Więc moje dzieci kochane, co robimy kiedy chcemy uśpić grubego przeciwnika? No, ktoś? Ktokolwiek? Nie Stasiu. Nie walimy go w brzuch... a jak nie w brzuch to w co? W...? W g...? W głowę. Brawo Stasiu. A jak to nie działa to co robimy? Ktoś? Tak Marysiu. Używamy nóg. A jeśli to nie zadziała? Michał? Tak, walimy drugi raz. A jeśli to nie zadziała? Tak Krzysiu? Super, walimy trzeci raz
Spotykałem się z pewną Tajką od paru tygodni. W końcu po romantycznej randce zaprosiła mnie do domu. Wiedziałem o co chodzi. Po kilku minutach nasze ręce zjechały w okolice krocza i padło pytanie które zwykle wpada w takich sytuacjach. - Mam nadzieję, że jest dla Ciebie wystarczająco duży. Trochę się zmartwiłem, bo to ja chciałem zadać to pytanie.