18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#trzyrzecze

21
Dobre wieści, jak pisze republika "Rafał Gaweł został skazany na karę bezwzględnego więzienia w procesie dotyczącym m.in. oszustw w prowadzonej przez niego działalności gospodarczej i społecznej. Gaweł lansował się w mediach jako osoba działająca z pobudek altruistycznych i w interesie społecznym."

Dla osób nie znających tematu, to w tym miejscu powstał ośrodek monitorowania zachowań ksenofobicznych i rasistowskich dzięki kilku z sadoli miało nieprzyjemności.

Jak się jednak okazuje, Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy.



Poniżej linka do artykułu i film z tym typem.

http://telewizjarepublika.pl/4-lata-wiezienia-dla-rafala-gawla-zalozyciela-teatru-trzyrzecze,51946.html

żmij • 2019-01-05, 11:53  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (89 piw)
Rafał Gaweł skazany na dwa lata więzienia. Za oszustwa :)

Współzałożyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych był oskarżony o oszustwa i wyłudzenia na kwotę kilkuset tysięcy złotych. Pokrzywdzonymi byli właściciele firm, z którymi Gaweł robił interesy, bank (220 tys. zł) czy Fundacja im. Stefana Batorego (107 tys. zł), z której wyłudził dotację na założenie Ośrodka. Na obniżenie wyroku miał wpływ fakt, że Gaweł zwrócił część otrzymanej dotacji, którą przeznaczył na prywatne cele.

Nie wiedziałem, że to taki oblech :D




Źródło;
https://wiadomosci.wp.pl/rafal-gawel-skazany-na-dwa-lata-wiezienia-za-oszustwa-6335025181829249a
84
O ile nazwisko z tytułu tematu może jeszcze nie wszystkim coś mówi, to wystarczy wspomnieć, że chodzi o tego samego człowieka, który wypatrywał wszędzie homofobów, rasistów itp itd a potem zgłaszał sprawy do sądów. Okazuje się, że jak na typowego ludzkiego śmiecia i pasożyta przystało, żył z grantów (o czym już niejednokrotnie pisałem), ale także żarł za cudze i brał za darmo.

Cytat:

Rafał Gaweł z Teatru Trzyrzecze pojawił się w sądzie. Ale jego proces nie rozpoczął się przez żonę

Do sądu okręgowego przyjechało w środę dwoje z trojga oskarżonych. Proces nie ruszył, bo żona Rafała Gawła skarży się na bóle kręgosłupa. Ta sprawa od początku wzbudzała ogromne zainteresowanie mediów. Po pierwsze: główne miejsce na ławie oskarżonych zajmuje Rafał Gaweł, znany w Białymstoku z tropienia ksenofobii i rasizmu, były dyrektor nieistniejącego już Teatru TrzyRzecze. Po drugie: śledczy zarzucają mu oszustwa na ponad 780 tys. zł. Rafał Gaweł z Teatru TrzyRzecze usłyszał kolejne zarzuty. Podejrzany: to zemsta prokuratury Wreszcie sprawie pikanterii dodaje linia obrony prezentowana przez Gawła. Akt oskarżenia traktuje on jako zemstę białostockich prokuratorów za ośmieszenie ich po głośnym na całą Polskę umorzeniu śledztwa w sprawie propagowania symboli faszystowski. Gaweł zawiadomił śledczych o swastykach, jakie pojawiły się na murach w Białymstoku. Prokurator nie dopatrzył się przestępstwa, tłumacząc, że swastyka w niektórych kulturach Azji jest uznawana za symbol szczęścia.
W środę proces Rafała Gawła (zgadza się na podawanie nazwiska), jego żony Eweliny G. i ich znajomej Doroty K. miał ruszyć przed Sądem Okręgowym w Białymstoku. To się jednak nie stało, bo na rozprawie zabrakło żony Gawła. Dzień wcześniej nadesłała do sądu pismo z informacją, że ma chory kręgosłup i nie może uczestniczyć w rozprawie, a bardzo by chciała. Jej adwokatka poparła pismo wnioskiem o odroczenie procesu. Sąd się do niego przychylił. I kolejny termin wyznaczył na 27 listopada. Teatr TrzyRzecze wynosi się z Białegostoku Pokrzywdzonymi w tej sprawie są firmy, spółki i fundacje z różnych części kraju. Według śledczych, Rafał Gaweł wyłudził od nich kwoty od kilkudziesięciu do ponad 100 tys. zł. Chodzi np. o niespłacone pożyczki czy nie rozliczenie się z kontrahentami za dostarczony towar. Zdaniem śledczych, oszukana została też Fundacja im. Stefana Batorego w Warszawie, od której Gaweł miał wyłudzić 108 tys. zł dotacji na realizację projektu zwalczania dyskryminacji. Innym pokrzywdzonym jest właściciel modnej białostockiej restauracji, gdzie Gaweł stołował się przez kilka tygodni i nie uregulował rachunku. W śledztwie żadna z oskarżonych osób nie przyznała się do zarzutów. Rafałowi Gawłowi grozi nawet 10 lat więzienia.



Czytaj więcej: http://www.poranny.pl/wiadomosci/bialystok/art/9058195,rafal-gawel-z-teatru-trzyrzecze-pojawil-sie-w-sadzie-ale-jego-proces-nie-rozpoczal-sie-przez-zone,id,t.html?cookie=1
TB303 • 2015-11-05, 17:58  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (32 piw)
Szczerze? W dupie go mam i mam nadzieję, że jak najprędzej zdechnie. Powoli i w męczarniach.
360
Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy ;)


"Oszustwa na ponad 780 tysięcy złotych oskarżony jest dyrektor Teatru TrzyRzecze Rafał Gaweł. Białostocka prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Pokrzywdzeni to różne firmy, spółki i fundacje. Przed sądem staną też żona Rafała Gawła oraz inna kobieta, która miała im pomagać. Żadna z tych osób nie przyznaje się do winy. Zarzuty dotyczą między innymi ukrywania majątku przed wierzycielami oraz niekorzystnego rozporządzania mieniem zarówno osób prywatnych jak i stowarzyszeń, w tym Polsko-Amerykańskiego Funduszu Pożyczkowego jak również Fundacji Batorego.

Rafał Gaweł nie zgadza się z tymi zarzutami. Przypomina, że Fundacja Batorego wystosowała list otwarty, w którym przypomina, że nie wyłudził on żadnych pieniędzy.

Teatr TrzyRzecze nie działa już w Białymstoku, przeniósł się do Warszawy.
"

Zaj***ne z wp: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Dyrektor-Teatru-TrzyRzecze-oskarzony-o-oszustwa,wid,17666754,wiadomosc.html

Po tagach nie było

TrzyRzecze

bilon989 • 2014-12-09, 17:27 IGNORUJ TEMATY Z DZIAŁU "INNE CZARNOŚCI"  
58
No to Pan G narozrabiał.


Pan G usłyszał dziś osiem zarzutów. Sześć z nich dotyczy oszustwa na łączną kwotę 350 tys. zł.

Pokrzywdzeni są prywatni przedsiębiorcy z różnych części kraju (nie otrzymali zapłaty za zamówiony towar) oraz bank, w którym podejrzany miał wyłudzić kredyt na 240 tys. zł. Miał tego dokonać wspólnie z żoną (również podejrzaną ) pod szyldem firmy, której szefem na papierze, tzw. słupem, była Dorota K. (27-latka usłyszała zarzut pomocnictwa).

Pozostałe dwa zarzuty dotyczą tzw. udaremnienia zaspokojenia swoich wierzycieli. Zdaniem śledczych podejrzany i jego żona założyli nową firmę, na którą przenieśli tytułem aportu składniki majątku zadłużonego przedsiębiorstwa. Jak ustaliła prokuratura Rafał G. miał też zaległości mandatowe (24,7 tys. zł) w urzędzie skarbowym i miejskim w Suwałkach oraz urzędzie wojewódzkim, których uniknął poprzez " pozorne obciążenie swojego wynagrodzenia" wysokimi alimentami (ponad 6 tys. zł).

Zarzuty oszustwa dotyczą lat 2010-2012, zaś dwa pozostałe zarzuty roku 2006 i lat 2013-2014.

- Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień - informuje prokurator Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Śledztwo w sprawie założyciela Teatru TrzyRzecze prowadzi podległa jej Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ. Ta sama, która skompromitowała się po umorzeniu sprawy o propagowanie faszystowskich symboli w Białymstoku. Rafał Gaweł, prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskim i Ksenofobicznych złożył zawiadomienie o swastykach, jakie pojawiły się na murach w Białymstoku. Prokurator nie dopatrzył się przestępstwa, tłumacząc, że swastyka w niektórych kulturach Azji jest uznawana za symbol szczęścia.

Po nagłośnieniu sprawy, o białostockiej jednostce zrobiło się głośno w całej Polsce. Stanowisko stracił ówczesny szef Prokuratury Białystok - Północ, a prokurator - autor kuriozalnego uzasadnienia odmowy śledztwa miał postępowanie dyscyplinarne (ostatecznie został uniewinniony).

W tym kontekście w niektórych mediach pojawiły się sugestie, iż prokuratura szuka haków na G.

- To ewidentna zemsta prokuratury za jej skompromitowanie. Nie wierzę w przypadek - komentuje Rafał G. - Zarzuty są absurdalne. Najlepiej pokazuje to fakt, że wszystkie dotyczą spraw, które miały miejsce nawet od 10 lat temu. Żadna z nich nie jest sprawą bieżącą, czy wydarzyła się w niedalekiej przeszłości.

Dodaje, że zarzuty są od "Sasa do Lasa", a prokuratura w karkołomny sposób szukała na niego czegokolwiek.

- Mandatów nie płaciłem, bo byłem za granicą, nie wiedziałem że są mi naliczane. Natomiast pozostałe zarzuty kompletnie nie dotyczą mojej osoby, ani żadnej firmy, którą prowadziłem. Dotyczą firmy, której właścicielem była inna osoba. Była w niej zatrudniona moja żona i to jedyne co mnie z nią łączy - podkreśla podejrzany.

Prokuratura zaprzecza sugestiom o stronniczości.

- Zarzuty nie dotyczą działalności Stowarzyszenia TrzyRzecze - podkreśla stanowczo prokurator Kozub. - Zachowania podejrzanych były dokonywane w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Nieuprawnione jest, żeby oceniać to w innych kategoriach jakiejkolwiek zemsty, czy odwetu.

Śledztwo wszczęto w maju tego roku na skutek zawiadomienia jednego z pokrzywdzonych. Zostało ono przekazane za pośrednictwem prokuratury w Stargardzie Gdańskim.

Po dzisiejszym przesłuchaniu i postawieniu zarzutów, prokurator nie zdecydowała o zastosowaniu jakichkolwiek środków zapobiegawczych wobec podejrzanych.

:walikonia: :jezdziec:
100
Pamiętacie akcje tych panów?

Cytat:

TrzyRzecze poszło dalej. Powołało w tym roku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Gaweł, Dulkowski i wolontariusze przeczesują internet. Znajdują takie wpisy: "Za polowanie na romów zawsze piwko", "Przecież na romów nie ma okresu ochronnego, można ich bezkarnie tłuc cały rok", "Białystok to tak wielkie i atrakcyjne miasto, że murzyny ciągną tam całymi plemionami", "Pamiętajcie o złotej zasadzie - dobry muzułmanin to martwy muzułmanin". Gaweł zanosi do prokuratury stertę doniesień o mowie nienawiści. Zaczynają się śledztwa, ale w prokuraturze Białystok-Południe, która w przeciwieństwie do prokuratury Białystok-Północ widzi dowody przestępstwa.



Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka :lodowka:
Jako że nie mogę jeszcze dodawać linka do tematu to wklejam cały artykuł. Chyba że jakiś moderator się zlituje i doklei.

Cytat:

Białostocka prokuratura uznała, że swastyka to "symbol szczęścia". Ujawnił to rok temu dyrektor teatru TrzyRzecze w Białymstoku. Prokuratura wzięła się do roboty: właśnie przeszukała teatr, zajęła konto bankowe, szykuje zarzuty oszustwa. Władze miasta dorzuciły kontrole i odebrały teatrowi dotacje.
Artykuł otwarty
Tydzień temu teatr TrzyRzecze został przeszukany przez policję na polecenie prokuratury. O co chodzi? Szef teatru Rafał Gaweł próbował się dowiedzieć, ale dostał tylko wezwanie na jutro. Mają mu być postawione zarzuty oszustwa. Za co? Też nie wiadomo. Ale prokuratura Białystok--Północ, która szykuje zarzuty, ma powody, by Gawła nie lubić.

Założył TrzyRzecze cztery lata temu, wspólnie z dramaturgiem Konradem Dulkowskim. Siedziba teatru to jeden z nielicznych żydowskich budynków w Białymstoku pozostałych po wojennym pogromie. TrzyRzecze wystawia własne sztuki, w których komentuje rzeczywistość: homoseksualizm, pedofilię, antysemityzm, znane dramaty, takie jak "4.48 Psychosis". Inspiruje się twórczością Iwana Wyrypajewa i Doroty Masłowskiej.

Teatr zasłynął półtora roku temu, gdy postanowił wymazać z białostockich budynków setki swastyk. Impulsem stały się podpalenia mieszkań obcokrajowców. Policja uznała, że to zniszczenie mienia, jednak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz stracił cierpliwość. - Skinheadzi, idziemy po was! - ogłosił.

TrzyRzecze zainicjowało akcję "Zamaluj zło!", a "Wyborcza" - "Wykopmy rasizm z Białegostoku". Gaweł złożył w białostockiej prokuraturze kilkadziesiąt zawiadomień o popełnieniu przestępstwa i zażądał ścigania autorów faszystowskiej twórczości. Powołał się na przepis o karaniu osób, które "publicznie propagują faszystowski lub inny totalitarny ustrój" - grożą za to dwa lata więzienia. Naciskał na władze miasta, by delegowały specfirmę do usuwania napisów. Faszystowskie symbole zaczęły znikać.

Swastyka szczęścia

Niechętni byli niektórzy prokuratorzy. W czerwcu 2013 r. Dawid Roszkowski z Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, powołując się na Wikipedię, ocenił, że nie ma podstaw do ścigania, bo swastyka to symbol szczęścia i pomyślności. „Nazwa »swastyka «” - pisał w uzasadnieniu umorzenia - pochodzi z sanskrytu i oznacza »przynoszący szczęście «. Obecnie w krajach Europy i obu Ameryk symbol ten kojarzony jest prawie wyłącznie z Adolfem Hitlerem i nazizmem, natomiast w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności”. Podjęły to media na całym świecie, nawet w Azji. Prokurator generalny Andrzej Seremet oprócz oburzenia wyraził chęć sprawdzenia, czy idea „symbolu szczęścia” to w prokuraturze Białystok-Północ incydent czy reguła. Po kontroli kazano wszcząć na nowo kilka śledztw w sprawie propagowania faszyzmu. Pracę stracił szef prokuratury, a Roszkowski ma postępowanie dyscyplinarne.

TrzyRzecze poszło dalej. Powołało w tym roku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Gaweł, Dulkowski i wolontariusze przeczesują internet. Znajdują takie wpisy: "Za polowanie na romów zawsze piwko", "Przecież na romów nie ma okresu ochronnego, można ich bezkarnie tłuc cały rok", "Białystok to tak wielkie i atrakcyjne miasto, że murzyny ciągną tam całymi plemionami", "Pamiętajcie o złotej zasadzie - dobry muzułmanin to martwy muzułmanin". Gaweł zanosi do prokuratury stertę doniesień o mowie nienawiści. Zaczynają się śledztwa, ale w prokuraturze Białystok-Południe, która w przeciwieństwie do prokuratury Białystok-Północ widzi dowody przestępstwa.

Miasto zleca kontrole

Jak Białystok wyróżnił swój teatr? Władze nakazały kontrole i uznały, że ma zwrócić 40 tys. zł. Urzędnicy uznali, że teatr zlecił prace należącej do siebie spółce, a to - jak twierdzi - jest nieprawidłowość.

Gaweł: - Spółka w stu procentach należy do teatru, a cały jej zysk przeznaczany jest na działalność teatralną.

Zaczęły się kontrole, które kontrolowały sprawy już skontrolowane.

- Nie ufacie sami sobie? Po co kontrolujecie coś, co kontrolowaliście? - pytaliśmy w urzędzie miasta.

Urszula Boublej z biura rzecznika: - Najpierw analizowaliśmy, potem kontrolowaliśmy. Pojawiło się też szereg wątpliwości co do innych przedsięwzięć.

- Jakich?

Boublej nie potrafiła tego sprecyzować.

Białymstokiem rządzi Tadeusz Truskolaski, dawniej z PO, ale otoczony byłymi działaczami PiS. Wielu z nich nie ukrywa, że działalność teatru jest im ideowo obca. Bliski współpracownik Truskolaskiego Rafał Rudnicki to były szef klubu radnych PiS, otacza się działaczami Młodzieży Wszechpolskiej.

Latem tego roku Gaweł organizuje pokaz spektaklu "Golgota Picnic", który - po protestach organizacji katolickich - został usunięty z poznańskiego festiwalu Malta. I tu nie obyło się bez protestów. Obecna jest Zofia Cybulko, wicekonserwator białostockich zabytków. Stojąc pod TrzyRzecze, mówi: - Ten teatr to żydostwo.

Nie wie, że nagrały to kamery, traci stanowisko. Jeden z radnych PiS domaga się informacji o dotacjach dla teatru, a gdy TrzyRzecze występuje o kolejną, ratusz odmawia.

- Oferta TrzyRzecze w niedostatecznym stopniu wpłynie na wzbogacenie oferty kulturalnej miasta - tłumaczy Boublej.

Gdy teatr powołuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, woli prosić o pieniądze rząd... USA. I dostaje wsparcie od Departamentu Stanu.

Jednak Gaweł twierdzi, że nękanie - jak nazywa działanie miasta - zaczęło się w 2012 r. Teatr ogłosił wtedy warsztaty dla młodzieży. Jeden z licealistów zgłosił temat: "Jak być gejem w Białymstoku i przeżyć". Gaweł poszedł na spotkanie z wiceprezydent Renatą Przygodzką, odpowiedzialną za kulturę. Gaweł: - Powiedziała, że jeśli mamy zamiar zajmować się gejowską tematyką, to na pieniądze z miasta nie mamy co liczyć.

Przygodzka wzrusza ramionami: - Nie sądzę, żeby takie słowa padły.

Prokurator i płyn na grzybicę

Od pół roku wokół teatru zaciska się pętla prokuratury Białystok-Północ, tej od "swastyki - symbolu szczęścia".

Zadzwonił znajomy z firmy, z którą Gaweł współpracował przed kilku laty, nim założył teatr: - Nachodzi mnie policja, pyta, czy mam obciążające cię materiały, czy rozliczyłeś się ze sprzętu służbowego, czy korzystałeś z kart kredytowych, samochodu.

Gaweł nie wie, gdzie sprawdzić te informacje, puszcza je mimo uszu. W czerwcu idzie z Dulkowskim do ratusza, prosi o dokumentację dotyczącą kontroli.

- Nie ma - słyszą.

- Jeśli nie ma, to stąd nie wyjdziemy. Mamy prawo do wglądu.

Dokumenty znajdują się po kwadransie. Teczki pełne fiszek z uwagami: "Sprawdzić dokładniej; jeśli jest podstawa, wszcząć sprawę". Jest też korespondencja z prokuraturą Białystok-Północ. Asesor Adam Białas z tej prokuratury pyta prezydenta miasta, czy teatr na pewno jest autorem swoich sztuk.

Gaweł dzwoni do Białasa.

- Czy pan prowadzi przeciw nam jakieś śledztwo?

- Skąd pan wie? - Białas jest wzburzony.

- Znalazłem dokumenty.

- Jak to!? Nie ma pan prawa tego wiedzieć, niczego panu nie powiem, to tajemnica śledztwa.

Gaweł daje mu swój numer telefonu: - Jeśli będę mógł pomóc, to proszę dzwonić.

Białas się nie odezwał, nie konfrontował ewentualnych dowodów. Wezwał Gawła na przesłuchanie, na jutro, by od razu postawić zarzuty.

Wezwanie przynieśli tydzień temu trzej policjanci. Pokazali też nakaz przeszukania wydany przez Białasa. Ale chcieli jednego: butelki z płynem na grzybicę stóp. Gaweł daje im opakowanie. Policjanci wpisują: "Płyn odkażający - sztuk 1, puder do butów - sztuk 1".

Gaweł 10 lat temu pracował w koncernach farmaceutycznych. Płyn opatentował wspólnie ze znajomymi laborantami, dobrze sprzedaje się w aptekach. Zyski zasilają działalność teatru. Ale po co płyn prokuraturze?

- Zarzuty? Za co? - pyta Gaweł policjantów, gdy widzi wezwanie na wtorek. Nie chcą powiedzieć. Wezwanie mają także dla jego żony - również ma mieć postawione zarzuty.

Gaweł jest podłamany, siada z żoną i Dulkowskim, robią rachunek sumienia. Przecież prokuratura, jak sądzą, nie byłaby na tyle bezczelna, by się tak publicznie mścić za swastykę. Może karta bankowa, z której korzystała żona Gawła, gdy przed pięciu, sześciu laty zrobiła na niej debet? Ale przecież bank uznał, że to jego błąd w systemie i dał spokój. Proponował nawet kolejną kartę. Może jakaś źle wystawiona faktura w firmie żony? Może źle zapisane koszty? Księgowość zapewnia, że to niemożliwe. Może ta stłuczka samochodowa? Ubezpieczyciel nie chce wypłacić pieniędzy, więc poszli do sądu. Gaweł pyta znajomego policjanta. Ten mówi, że prokuratura kazała kilka razy badać, czy stłuczka nie była sfingowana, i policja kilka razy zaprzeczała.

W połowie ubiegłego tygodnia prokurator Białas blokuje konto Gawła i jego żony, każde do kwoty 350 tys. zł. Mieli tam tylko grosze, ale i tego już nie mają. Skąd suma 350 tys. zł? To zabezpieczenie: gdyby wpłynęła jakaś kwota na konto, zostanie zablokowana - do wysokości 350 tys. zł.

Chcemy spytać prokuratura Białasa, jakie zarzuty ciążą na Gawle, skoro stosuje tak surowe zabezpieczenia. No i po co mu środek na grzybicę stóp? Nie udaje nam się z nim skontaktować. Co na to jego przełożony?

Anatol Pawluczuk, szef Prokuratury Rejonowej Białystok--Północ, jest spokojny: - Dopóki nie przedstawimy mu zarzutów, nie będę mówił o szczegółach.

Gaweł was ośmieszył, a wy po roku szykujecie mu zarzuty? Nawet jeśli ma coś na sumieniu, to nie uważa pan, że jesteście ostatnią prokuraturą, która powinna to robić?

- To by oznaczało, że się boimy, że ktoś nam zarzuci stronniczość. A tak nie jest.

Mogliście przekazać sprawę innej prokuraturze.

- Sprawa opiera się na bardzo solidnych dowodach i nie ma to nic wspólnego ze szczytną akcją, którą prowadzi pan Gaweł.

A po co interesowaliście się stłuczką samochodu, poprzednią pracą Gawła, sprawdzaliście, czy sztuki to nie plagiaty? Wie pan, jak to się nazywa?

- Takie stawianie sprawy jest bardzo daleko idącą, niesłuszną nadinterpretacją - kończy Pawluczuk.

Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej: - Czy to na pewno ta sama prokuratura, w której swastyka była "symbolem szczęścia"?

- Ta sama.

Martyniuk oddzwania po półgodzinie: - Mówią, że sprawa jest poważna, mają dowody.

- A jeśli nawet, to nie sądzi pan, że wygląda to dziwnie?

- Nie chcę tego komentować, ale poprosiliśmy już o informację na temat tego śledztwa.



Źródło: wyborcza
MadDave • 2014-12-09, 10:17  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (74 piw)
Bardzo dobrze, widać nie tylko użytkownicy tego portalu mają już dość "pomysłów" tego teatrzyku dla odmieńców i innych degeneratów społecznych.
Cały ten teatr Trzyśmiecie powinien zostać zrównany z gruntem.