację ponad limity przyznane przez niemieckie dowództwo wojskowe. Ale pojawił się wówczas problem braków kadrowych, związanych z rosnącymi stratami ponoszonymi przez Waffen SS na wszystkich frontach II wojny światowej.

Sytuacja ta zmusiła Himmlera od początku 1943 r. do poszukiwania nowych rezerw, których źródłem mogła być m.in. ludność krajów okupowanych. Aby wykorzystać te zasoby, dowództwo SS pomijało wyznaczone przez siebie kryteria rasowe, pozwalające przyjmować w szeregi wojsk SS tylko ludzi pochodzenia aryjskiego, lansując teraz nową teorię o wspólnym pochodzeniu narodów Europy (jako potomków Germanów i Gotów z czasów "wędrówki ludów").

Zwrócono wówczas uwagę na muzułmanów zamieszkujących Europę Południowo-Wschodnią. W kierownictwie SS pojawiły się opinie, że islam bardzo przypomina narodowy socjalizm. Obowiązuje tam zasada wodzostwa i posłuszeństwa zwierzchnikom, muzułmanie również, podobnie jak narodowi socjaliści, widzieli rolę kobiety w społeczeństwie. A poza tym byli to ludzie bitni i przywiązani do swojej religii, a w ten sposób stawali się naturalnym sojusznikiem Niemiec w walce przeciwko partyzantce zarówno komunistycznej (pod dowództwem Josipa Broza ps. "Tito"), jak i siłom chrześcijańskim (katolickim Chorwatom i prawosławnym Serbom).

Niemieckie oddziały prowadziły wówczas walki przeciw rojalistycznym (jednostki Draży Mihajlovicia) i komunistycznym partyzantom, działającym od 1941 na Bałkanach. Świeżo powstałe państwo chorwackie oraz okupacyjne jednostki włoskie nie były w stanie zagwarantować odpowiedniej pomocy.

Rosnące zaangażowanie niemieckich sił zbrojnych w zwalczanie partyzantki doprowadziło do tworzenia lokalnych jednostek milicyjnych oraz wspierania formowania sił policyjnych w "niepodległej" Chorwacji oraz w Serbii. Miejscowych Niemców jeszcze w 1942 r. zmobilizowano do Dywizji Górskiej SS "Prinz Eugen", a teraz przyszła kolej na Bośniaków. Wykorzystano tu wzory cesarsko-królewskich jednostek Bośniaków, które zapewniały spokój na bałkańskich granicach monarchii austro-węgierskiej.

Być może to zdecydowało, iż pierwszą "niegermańską" dywizją cudzoziemską miała być jednostka górska, którą planowano sformować z muzułmanów z Bośni i Hercegowiny. Miała się ona składać w 1/3 z Niemców i w 2/3 z muzułmanów. Muzułmanie pochodzili przede wszystkim z Bośni i Hercegowiny, ale też z Sandżaku i Kosowa. W rekrutacji do nowej jednostki pomocny był wysoki duchowny muzułmański Wielki Mufti Jerozolimy Mohammad Amin el-Husseini. Był on przywódcą antyżydowskiej i antybrytyjskiej rewolty w Palestynie w 1936 r. i w czasie wojny przebywał w Niemczech.

Wsparł on religijnie i propagandowo tworzenie dywizji muzułmańskiej. Zgłosił także propozycje podyktowane względami religijnymi - wprowadzenia zakazu spożywania alkoholu i mięsa wieprzowego przez żołnierzy dywizji, zwłaszcza muzułmańskiego pochodzenia. Inne propozycje religijne el-Husseiniego również zostały przyjęte. Zgodnie z wymogami swojej religii muzułmańscy żołnierze mieli się modlić pięć razy dziennie zwróceni twarzą do Mekki, oczywiście o ile nie byli w kontakcie z nieprzyjacielem. Do pułku wprowadzono mułłów, czyli duchownych muzułmańskich - specjalistów od prawa koranicznego, a każdy batalion otrzymał imama, czyli kapelana muzułmańskiego. Był to pierwszy przypadek obecności duchownych w jednostkach Waffen SS.

Zgodnie z tradycją cesarsko-królewskich pułków bośniackich modły odbywały się przed wschodem słońca, po obiedzie wczesnym popołudniem, późnym popołudniem, przed zachodem słońca i po zapadnięciu nocy. Jako dywany modlitewne służyły podłogi namiotowe w kolorach maskujących. Część muzułmańskiej kadry oficerskiej posiadała własne dywaniki, czasami nawet bardzo ozdobne.

Organizacja rekrutacji i dowodzenie dywizją zostało powierzone SS-Standartenführerowi Herbertowi von Obwurzerowi, uprzednio m.in. oficerowi z Dywizji Górskiej SS "Nord". W czasie I wojny światowej służył on w armii austrowęgierskiej w elitarnej formacji cesarskich strzelców (Kaiserjäger). Formalnie był on początkowo dowódcą "Aufbaustabs Agram", bo pod takim kryptonimem rozpoczęto formowanie dywizji. Pułki strzelców górskich objęli SS-Obersturmbannführer Mathias Huber i SS-Standartenführer Franz Matheis, obaj z byłej armii austrowęgierskiej. Pułk artylerii SS-Standartenführer Ernst Schmedding (oficer Dywizji Policyjnej SS) - w pierwszym miesiącu w zastępstwie dowodził SS-Sturmbannführer Alexander von Gyurcsy, oficer austrowęgierski, który komenderował jednocześnie IV dywizjonem pułku artylerii. Dywizjonem przeciwlotniczym dowodził bośniacki oficer Freiwilligen-Obersturmbannführer der SS Hussein-Beg Biščević, a inny Bośniak Freiwilligen-Sturmbannführer der SS Božidar Dobrinić stał na czele I dywizjonu 13. pułku artylerii górskiej SS. Pozostałymi pododdziałami pułku dowodzili oficerowie niemieccy.

Do punktów werbunkowych do 14 kwietnia 1943 r. zgłosiło się ok. 8 tys. ochotników, ale do sformowania dywizji potrzebnych było trzy razy więcej. Wobec słabych wyników naboru ochotników Himmler zdecydował się spotkać osobiście z przywódcą państwa chorwackiego Ante Paveliciem i 5 maja przybył do Zagrzebia. Podczas spotkania Pavelić oskarżył Himmlera o chęć zniszczenia narodu chorwackiego przez doprowadzenie do dominacji muzułmanów nad katolikami. Reichsführer SS nie zgodził się jednakże na zmianę charakteru dywizji i na rekrutację katolików. Władze chorwackie ze swej strony zaproponowały, by nowy związek taktyczny nosił nazwę ustaszowska dywizja chorwacka SS ("SS-Ustascha-Division Kroatien"). Pavelić zadeklarował nawet wcielenie do dywizji 6 tys. ustaszy. W ten sposób chciał on doprowadzić do tego, by dywizja pozostała częścią sił zbrojnych NDH i by muzułmanie nie uzyskali w nowej jednostce przewagi liczebnej.

W czerwcu dywizja liczyła tylko 9 tys. ludzi, w tym 2 tys. Albańczyków z Kosowa. Słabe wyniki naboru były jedną z przyczyn odwołania von Obwurzera ze stanowiska dowódcy dywizji. Zastąpił go SS-Oberführer Gustav Sauberzweig, który energicznie przystąpił do uzupełnienia stanu dywizji o muzułmanów służących dotychczas w jednostkach wojskowych Niezależnego Państwa Chorwackiego. 1 sierpnia 1943 r. do dywizji wcielono wszystkich żołnierzy Muzułmańskiego Legionu mjr. Hadžieffendicia, IV i V batalion brygady Tuzlańskiej (w całości) oraz bataliony obrony krajowej z Gračanicy i Teslicy.

Legion Hadžieffendicia był stworzony i dowodzony przez byłego majora armii jugosłowiańskiej Muhammeda Hadžieffendicia. 22 grudnia 1941 r., z materialną pomocą rządu NDH, został utworzony Ochotniczy Oddział Rewolucyjny mjr. Hadžieffendicia (Dobrovoljacki Odjel Narodnog Ustanka Bojnika Hadziefendica). W marcu 1942 r. "oddział" ten został przemianowany na Brygadę Legionu Ochotniczego Hadziefendicia (Zdrug Dobrovoljacka Legije Hadziefendica), a w lipcu tegoż roku na domobranski pułk ochotniczy (tzw. Domdo - skrót od chorwackiej nazwy: domobranski dobrovoljacki puk), ale powszechnie był znany jako Legion Hadziefendicia (Hadziefendićeva Legija). Legion liczył ok. 6 tys. i działał w okolicach Tuzli w północno-wschodniej Bośni, broniąc miejscowych miast i wsi przed czetnikami i partyzantami Tity. Wiosną 1943 r. Niemcy wcielili Legion do Dywizji "Handżar". Sam Hadziefendić w początkach lipca 1943 r. został oficerem Waffen SS w stopniu Legion-Sturmbannführera. Ze względu na okrutne postępowanie z partyzantami i ludnością niemuzułamńską Niemcy nazywali go Rauberhauptmann - herszt zbójców. Hadziefendić nie zdążył jednak dołączyć do dywizji. Został rozstrzelany przez komunistycznych partyzantów po zdobyciu przez nich jego rodzimego miasta Tuzli.

Do dywizji. zostali również wcieleni wszyscy muzułmanie służący w wojsku chorwackim. Do dywizji miano włączyć wszystkich muzułmanów z rocznika 1924 i 2/3 z rocznika 1925. Zmobilizowano również wszystkich rezerwistów od rocznika 1908, którzy nie służyli do tej pory w jednostkach wojskowych i policyjnych NDH.Na czele Komisji Werbunkowej stanął SS-Brigadeführer Konstantin Kammerhofer, który apelował do wojowniczego ducha muzułmanów. Do wstępowania w szeregi dywizji nawoływały również zielone plakaty (w kolorze czczonym przez muzułmanów). Zachęcać mieli również już zwerbowani. Uczestniczyli oni w specjalnych pokazach, ubrani w mundury Waffen SS koloru szarozielonego (Feldgrau). Nakryciem głowy, zamiast charakterystycznej czapki wojsk górskich (Gebirgsmütze), był fez z orłem wzoru Waffen SS i trupią czaszką. Był on używany w dwóch kolorach: ochronnym do służby i czerwonym do wystąpień galowych, defilad itp.

Obozy zbiorcze zostały utworzone w Osijeku, Zagrzebiu i Zemunie - ten ostatni był największy, gdyż zgromadzono w nim ponad 5 tys. ludzi. Obozy odwiedził Wielki Mufti Jerozolimy, który odbył on w dniach 1-11 kwietnia wizytację obozów w Zagrzebiu, Banja Luce i Sarajewie. Akcja werbunkowa została zakończona 18 lipca 1943 r. do tego czasu udało się wcielić wystarczającą liczbę rekrutów, by móc rozpocząć szkolenie. Jednakże z obawy przed działaniami partyzantów Główny Urząd SS postanowił przenieść szkolenie poza obszar byłej Jugosławii. Sztab dywizji, wraz z rekrutami, został przeniesiony do Le Puy we Francji, gdzie krajobrazy Masywu Centralnego przypominały Jugosławię. W celu przyspieszenia szkolenia ściągnięto pewną liczbę oficerów, a zwłaszcza podoficerów z Dywizji "Prinz Eugen".

Nadzorującemu formowanie dywizji Kammerhoferowi udało się uzyskać zgodę Pavelicia na włączenie do jednostki ok. 3 tys. znających język niemiecki podoficerów i oficerów z wojska chorwackiego. Mieli oni dołączyć do dywizji do 15 sierpnia. Jednakże już 7 sierpnia pierwszych 1000 osób wyjechało z obozu w Zagrzebiu na przeszkolenie do Niemiec. Dzień później wyjechały kolejne dwa transporty po 3,5 tys. ludzi każdy. Braki w ludziach uzupełniono przez mobilizację. 18 sierpnia mieli stawić się do komisji poborowych wszyscy muzułmanie z województwa zagrzebskiego z roczników 1917-1925. Maksymalna liczebność dywizji wynosiła pod koniec 1943 r. 21 065 ludzi.

W 1943 r. dywizję przerzucono na Śląsk na poligon w Świętoszowie (Neuhammer-Westlager). Tam uzupełniono kadrę dowódczą i przystąpiono do szkolenia. W listopadzie zakończono szkolenie indywidualne, co podkreśliła 21 listopada 1943 r. wizyta Himmlera w towarzystwie Wielkiego Muftiego Jerozolimy. W kolejnych miesiącach kończono wyszkolenie drużyn (grudzień 1943), plutonów (styczeń 1944) i kompanii (luty). W połowie lutego wyszkolona dywizja liczyła już 21 tys. ludzi i 16 tego miesiąca 93 pociągami wyjechała w okolice miejscowości Brcko nad Sawą na północy Bośni.

Podczas pobytu w Świętoszowie nastąpiła pewna zmiana w wyglądzie żołnierzy dywizji. Dotychczas puste, czarne patki kołnierza zastąpiły specjalnie opracowane patki z ręką trzymającą białą broń (tzw. jatagan) i swastyką. Na rękawie pojawiła się także tarcza w barwach chorwackich (szachownica biało-czerwona o 25 polach), którą nosili nawet albańscy żołnierze z I batalionu 28. pułku piechoty górskiej. Niemal natychmiast skierowano dywizję do udziału w kolejnych operacjach przeciwpartyzanckich. W marcu 1944 r. dywizja uczestniczyła w operacji "Kugelblitz", a w kwietniu - "Osterei". Po zakończeniu tej ostatniej dywizja objęła kontrolę nad obszarem wyznaczonym rzekami Sawą, Driną, Sprečem i Bosną, w maju zaś wzięła udział w operacji "Maibaum".

Podczas jej trwania otrzymała ona nazwę "Handschar" Kolejne operacje nosiły kryptonimy: "Maiglöckchen", "Vollmond", "Fliegenfänger", "Heiderose" i "Hackfleisch". Chorwacka dywizja współdziałała tu nie tylko z "Prinz Eugen", ale też z jednostkami Wojsk Lądowych. Nie zawsze były to walki z partyzantami Tity czy czetnikami. Często bośniaccy żołnierze pacyfikowali miejscowości "podejrzewane" o współpracę z partyzantami. Podczas jednej z takich pacyfikacji zastrzelono 218 osób, w tym po 100 kobiet i mężczyzn i 18 dzieci. Najwięcej ofiar pochodziło ze wsi Jablanice (około 70), Mačkovaca (33), Tobuta (40) oraz Vukosavci i Lopara (po 23). Z innych było to zazwyczaj po kilka osób.

Zresztą walki na Bałkanach prowadzone były ze szczególnym okrucieństwem. Pewne reminiscencje tego stanu rzeczy mogliśmy obserwować podczas walk po rozpadzie Jugosławii w latach 90. XX wieku. Mówiono i pokazywano wówczas osoby i grupy zbrojne, które zajmowały się głównie mordowaniem i rabowaniem ludności, zwłaszcza o odmiennym pochodzeniu czy wierze.

Kierownictwo działań przeciwpartyzanckich w Chorwacji leżało w 1944 r. rękach dowództwa V Korpusu Górskiego SS, któremu - oprócz dywizji "Handschar" i "Prinz Eugen" - podlegały również 369. chorwacka dywizja piechoty i 118. dywizja strzelecka, złożona głównie z Austriaków. Niemcy postanowili wzmocnić te siły o dwie nowe dywizje - 21. Dywizję Górską SS "Skanderberg" (albańską nr 1) i 23. Dywizję Górską SS "Kama" (chorwacką nr 2). Tworzenie nowych jednostek wiązało się z oddaniem instruktorów - głównie Niemców, volksdeutschów i Chorwatów. Ale z dywizji "Handschar" zabrano cały I batalion 28. pułku piechoty górskiej. Był on złożony z Albańczyków z Kosowa i stał się trzonem nowo formowanej dywizji albańskiej. Formowanie drugiej bośniackiej dywizji muzułmańskiej, która otrzymała nazwę "Kama", rozpoczęło się 24 czerwca 1944 r. Wbrew opiniom panującym w naszej literaturze jej nazwa nie pochodziła od imienia rzeki, ale od krótkiego sztyletu w typie kindżału.

Dowódcą nowej dywizji został SS-Standartenführer Helmuth Raithel, a jej pułki objęli: SS-Obersturmbannführer Anton Holzinger (pułk strzelców górskich nr 55), SS-Sturmbannführer Sepp Syr (pułk 56.), SS-Sturmbannführer Karl Dehnen (w zastępstwie) i SS-Obersturmbannfürer Hans Zeysing (pułk artylerii). Dowódcami pozostałych jednostek zostali: SS-Sturmbannführer Richard Landwehr (dywizjon przeciwpancerny), SS-Sturmbannführer Sepp Syr i od początków lipca 1944 SS-Hauptsturmführer Ludwig Zeitz (dywizjon rozpoznawczy), SS-Sturmbannführer Hermann Otto (batalion saperów), SS-Hauptsturmführer Albert Reimann (dywizjon łączności) oraz SS-Hauptsturmführer Wilhelm Morisse (jednostki zaopatrzeniowe). Obie jednostki, dla których zaczęto formować dowództwo IX Korpusu Górskiego SS, we wrześniu 1944 r. bardzo uszczupliły swoje szeregi. Straty wzrastały przy długich marszach i stałych walkach. Na przykład w bitwie o miejscowość Lopare w połowie czerwca 1944 r. zginęło 205, raniono 528 i zaginęło 89 "Handscharowców".