Włodek i Andrzej złowili wielką rybę i postanowili zmierzyć ją i sprawdzić czy pobili swój rekord. Włodek mówi : - zmierzymy ją na brzegu Andrzej na to: - nie, WŁODZIMIERZ
Około 18 siedziałem w kuchni i słuchałem radia ZET. A jak to bywa w tym radiu, jest konkursik, wysyła się sms-a potem odliczają czas i do wygrania jest ileś tam kasy,samochód bodajże, i wycieczka. Dodzwonili się do jakiegoś Włodzimierza, starszy dziadek. Gość był w ch*j niekumaty, w ogóle nie wiedział co ma robić, nawet po przetłumaczeniu instrukcji, że po jakimś dźwięku ma powiedzieć stop i dowiedzieć się co wygrał, po prostu miał za daleko do mózgu. W każdym bądź razie wygrał ekskluzywną wycieczkę na Korfu, jakieś wyspy w Grecji. Pomiędzy nim a prowadzącym wywiązał się dialog: (W-Włodek P-Prowadzący)
W- No fajnie, ale nie będę miał możliwości pojechania, więc proszę mi tą nagrodę zamienić na gotówkę.
P-Panie Włodzimierzu, wszystko opłacone, wakacje w gorącej Grecji, all inclusive (i tu wymienia superlatywy)
W-Proszę Pana, ale ja nie po to wysyłam SMS-Y, żeby wygrywać jakieś wycieczki, tylko ja chcę pieniądze...
P-Wszystkie szczegóły ustali Pan z naszą panią mecenas. Do usłyszenia.
Miałem ochotę rozpie**olić radio. Gość wygrał i mu k***a źle. Co za poj***na mentalność chorych ludzi.
Nikczemny_Płód • 2014-08-11, 21:22 Najlepszy komentarz (173 piw)
Ale o ch*j ci chodzi?
Widocznie facet potrzebuje pieniedzy a nie wycieczek, taki mamy kraj, że ludzie nie mogą sobie wypoczywać bo muszą zarabiać.
Egzekutywa KPZR zamawia u znanego zagranicznego malarza obraz, który będzie wisiał w holu ministerstwa. Malarz otrzymał wolną rękę w tworzeniu dzieła, miał jedynie trzymać się tematyki "Lenin na Krymie".
Obraz mały nie był, wymagał miesięcy pracy, ale w końcu dzieło zostało zakończone. Obraz wywieszono w gmachu ministerstwa i w rocznicę urodzin Lenina miał zostać odsłonięty.
W dniu odsłonięcia, wszyscy czekają z zapartym tchem. Zasłona spada z obrazu... i cisza. Na obrazie Nadieżda Krupska 'ujeżdża' Lwa Trockiego, zaś wszystkiemu przygląda się z boku golutki Feliks Dzierżyński.
Minister chcąc ratować sytuację zwraca się do malarza: - Cóż...yyy...bardzo naturalistyczne podejście i widać kunszt mistrza, ale... tak właściwie to gdzie na tym obrazie jest Lenin? Na co malarz: - Jak to "gdzie"? Na Krymie.
Tatusiu, wczoraj byłam z Włodzimierzem na dyskotece... opowiada 17-latka. - Ta... - No i tańczyliśmy tam do późna, piliśmy drinki... - No i...? - Jak Włodzimierz odprowadzał mnie do domu, to mnie zaprosił do siebie... - Tak...? - Zaszliśmy, jego rodziców nie było w domu... - No i co dalej...? - Włodzimierz włączył nastrojową muzykę... zgasił światło... piliśmy szampana... poszliśmy do sypialni... - Słuchaj, Patrycja idź i opowiedz dalszy ciąg mamie, bo mi już stoi.