1944 rok, marszałek Żukow wychodzi zdenerwowany z gabinetu Stalina, na korytarzu klnie pod nosem 'A to wąsaty sk***ysyn!' Przed drzwiami stoi oficer ochrony: - Co powiedzieliście, towarzyszu? - Ja? Ależ nic. - No to wrócimy do gabinetu towarzysza Stalina i wyjaśnimy sprawę. Wchodzą do gabinetu wodza, oficer melduje: - Towarzyszu Stalin, właśnie usłyszałem jak marszałek Żukow powiedział: 'A to sk....syn wąsaty!' Stalin popatrzył na Żukowa i zapytał: - Kogo mieliście na myśli, towarzyszu Żukow? Na co ów: - Jak to kogo? Hitlera! Stalin zmarszczył brwi, popatrzył na oficera ochrony i zapytał: - A wy, towarzyszu, kogo mieliście na myśli?
Magik2501 • 2010-03-10, 15:48 Najlepszy komentarz (30 piw)
Hehe. Stalin kazał zabijać pilotów, którzy lecąc "na zwiad" donosili w sztabie, że niemieckie kolumny pancerne nacierają wgłąb ZSRR. Za co? Za "sianie paniki" Z tym, że to autentyk.