18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#teizm

Czajniczek Russella

longlong7 • 2016-01-19, 08:11
28
Znacie latającego potwora spagetti? czajniczek istnieje od 1952r.
Czajniczek krąży wokół Słońca po eliptycznej orbicie, lecz jest za mały do wykrycia przez nawet najlepsze teleskopy. W związku z tą jego właściwością nie można dowieść jego nieistnienia. Wyobraźmy sobie człowieka, który utrzymuje, że czajniczek niewątpliwie istnieje, a skoro nie da się udowodnić, że jest inaczej, to odrzucenie tego twierdzenia przez innych ludzi jest przejawem absurdalnych i nieracjonalnych uprzedzeń. Słusznie uznano by, że taki człowiek prawi nonsensy. Jednakże gdyby obecność czajniczka potwierdzona była w starożytnych księgach, głoszona jako święta prawda każdej niedzieli i wtłaczana do umysłów młodzieży w szkole, jakiekolwiek wahanie w wierze w jego istnienie zostałoby uznane za oznakę podejrzanej ekscentryczności, a osobnika wątpiącego wysłano by do psychiatry w bardziej oświeconych czasach lub oddano w ręce inkwizycji w wiekach wcześniejszych.

(Czajniczek Russella, zwany też kosmicznym czajniczkiem (ang. celestial teapot) – wyimaginowany obiekt wymyślony przez Bertranda Russella jako odpowiedź na stanowisko, że to sceptyk musi dowieść nieprawdziwości niefalsyfikowalnych postulatów religii.)

Czy potraficie udowodnić że czajniczej istnieje?
Czy potraficie udowodnić że nieistnieje?

Do Rzeczy, Racjonaliści (teoiści) twierdzą że ten argument jest fałszywy logicznie. To znaczy, że w rzeczywistości może doskonale służyć teistom do skompromitowania przekonań ateistycznych. Już tłumaczę, dlaczego:
Otóż w samym pojęciu "porcelanowego czajniczka" jest zawarte założenie, że został on wytworzony przez człowieka, gdyż jest on jednym z narzędzi, przedmiotów stworzonych, którymi posługuje się człowiek i jedynym możliwym do pomyślenia jego twórcą jest człowiek, zaś historia cywilizacji jest znana na tyle dobrze, by wykluczyć możliwość, aby taki przedmiot został wysłany w ten obszar przestrzeni. Zatem dowodzi się absurdalności poprzez przyjęcie absurdalnego założenia.

Logiczne? otóż czajniczek znalazł się tam w ten sam sposób, w jaki maryja zaszła w ciąże 8-)
nie ciekawe to nie oceniać

Realistyczne spojrzenie na religię

kamilbr0 • 2013-03-24, 21:39
0



Chęć wyjaśnienia niewyjaśnionego - to właśnie pcha nas do religii,
religii która i tak pozostawia nas pod znakiem zapytania.

Jej główną motywacją ( a przynajmniej tej u nas powszechnej ) jest możliwość życia po śmierci, lecz obiecanie człowiekowi egzystencji pośmiertnej pozbawia go chęci do osiągania celów za życia, obiecując lepsze, pogrobowe. Religia, narzucając odpowiedzi na pytania na które kiedyś nie było odpowiedzi, zatrzymywała rozwój naukowy, ludzie przyjmowali świat taki, jak bóg stworzył, akceptowali go takim, jakim jest. Jak wyglądałby dzisiaj świat, gdyby nie ludzka ciekawość ? Co by było gdyby nie Tesla i jego wynalazki ? Gdyby nie Edison mógłbyś teraz siedzieć w ciemnym pokoju, oświetlanym światłem świecy, lub lampy naftowej. Mówią "potrzeba matką wynalazków", ale wynalazcy z reguły nie wiedzą jaki będzie efekt ich pracy, to ciekawość skłania ich do pracy. Przykładem na to może być chociażby wynalezienie przez Fleminga penicyliny.

Teraz trochę bardziej sadystyczna część. Dlaczego by nie stworzyć nowej religii ?
A no dlatego, że stworzenie nowej religii mijałoby się z celem.
Tworząc nową religię nie odpowiedzielibyśmy sobie na żadne z pytań, między innymi na te, które budzi największy niepokój - co się dzieje po śmierci. Według mnie powinniśmy podchodzić do tego z dystansem, pomyśl - jak czułeś się przed narodzinami ? Tak samo będziesz czuł się po śmierci. W dzisiejszych czasach religię należy traktować bardziej jako tradycję, w którą się z czasem przekształciła, nie obnosić się z pogardą dla wierzących - może to właśnie oni mają rację ?

Jest bardzo dużo zagadnień, które jednak zaprzeczają religiom,
które w jawny sposób zaprzeczają ich wiarygodności, lecz nie to jest moim celem. Moim celem jest zmusić was, czytelników do refleksji. Do przemyślenia tego, co nas otacza, i stwierdzenia, czy to
aby na pewno ma sens ?

Realista żyje po to, by zostawić po sobie ślad,
a teista po to, by umrzeć.

Internetowi teolodzy

Anonymous • 2012-09-12, 20:59
256
Pragnę zauważyć, że większość normalnych ludzi ma zwyczajnie w dupie wasze ch*jowe rozważania na temat boga na stronach typu sadistic i podobnych. Oczywiście odnosi się to do dwóch stron konfliktu. Koniec komunikatu.

Bertrand Russell o Bogu

Anonymous • 2012-07-15, 21:59
76


Mądrze prawi :-)
Pan kapitan • 2012-07-16, 07:32  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (28 piw)
miki80 napisał/a:

Jeśli ten pan z taką łatwością odrzuca dogmaty chrześcijańskie, kierując się jak sam mówi logiką, to w takim razie jak może być pewnym, że nie ma życia pozagrobowego? Jakie ma na to dowody, że życia pozagrobowego nie ma? Śmieszne.




Człowiek zbyt często o śmierci nie myśli, boi się jej i próbuje sobie ją jakoś oswoić - i stąd wiara w życie po śmierci z całym jego metafizycznym dobrodziejstwem. Na tej pierwotnej obawie żerują religie, które oferują swoim wyznawcom zbawienie i przetrwanie po fizycznym zgonie.


Jeżeli nadal nie dostrzegasz absurdu koncepcji życia po śmierci to pomyśl na chwilę o szympansach (tak, dobrze przeczytałeś - tych włochatych naczelnych z Afryki ;-) ).

Z szympansami dzieli nas 99% DNA i z biologicznego punktu widzenia są one "prawie ludźmi", ale jakoś nie myślimy nigdy o szympansich świętych, szympansim mesjaszu czy szympansich duszach wędrujących po śmierci do szympansiego nieba ... Nie myślimy tak dlatego, ponieważ samo w sobie jest to kuriozalne i niepoważne. Zapominamy jednak, że sami również jesteśmy zwierzętami i niczym -poza stopniem złożoności mózgów - się od nich nie różnimy.

I tutaj dochodzimy do sedna sprawy: nie musimy sobie racjonalizować faktu śmierci szympansa, bo nas on gówno obchodzi, ale musimy wierzyć w nieśmiertelność naszej własnej duszy , ponieważ cholernie boimy się umrzeć.

Ot, cała filozofia. :roll: