18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#tadeusz mazowiecki

2
Dziś w wieku 86 lat umarł Tadeusz Mazowiecki. Był on ikoną Solidarności i jest do dziś jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy obozu antykomunistycznego. Wielu pamięta, gdy podczas swojego pierwszego wystąpienia w ,,wolnych” obradach sejmu zemdlał. Czy bohater Solidarności zawsze był tak odważny i stanowczy w walce z komunistami? W swoim tekście w skrócie przytoczę kilka mało znanych faktów, które stawiają życiorys Tadeusza Mazowieckiego, w trochę innym świetle…



Pierwszy premier po zmianach ustrojowych w 1989r. ma tak samo wielu zwolenników jak i przeciwników. Od zwolenników można usłyszeć, że to niezwykły człowiek o charakterze, nieugiętości, charyzmie i bogobojności. Przeciwnicy zaś zarzucają mu udział w budowaniu wrogiego dla Polski systemu komunistycznego. Jak więc było naprawdę?

W latach 1948 – 1955 działał w PAX. Była to świecka organizacja katolicka całkowicie podporządkowana władzy komunistycznej. Atakowała ona niezłomnych hierarchów kościoła, którzy nie godzili się na zbrodniczy komunistyczny system. PAX popierał proces biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka i uwięzienie prymasa Stefana Wyszyńskiego. Mazowiecki był następnie jednym z założycieli Klubu Inteligencji Katolickiej tzw: KIK. Pomimo, że obie te formacje były całkowicie podległe komunistom to nie powinniśmy oceniać ich zbyt pochopnie. W ich szeregach, prócz kolaborujących z komunistami ,, księży patriotów” i działaczy podległych władzom, było dużo ludzi zacnych, którzy uczestniczyli w tych formacjach z pobudek religijnych. Nie zamierzam w żaden sposób oceniać działalności Tadeusza Mazowieckiego w wyżej wymienionych formacjach. Chciałbym jednakże skupić się na jego wypowiedziach i jego ,,karierze dziennikarskiej’’ Pisał w pismach podległych komunistom. Jednak najbardziej haniebne było wydanie przez niego broszury o nazwie ,,wróg pozostał ten sam’’ z 1952r. Warto zaznaczyć, że Mazowiecki był przeciwnikiem ,,podziemia’’ walczącego z komunistami po 1945r. Ofiary młodych, nieugiętych ludzi nie robiły na nim wrażenia. Potwierdzeniem moich słów niech będzie ,,filozoficzna’’ refleksja 25-letniego Mazowieckiego z 1952r. :

„Byłoby jakąś ahistoryczną, sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i tych, którzy walczą o nowy; przeciwstawia bezlitośnie. Jej prawa są twarde.”

„Gdybyśmy przeglądnęli kroniki procesów członków organizacji podziemnych (…) spotkalibyśmy ludzi, którzy z całym cynizmem i premedytacją mordowali swych towarzyszy, kiedy uznali ich za niebezpiecznych’’

Pomimo deklaracji o przywiązaniu do kościoła opowiedział się za ukaraniem Bp. Kaczmarka, o którego procesie mówił :

,,Postawa polityczna biskupa czy kapłana podlega takiej samej ocenie, jak postawa każdego innego obywatela. Dlatego więc nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. bp. Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej i kierowały w tej działalności jego postawą’’

W swoich wypowiedziach o pozycji Polski na arenie międzynarodowej był zgodny z nurtem komunistycznym :

,,Stawiający na skłócenie wewnętrzne Polaków imperializm amerykański musi otrzymać stanowczą odprawę od polskich katolików’’

Przeciwny był również wobec polskich emigrantów oraz niepodległego rządu na uchodźstwie, o którym wypowiadał się następująco :

,,Jest to rząd agenturalny i rewanżystowski (…)„Ideologia lancy ułańskiej na usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła im historyczną szansę wydobycia Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych”

O jakiej historycznej szansy mówił Tadeusz Mazowiecki? Jak o zbrodniarzach komunistycznych, można było mówić, że są Polską szansą na wydobycie z zaniedbań? Te pytania zostaną bez odpowiedzi, gdyż ich autor się do nich już nie ustosunkuje. W swojej wypowiedzi przytoczyłem autentyczne wypowiedzi Tadeusza Mazowieckiego. Nie chcę i nie mam wręcz prawa dziś rozliczać go z jego postępowania, gdyż to zweryfikuje historia. Każdy w swym życiu popełnia błędy, Mazowiecki niejednokrotnie powiedział, że żałuje swoich błędów młodości. To bardzo dobrze, że po zrobieniu rachunku sumienia w dorosłym życiu czuł wyrzuty sumienia i, że wyparł się swego młodzieńczego światopoglądu. Tym bardziej, że jak wynika z Tajnych dokumentów KC w latach sześćdziesiątych wypowiedzi Mazowieckiego były postrzegane jako wrogie w stosunku do partii, czego wyraz dawano na posiedzeniach ds Kleru. Czy jednak słowa skruchy w dorosłym życiu wynagrodzą matkom mężczyzn, którzy zostali zabici w katowniach UB? Słowa raz wypowiedziane są nieusuwalnym znamieniem. Bez wątpienia Tadeusz Mazowiecki w porównaniu do Jaruzelskiego, Kiszczaka czy Baumana nie ma na swych rękach krwi ludzi, jednakże był osobą, która nie sprzeciwiała się temu, a jak wyżej przytoczyłem uznał, że jest to złem koniecznym każdej rewolucji. Wiele również jest zarzutów o bierność Mazowieckiego po 1989 w rozliczaniu komunistów. Wiele osób może zbulwersować data, w której niezależni dziennikarze ujawniają kompromitujące fakty, ale czym byłaby historia bez faktów? Prawda jest cnotą i choć jest trudna, bolesna czy kompromitująca to jest czymś ważnym. Pomimo naszych poglądów, szacunku do zmarłego i oddania mu czci i godności nie możemy pozwolić by zakłamywać sztucznie historię i gloryfikować tych, którzy odeszli na zawsze.

źródło:
http://wmeritum.pl/zapomniane-przemilczane-kompromitujace-fakty-z-zycia-tadeusza-mazowieckiego/
0
Znany historyk dr Sławomir Cenckiewicz ujawnia na łamach miesięcznika „Historia Do Rzeczy” mało znane fakty z życia czołowego demoliberalnego autorytetu moralnego – Tadeusza Mazowieckiego. Okazuje się, że w mrocznym okresie stalinizmu późniejszy premier wzywał do rozprawienia się z Żołnierzami Wyklętymi i niepodległościową emigracją.



„Wróg pozostał ten sam” – oto tytuł publikacji Mazowieckiego z 1952r. poświęconej potępieniu antykomunistycznego podziemia. „Gdybyśmy przeglądnęli kroniki procesów członków organizacji podziemnych (…) spotkalibyśmy ludzi, którzy z całym cynizmem i premedytacją mordowali swych towarzyszy, kiedy uznali ich za niebezpiecznych, za ” - pisał wówczas późniejszy premier RP.

Jak zauważa Cenckiewicz, Mazowiecki nie był jedynym autorem publikacji. Przygotował ją razem z Zygmuntem Przetakiewiczem, byłym działaczem przedwojennej „Falangi”, a w okresie powojennym redaktorem tygodnika „Dziś i jutro”. Mazowiecki oskarża żołnierzy wyklętych m.in. o pragnienie ugodzenia „bezpośrednio w życie gospodarcze i polityczne kraju drogą dywersji i sabotażu”. Zwalczający totalitaryzm partyzanci zostali oczywiście porównani z hitlerowcami i uznani za sojuszników „wczorajszych oprawców z Dachau, Oświęcimia, Mathausen”.

„Wróg pozostał ten sam” to książeczka składająca się z 78 stron i z dwóch części. Autorem pierwszej z nich pod tytułem „O naszej odpowiedzialności” jest Mazowiecki, zaś druga, tytułowa „Wróg pozostał ten sam” napisana została przez Przetakiewicza. 15 tysięcy egzemplarzy ukazało się nakładem Instytutu Wydawniczego PAX.

Jak zauważa Cenckiewicz publikacja Mazowieckiego i Przetakiewicza jest dostępna w przewodniku bibliograficznym „Książki Instytutu Wydawniczego PAX 1949-1989”, wydanego w Warszawie w 1989r. Jest także dostępna w części warszawskich bibliotek. Należy jej jednak szukać nie według spisu autorów, lecz według tytułu. Mimo to w powszechnym odbiorze debiutem literackim Mazowieckiego jest książka „Rozdroża i wartości” z 1970r. O „Wróg pozostał ten sam” nie wspominają także analizy opisujące ataki komunistów na Żołnierzy Wyklętych.

W swoim tekście Mazowiecki próbował dowieść, że koncepcja drugiego wroga, którym mieli być komuniści jest wytworem „antykomunistycznej propagandy Zachodu” i wiary w szybkie nadejście III Wojny Światowej. Późniejszy premier potępiał kwestionowanie „postępowych” reform społecznych, takich jak reforma rolna, upaństwowienie przemysłu etc. Według Mazowieckiego „byłoby jakąś ahistoryczną, sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy i tych, którzy walcza o nowy”. Mazowiecki wzywał ponadto Kościół katolicki do potępiania „band podziemia” i zastosowania wobec nich sankcji kanonicznych. (sic!)

Mazowiecki potępiał nie tylko Żołnierzy Wyklętych, ale także rząd polski na emigracji. Określał go mianem „rewanżystowskiego” i „agenturalnego”. „Ideologia lancy ułańskiej na usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła im historyczną szansę wydobycia Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych”. Emigrantom Mazowiecki zarzucał, że nie interesuje ich dobro ojczyzny oraz, że kierują się zazdrością nie mogąc znieść, że nowa rzeczywistość w Polsce tworzona jest nie przez „fraki ale kombinezony robotnicze, nie proporczyki kawaleryjskie, ale kielnie murarskie”.

Publikacja „Wróg pozostał ten sam” była elementem inicjatywy wynikającej ze zobowiązania Bolesława Piaseckiego do stworzenia środowiska katolickiego lojalnego wobec władzy i o „rozładowanie” antykomunistycznego podziemia. Zobowiązanie, które były wódz „Falangi” złożył na ręce zastępcy szefa NKWD gen. Iwana Sierowa było realizowane we współpracy z tajnymi służbami, agenturą i oczywiście władzą. Dało ono początek ruchowi katolików postępowych, którego przedstawiciele podjęli działania mające na celu przekonanie katolików o zasadniczej zgodności katolicyzmu z komunizmem. „Narastanie wewnętrzno-katolickich odrodzeńczych procesów społecznych zbiegło się z potęgą historycznego procesu rewolucji socjalistycznej. Dzięki socjalizmowi wszyscy ludzie dobrej woli, a więc i ludzie wierzący przestają być maluczkimi i prostaczkami w zakresie rozumienia i możliwości kierowania procesami społecznymi”, pisał Piasecki.

Jak przypomina dr Cenckiewicz tego typu poglądy spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. W 1949r. Święte Officjum opublikowało dekret potępiający komunizm i grożący ekskomuniką wszystkim katolikom, którzy „wyznają komunizm, propagują go lub współpracują z komunistami”. Kilka lat później „Zagadnienia istotne” Bolesława Piaseckiego, podobnie jak tygodnik „Dziś i jutro” znalazły się na indeksie ksiąg zakazanych. Piasecki realizował także swoje drugie zobowiązanie, a więc dążenie do „rozładowania” antykomunistycznej partyzantki. Nie tylko potępiano te działania, lecz również próbowano wywrzeć wpływ na emigrację. Planowano m.in. podjęcie działań wywiadowczych w Wielkiej Brytanii mających na celu wywarcie wpływu na emigrantów. Chodziło o to, by emigracja przestała być wsparciem dla „żołnierzy wyklętych”. Jak zauważa Cenckiewicz, środowisko Piaseckiego stanowiące fundament przyszłego PAXu było niemal w całości zwerbowane do współpracy z UB. „Poufny kontakt” z funkcjonariuszem bezpieki utrzymywał też Zbigniew Przetakiewicz – współautor publikacji „Wróg pozostał ten sam”.

Dr Cenckiewicz zauważa, że opisywany tekst „Wróg pozostaje ten sam” nie był jedynym przykładem prokomunistycznej twórczości Mazowieckiego. Choć późniejszy premier nie należał do partii, to swoimi publikacjami niejednokrotnie popierał reżim – także w najmroczniejszych czasach. Oprócz tekstu „Wnioski” opublikowanego we „Wrocławskim Tygodniku Katolickim” w 1953r. (poświęconemu procesowi biskupa Kaczmarka i innych oskarżonych duchownych), Mazowiecki popełnił m.in. także tekst „Front tej samej walki”. Wzywał w nim do „walki o słuszną sprawę społeczną”. Cenckiewicz wspomina także o artykule „Urodzaj ludowego życia” poświęconemu 10 rocznicy ogłoszenia manifestu PKWN.

Tekst Cenckiewicza pokazuje, że pierwszy „niekomunistyczny premier” i autorytet moralny popierających III RP demoliberałów był głęboko zaangażowany politycznie w stalinizm. Choć ten epizod z jego życia jest obecnie celowo przemilczany, fakty historyczne mówią same za siebie. Mazowiecki ogłoszony przez prezydenta Komorowskiego „człowiekiem umiaru” był intelektualnie zaangażowany w poparcie krwawego reżimu.
Sam Mazowiecki przyznaje, że popełnił „błędy”, jednak próbuje je usprawiedliwiać. W Rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i” powiedział, że zwalczał podziemie, ponieważ uważał je za niepotrzebne przelewanie krwi młodych ludzi. Były premier nie chciał jednak odnieść się bezpośrednio do artykułu Cenckiewicza. -Do artykułu nie mogę się ustosunkować. O swoich błędach wiele razy mówiłem i rozliczałem się z tego – mówił Mazowiecki.

Więcej szczegółów bulwersującej twórczości Tadeusza Mazowieckiego w pierwszym numerze miesięcznika "Historia Do Rzeczy".


Źródło: „Historia Do Rzeczy”


źródło:
http://www.pch24.pl/tadeusza-mazowieckiego-nienawisc-do-zolnierzy-wykletych,12926,i.html#ixzz2j7XXz54Q