- Konfrontacja fizyczna i ideologiczna – oznacza to walkę na dwóch płaszczyznach. Faszyści nigdy nie mogą przejąć kontroli nad ulicami, dlatego fizyczna konfrontacja z nimi jest nieunikniona, natomiast błędem jest skupianie się tylko na tego typu walce, zapominając o działaniu ideologicznym.
- ABSOLUTNIE żadnej współpracy z policją i tajnymi służbami – te instytucje zawsze są naszym wrogiem, nie można dać się zmylić, kiedy w danym momencie aresztują nazistów, bo już następnego dnia możemy to być my.
Zanim zaczniecie działać musicie w obrębie grupy ustalić jaki poziom konfrontacji jest przez was do zaakceptowania. Nie należy od razu odrzucać tych osób, które nie są zdecydowanie bojowo nastawione. Mogą zawsze wykonywać mniej ryzykowne zadania (chociażby stać na czatach lub zbierać informacje). Warto zacząć wspólnie ćwiczyć sporty walki (tajski boks, boks, MMA), najlepiej razem zapisać się do jakiegoś klubu (100 – 150 PLN miesięcznie), ale w razie braku możliwości finansowych nawet worek treningowy, czy bieganie jest dobre na początek. Można zaopatrzyć się w legalne środki samoobrony, którymi potraficie się posługiwać. [...]
Jednym z najprostszych sposobów są wlepki. Jeśli nie macie pomysłów na własne wzory lub brak wam umiejętności graficznych, internet pełen jest gotowych przykładów, które można wykorzystać. Innym dobrym i tanim źródłem propagowania antyfaszystowskich treści są plakaty, spray, szablony.
ZAWSZE kiedy tylko możecie maskujcie się, pozatym czapki z daszkiem i kaptury utrudniają identyfikację w przypadku operowania w terenie gdzie są policyjne kamery [...]
Maski na twarzy - niektórym bardzo pomagają psychicznie, albowiem dają pełną anonimowość, oraz radykalizują sam wygląd dymu, a pośrednio przez to sam dym. Minusem masek jest z kolei odrzucenie (poprzez strach) przez �normalne� społeczeństwo, marginalizacja w mediach (�garstka extremistów�) etc. Inna sprawa, że �normalne� nie ruszy się nawet wtedy jak im władza narobi na głowę, a media i tak nas skrytykują, bo taka jest natura kapitalistycznych massmediów
Zapamiętuj jak najwięcej szczegółów twarzy policjantów. Musisz później umieć ich rozpoznać nawet po ciemku i w grupie innych, podobnych. NIE ZAPAMIĘTUJ STROJÓW !
Agencja Pośrednictwa Pracy w Pinnebergu wydała dla bezrobotnych broszurę z radami, jak tanio żyć. Poradnik ten, wydany w dobrej wierze, wywołał wzburzenie i falę krytyki.
Broszura dla bezrobotnych i innych odbiorców zapomóg socjalnych zilustrowana została krótkimi historyjkami komiksowymi. Na 112 stronach przedstawia w formie prostych rysunków codzienne życie 4-osobowej rodziny, żyjącej z zasiłku socjalnego. Jej głównym problemem jest oczywiście brak pieniędzy i tu pomysłowość autorów poradnika nie zna granic.
Unikać mięsa, do spłuczki wkładać cegłę
W prostych historyjkach "z życia wziętych" zawarte są liczne rady, by dla obniżenia kosztów utrzymania rodziny pić, na przykład, wodę z kranu, zamiast kupować mineralną, skreślić z jadłospisu mięso, nie chodzić po zakupy głodnym, a dla zaoszczędzenia wody do spłuczki klozetowej włożyć... cegłę. Zaleca się też, aby korzystać z prysznica, a nie z wanny. Jako dodatkowe źródło dochodów pomysłowi doradcy proponują też rozejrzenie się po strychu, czy nie ma tam aby zbędnych mebli, które można by sprzedać w internecie. W broszurze pisze się też o zniżkach przy abonamencie radiowo-telewizyjnym, opłatach za przedszkola i atrakcyjnych jakoby ofertach placówek pomocy dla biednych.
Po ukazaniu się tej broszury podniosła się w mediach fala oburzenia, pełna kpiących komentarzy. Jej autorom zarzuca się, że poradnik jest napisany językiem na poziomie dzieci z podstawówki. Publikacja przedstawia wyidealizowany obraz ubogiej, lecz uczciwej rodziny, uparcie walczącej z przeciwnościami losu.
W dobrej wierze
- Są to rady, jakie można znaleźć w wielu czasopismach i innych poradnikach - bronią się pomysłodawcy broszury z Agencji Pośrednictwa Pracy w Pinnebergu, wyjaśniając, że podobne publikacje wydawały już inne "pośredniaki". Poza tym, mówią, ich poradnik składa się nie tylko z komiksowych historyjek, ale także wielu wskazówek, jak skutecznie poruszać się w gąszczu biurokracji, z którą muszą radzić sobie beneficjenci programów pomocy społecznej.
Członek zarządu Federalnej Agencji Pracy z Norymbergi Heinrich Alt broni publikacji, twierdząc, że jest to "świetny poradnik, wyjaśniający w prosty sposób wiele skomplikowanych rzeczy". - Kilka zawartych tam rad o tym, na czym można oszczędzić, znaleźć można także gdzie indziej. A to, że skierowano je do bezrobotnych, nie oznacza, że są one dyskryminujące".
Kpina czy rzeczywista pomoc?
Szef organizacji charytatywnej Paritaetischer Wohlfahrtsverband Ulrich Schneider krytykuje, że te rady są przede wszystkim śmieszne i naiwne. Rzecznik Forum Bezrobotnych w Bonn Martin Behrsig uważa, że jest to kpina z rodzin dotkniętych bezrobociem, bo nijak nie pozwalają one na godne życie.
- Cała ta debata jest dziwna, a nie sama broszura - broni się członek zarządu Federalnej Agencji Pracy. - Dla mnie jest ona wyrazem podwójnej moralności. Kiedy przejście na wegetarianizm zalecają dobrze sytuowani ludzie, jest to poprawne politycznie. Takie samo zalecenie pochodzące od Agencji Pracy uważa się za dyskryminację - twierdzi Heinrich Alt.
Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''.