Pewien indianin wyruszył na wojne tam wiadomo bez kobiet tylko zabijanie. Po 2 miesiącach wrócił zwyciesko z wojny do swojej wioski. Tam odrazu zobaczył swoja żone i zabrał ja do wigwamu i zaczoł r*chac. Tak r*chał ja jeden tydzien ,drugi tydzien indianka juz nie moze a on ciagle ja r*cha i tak mineły dwa miesiące i nagle indianin przestaje r*chac i kładzie sie obok żony, ona taka zdziwiona a jednoczesnie uradowana ze juz skonczył i tak sobie leżą i nagle indianin przemówił do żony: - Kochanie teraz nie bedziesz mnie widziała dwa tygodnie. żona odpowiedziała: -Ale dlaczego kochanie??? - Bo teraz bede r*chał cie od tyłu!!!
W barze facet zapoznaje się z niemłodą, ale bardzo pociągającą panią w wieku około 50 lat... Wypili, pogadali... W pewnej chwili ona pyta: - Kochałeś się kiedyś z matką i córką jednocześnie? - Nie... - A chciałbyś? - Kobieto, jeszcze pytasz?! - No, to farciarz jesteś. Idziemy do mnie. Doszli do domu, pani otwiera drzwi, wołając: - Mamusiu! Mamusia już śpi?
Piknik i jak to na pikniku bywa sex na łonie natury. On mówi do Niej: -Wiesz co? Ale ta twoja c*pka to coś pasztetem zajeżdża… -A wiesz, że możliwe, bo się papierem po kanapce podcierałam…