18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info

#satanista

118
Ukradzione z najwiekszego polskiego forum dla ćpaków.

Historia długa ale treściwa. Autor z pewnością jest na sadolu chociaż w obecnej wersji wątpie że coś go stąd rusza :mrgreen:



Nekromanta, sob., 15/10/2016 - 21:55

POCZĄTEK:
Zaopatrzyłem się w 6 gram filtrowanego C19H24N3O, oraz 15 tabletek po 30mg dekstrometorfanu na jedną tab, a dodatkowo kupiłem słuchawki i pobrałem muzykę satanistyczną by lepiej wkręcić halucynacje. Plan był prosty, około 20 przejdziemy się do lasu i tam mamy spędzić całą noc. Wraz z Moimi dwoma kompanami Krzysiem & Damianem (imiona zmienione) byliśmy zadowoleni. Krzyś miał przy Sobie dodatkowo dopalacze z kanna ab-pinaca, ustaliliśmy że Krzyś bierze dopalacze a my C19H24N3O (+ Ja dodatkowo te 15 tabletek).

T 19:00 | 0h
Przed wyjściem do lasu zajrzeliśmy do osiedlowego sklepu. Kupiliśmy pieczywo, 2 duże napoje + kilka paczek krakersów & paluszków. Po tym zapaliliśmy dopalacz na ogródku znajomego Krzysia, nie mogłem zapalić zbyt dużo bo musiałem mieć "miejsce" na inne rzeczy :) natomiast Damian nie lubiał dopalaczy. Po drodzę na schodki spotkaliśmy naszego znajomego, dał mi białą substancję do wciągania mówiac że to "Tabaka" o nazwie szary słoń (Około 100mg wypaliło mi nos, oraz dostało się do gardła powodując kaszel, lecz było ok). Póżniej na schodach wzieliśmy z Damianem po 2,5g C19H24N3O, ledwo powstrzymałem się od wymiotu choć było bardzo blisko. Na szczęście pomogło mi trochę krakersów & paluszków :) Wiedzieliśmy ze czeka nas długa droga, zamierzaliśmy zaszyć się w bardzo dalekiej głębi lasu.

T 19:20 | 0.20h
Z nudów odpaliłem muzykę satanistyczą, może wtedy coś się stanie - pomyślałem. Muzyka sprawiła że zapomniałem kim jestem, chociaż tak na prawdę C19H24N3O nie działał jeszcze jak powinien. Wydawało mi się że duchy się mnie boją, że ja tutaj jestem Królem oraz Panem. Krzyczałem w niebogłosy wydając dźwięki rodem z heavy metalu, licząc na zajebistą faze w środku lasu.

T 20:00 | 1h
Damian był na tyle "mądry" i nie poszedł za mną, poprowadził Krzysia w złą drogę. Musiałem za nimi wracać i tłumaczyć im że idą w złą stronę, ale nie posłuchali się kogoś kto przed chwilą udawał szatana, no cóż musiałem za nimi iść chociaż wiedziałem że droga jest zła. Dodatkowo zauważyłem że widzę żółtę kropki które nadlatują do lampy, oraz kolorowe drgania "obrazu". Wdziałem czarne poziome paski które ssuwały się na dół, widziałem również cień który nie nadążał za Moją ręką.

T 20:10 | 1.10h
Po przejściu kawałka złej drogi zaproponowaliśmy by Krzysiu też wziął C19H24N3O, w końcu wszyscy byśmy widzieli podobne rzeczy :) Wziął 1g, z niechęcią (strach że wyląduje w szpitalu) przyjął go i spożył. Następnie nabił lufę dopalaczem który spaliliśmy. Na efekty nie trzeba było u niego długo czekać.

T 20:20 | 1.20h
Krzyś zaczął widzieć nie stworzone rzeczy, oraz miał omamy a Damian kapnął się że to zła droga. Wracaliśmy do tej dobrej, a Krzyś obracał się wokół siebie szukając czegoś. Był wtedy bardzo podatny na sugestię, jak powiedziałem: "O k***a, oni nas gonią" od razu biegł, tak samo jak Damian. W sumie ja również, lecz miałem świadomość tego co robię i co mnie "goni".

T 21:00 | 2h
Dotarliśmy do dobrej drogi, zacząłem widzieć białe zjawy, niczym duchy lecz z czarnymi długimi włosami, niektóre we krwi. Byłem zszokowany, nie liczyłem na aż tak hardcorową fazę! Byłem w stanie euforii że moge coś takiego zobaczyć na swoje własne oczy. Zazwyczaj czytałem o takich halucynacjach, słyszałem o nich od niektórych z miasta, oraz ogolądałem filmy. Nigdy nie sądziłem że przeżyje tak wspaniałego "bad?" tripa.

T 21:40 | 2.40h
Przez ten czas zdążyłem zobaczyć kilkanaście takich zjaw, za każdym razem byłem przestraszony oraz jednocześnie zaciekawiony. Bardzo dziwne było to że wszyscy widzieliśmy to samo! Te same ruchy, pozy duchów, mowę ciała. Kierowaliśmy się ku kolejnemu przejściu w którym otaczają nas tylko drzewa i noc, noc tak głęboka że nie widziałem nawet swoich butów. Kierowaliśmy się tam bez pośpiechu, aż nagle spojrzałem w górę... Na drzewie była powieszona jedna z naszych "zjaw". Kobieta o czarnych włosach, w suknii ślubnej lub prześcieradle. Z jej szyi spływała krew, wszyscy widzieliśmy to samo chociaż nikt nic nie mówił. Co do szczegółu, co do milimetra, myślałem wtedy nawet że... Może otworzyliśmy zamknięte drzwi do innego świata w naszych umysłach? Po kilku sekundach przyglądania się, zrobiliśmy najszybsze 60 metrów w naszym życiu. Po wydostaniu się z przejścia kierowaliśmy się na odwrót z lasu, to za dużo, za bardzo nam to psuło psychikę, ten strach kiedy widzisz postać jak z horroru obok Ciebie. Lecz lipa, obok drogi powrotnej były 3 zjawy, z tego jedna schowana za drzewem, gadały pomiędzy sobą. Schowaliśmy się w krzakach obserwując je i się naradzając. Było kilka nie udanych prób przepędzenia ich lub szybkiego przejścia, lecz były straszniejsze i umiały biec w naszą stronę dość szybko. Zacząłem krzyczeć do zjaw że co najwyżej mogą mi opierdo*** kolbę, a ta powieszona dama została porządnie zwyzywana. Koledzy wręcz błagali mnie oto bym przestał, strasznie się bali reakcji zjaw.... chyba słusznie...

T 22:30 | 3.30h
Postanowiliśmy udać się drogą obok damy, koledzy bali się że sznurek będzie rozwalony a jej nie będzie, lub będzie i ich przestraszy & zabije. Postanowiliśmy patrzeć ciąglę w dół, w taki oto sposób nie widzieliśmy zbędnych halunów wokół Siebie.

T 23:10 | 4.10h
Czas leciał bardzo wolno, byliśmy już prawię na miejscu! W samym środku lasu obok ławek z daszkami. Dzieliła nas od niego droga czarna jak smoła, bez latarki się nie obejdzie. Damian zapalił latarkę w telefonie i ujrzeliśmy dużo szlaczków w kolorach tęczy. Były chude i z odstępami od siebie, wyglądały wspaniale. Temu wszystkiemu towarzyszyły ciągle zjawy w białych szatach, od samego początku, widzieliśmy je jak nam się przyglądają, mimo tego szliśmy dalej. W którymś momencie ujrzałem ogromny krzyż, na okolo 10 metrowy cały we mchu, a na nim jakieś talizmany. W ciągu całej dalszej drogi było tych krzyżów więcej.

T 23:30 | 4.30h
Dotarliśmy... Siedząc na ławkach i opierając się na stołach przed nami, było bardzo wiele halucynacji. Biała zjawa opierała się obok stosu z drewnem, patrząc na nas. Machałem jej, a ona mi odpowiadała tym samym. Spojrzałem na las, zobaczyłem w nim ogromny stary budynek bez szyb, pozabijany dechami, a za nim była ogromna wieża z cegieł. Mrugałem kilka razy, skupiałem się, ale ciąglę widziałem ten sam budynek. Byłem kiedyś w tym lesie, doskonale pamiętałem że tam nic takiego nie było. Krzyś wyjął lufkę i zapalił dopalacz, odmówiłem bo czułem się źle.

T 00:05 | 5.05h
Kobieta rodem z horroru w Japonii zaczęła wychodzić z ziemi, ja oraz Krzyś widzieliśmy ją dokładnie, Damian oglądał wtedy inną zjawe. Szedła ona w naszą stronę na 4 odnóżach, czym prędzej zasłoniliśmy oczy ze strachu i po dłuższej chwili znów tam spojrzeliśmy, była nadal. Kiedy w końcu zniknęła zobaczyłem jak z górek w lesie idą dziesiątki białych zjaw, idą w naszą stronę, inne zjawy obok nas przyglądały się im dokładnie, widziały że one idą. Koledzy namawiali mnie bym w końcu wziął DXM, lecz niestety nie dałem rady. Bałem się że to już za dużo na dzisiejszą noc, jakbym to wziął było by fatalnie...

T 01:00 | 6h
Widzieliśmy rodzinę, z tego co pamiętam 3 dziewczynki, jedna matka i taki ojcec z dużym brzuchem. Idą oni wszyscy razem złapani za ręcę. Dziewczynki były tymi z godziny 21:40, tymi które zablokowały nam drogę powrotną, a matką była powieszona kobieta. Ich Ojca widziałem dopiero pierwszy raz. Po czasie zaczęli stopniowo znikać, zapytałem się Krzysia czy widział rodzinę a on odpowiedział że tak. Damian natomiast był w stanie jeszcze wymienić ile było dziewczyn i że był tam facet, co się okazało my widzieliśmy dokładnie taką samą ilość. Kilka chwil później po tym jak oni zniknęli zobaczyliśmy ich Ojca z siekierą w ręcę, patrzył w głąb lasu. Moment później prosto na nas, kierował się ku nam, byłem przerażony, nie wiedziałem czy to halucynacja, czy duch, czy może prawdziwy morderca. Kolega próbował zadzwonić do jego koleżanki, niestaty nie miał zasięgu. Zauważyłem że chwilę po tym jak zapomnieliśmy o tym facecie (nie patrzeliśmy się w jego stronę i zniknął) kolega złapał zasięg i gadał ze swoją koleżanką.

T 01:20 | 6.20h
Wpadliśmy w obłęd, baliśmy się wszystkiego. Dodatkowo odpaliłem muzykę satanistyczną, lecz niestety na słuchawkach bo koledzy się jej bali, potęgowała ona strach conajmniej 100 razy. Mi natomiast lekko pomagała bo wcielałem się w takiego "demona" i czułem że ja jestem potężny, zjawy po tym mi znikały. Po około 5 minutach zdjąłem słuchawki, było nam bardzo zimno, skończyło się żarcie, postanowiliśmy wrócić na osiedle.

T 2:00 | 7h
Przechodząc przez strefę starych zaniedbanych działek widziałem zjawy, lecz już nie kobiet w białych koszulach, a coś typu dużej postaci w garniturze z białą głową, tzw slenderman. 5 minut przed tym byłem jeszcze w pewnej ciemnej części lasu, idąc dróżką spojrzałem w lewo... Była tam kobieta cała w błocie ze straszną twarzą, kucała i gapiła się na mnie. Po zobaczeniu jej natychmiast zacząłem krzyczeć, a koledzy chcieli rzucić się w ucieczkę.

T 3:00 | 8h
Wyszliśmy z lasu i byliśmy obok płatnego parkingu, udaliśmy się przez ulice na osiedle. Mijaliśmy plac zabaw, widziałem że na zjeżdzalni był ślad światła i postanowiłem to zbadać. Podeszłem obok zjeżdzalni a światła nie było, zajrzałem pod nią... Nigdy tego nie zapomnę. Mała naga dziewczynka, może 9 lat, wyglądała jak te z horrorów. Ciała nie miała bladego, a lekko brązowo-gnijące. Patrzyła mi się prosto w oczy, a co gorsze nie znikała. Sparaliżował mnie strach, po tym jak się uśmiechęła zaczałem krzyczeć na całe osiedle z przerażenia. Obok nas z tego co słyszałem od kolegów przejeżdzała Policja, musieliśmy uciekać stąd bo się zatrzymali. Mimo iż mam już trochę lat, przy tej dziewczyncę zacząlem krzyczeć jak 5 letnie dziecko. Uciekliśmy w stronę sklepu kilka ulic dalej.

T 3:20 - 6:00 | 8.20h - 11h
Resztę czasu zamulałem w klatkach & autobusach, mając lekkie haluny. Widziałem lalki, widziałem slendermany, widziałem płomienie ognia, widziałem ludzi bez głów. Czułem się jakbym nie miał energii na nic.

PODSUMOWANIE:
Polecam każdemu stanowczo, lecz przygotuj się na to że zmieni to Twoją psychikę na stałe. Będziesz odbierał świat inaczej niż kiedyś, a najstaszniejszy horror przy tym będzie jak żłobek przy poprawczaku. Będziesz miał czysty horror na żywo, w swoim życiu. Zastanawia mnie dlaczego widzieliśmy to samo, co do koloru włosów, wyrazu twarzy, gestu dłoni, itp. Od tego momentu zacząłem wierzyć w siły nadprzyrodzone, kto wie czy ojciec w tym lesie nie zamordował swoich 3 córek i żony? Kto wie, czy dziewczynka na placu zabaw tam kiedyś nie została zabita? Nie długo jest dzień zmarłych, zamierzam zapalić znicz na tym placu zabaw.

Czas został podany "na oko", nie miałem zbyt dużo baterii by go kontrolować.
Na początku chciałem iść sam... Boje się co wtedy by się ze mną stało....
Jeżeli macie pytania zadawajcie je w komentarzach, postaram się odpowiedzieć.

Pozdrawiam,
Nekromanta. :)
Akki11 • 2016-10-26, 01:48  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (23 piw)
Opie**oliły tę kolbę? :krejzi:

Rozmowy z satanistą

glistownik • 2013-03-20, 18:07
19
T. Savage
Rozmowy z satanistą (2001-11-19)

CAŁY TEKST




Szatan przez ostatnie 2000 lat był winiony za całe zło na świecie. Jest kozłem ofiarnym odpowiadającym za wszystkie problemy świata. Za każdą myśl występującą przeciw zasadom i dogmatom ustanowionym przez judeochrześcijańskie społeczeństwo, za każdy czyn, za który jego sprawca nie mógł lub nie chciał przyjąć odpowiedzialności, odpowiedzialnym czyniono Szatana. Były czasy (jeszcze nie tak dawno), gdy sądzono, że chorzy umysłowo są opętani przez Diabła. "To Diabeł sprawił, że to uczyniłem" jest częstym usprawiedliwieniem (lub jego brakiem) dla przestępców i innych niedostosowanych osób, którzy nie potrafią (albo nie chcą) przyjąć odpowiedzialności za swoje czyny.

Szatan był używany do zastraszania ludzi, aby podążali za przestarzałą i niemodną religią. Bez groźby wiecznego potępienia i niekończących się mąk w ogniu piekielnym chrześcijaństwo nie odniosłoby takiego sukcesu, jaki stał się jego udziałem, a Kościół już dawno temu wypadłby z interesu. A jak Kościół traktuje osobę odpowiedzialną za jego długotrwały sukces? Doprawdy bardzo źle.

Sataniści są ostatnią prawdziwą mniejszością. Dyskryminowanie ich (choć nielegalne i sprzeczne z Konstytucją) jest powszechnie akceptowane. Czy w telewizyjnych wiadomościach i talk show'ach, czy w chrześcijańskich (i świeckich) audycjach radiowych, czy w druku, sataniści mogą być bezkarnie nękani i potępiani. Żadne inne wyznanie nie musi znosić takiego oburzenia i zniewag.

Na następnych stronach, poprzeplatane z moimi osobistymi przemyśleniami, są niektóre rozmowy, jakie przeprowadziłem z chrześcijanami przez BBSa. Przedstawiam je w całości, w niezmienionej (za wyjątkiem błędów ortograficznych) postaci. Było dla mnie wielkim zaskoczeniem (choć może być nim nie powinno), że w naszych rzekomo oświeconych czasach wielu ludzi wciąż wierzy we wszystko, co widzą w takich programach jak "Geraldo" albo przeczytają w żądnych sensacji brukowcach. Niewiedza rodzi lęk, lęk staje się nienawiścią, a nienawiść prowadzi do tego rodzaju okrucieństw, jakie chrześcijanie przez wieki popełniali. Więcej ludzi zostało zabitych w imię chrześcijańskiego Boga niż z jakiegokolwiek innego powodu, ale i tak biedny stary Szatan musi odbierać szturchańce za całe tak zwane zło, jakie jest na świecie.

W tych rozmowach próbowałem rozwiać parę mitów i nieporozumień, jakie narosły wokół satanizmu. Ta książka pokazuje także, w jaki sposób satanizm może być - i jest - częścią codziennego życia. Wszyscy sataniści znajdą na tych stronach coś dla siebie, lecz tymi, którzy odniosą największą korzyść z tej lektury, będzie chrześcijańska większość.

Poglądy i opinie prezentowane w tej książce, jakkolwiek powstały pod silnym wpływem LaVeya i innych, są moimi własnymi i nie reprezentują żadnej oficjalnej organizacji satanistycznej.

Oxnard CA, 28 II XXVIII A.S.

Rozdział I

Czym jest satanizm?

Czym jest satanizm? Wielu ludziom to słowo natychmiast kojarzy się z postaciami w czarnych szatach, ofiarami z ludzi i zwierząt, czarnymi mszami, rytuałami krwi i sporą liczbą innych okrucieństw, tak strasznych, że mózg drży z przerażenia. Te opowieści są z zapałem ujawniane przez żądne sensacji gazety i dbające o oglądalność programy telewizyjne, a ich źródłem są najczęściej oburzeni członkowie Kościoła chrześcijańskiego lub zapłakani neurotycy, którzy idąc za poradą swoich terapeutów postanowili - traktując to jako "krok do uzdrowienia" - opowiedzieć swoje okropne przeżycia w rękach brutalnej sekty satanistycznej w nadziei, że ich odwaga doda sił innym. Te altruistyczne gesty są rzecz jasna nagradzane czekami na pokaźne sumy jako honorarium za występ. Obrazy, jakie ci ludzie malują, są ponure, ale niekoniecznie realistyczne.

Nie jest to satanizm taki, jaki jest dziś praktykowany. O ile nie jestem tak naiwny, by nie wierzyć, że niektóre z rzeczy zwanych "nadużyciami rytualnymi" naprawdę miały miejsce, to większość tych historii jest czystą fikcją propagowaną przez chrześcijan po to, by zaszczepić w społeczeństwie lęk. Kościół wie, że - aby utrzymać przy sobie swoją trzodę i dołączać nowe owieczki do stada - musi ukazywać siebie jako ostatni bastion nadziei w świecie rządzonym przez Szatana i jego spragnione krwi hordy.

Istnieje również przybierający na sile trend wśród psychoterapeutów, którzy poszukując sławy poprzez wywiady lub książki w zasadzie umieszczając w umysłach swoich pacjentów pomysł nadużyć rytualnych. Ci ludzie nie mają żadnych wspomnień dotyczących satanistycznych obrzędów, dopóki nie "przypomni" im tego ich terapeuta. Poprzez użycie nakierowujących pytań i sugestii, podczas gdy pacjent znajduje się w stanie hipnozy, można zaszczepić w nie do końca zdrowym umyśle pacjenta fałszywe wspomnienia "satanistycznych" rytuałów, składania rzeczy w ofierze, molestowania seksualnego i picia krwi. Jedynymi, którzy zdają się wierzyć w te brednie, są liczne komisariaty policji, które pozakładały specjalne grupy zajmujące się tym, co wydaje się być przestępczością powiązaną z satanizmem.

Twierdzą oni, że istnieje międzynarodowy kult satanistyczny terroryzujący nasz kraj. Na dochodzenia w tej sprawie wydano miliony dolarów z naszych podatków. Jako dowody na istnienie tego kultu cytują oni przypadki okaleczania zwierząt, satanistycznego graffiti i oczywiście świadectwa tych, którzy "przeżyli" nadużycia rytualne. Fakt, że nigdy nie znaleziono przekonujących dowodów (takich jak kości ofiar, zakrwawione noże, zakopane ubrania itp.) ani nie oskarżono winowajców, nie powstrzymuje agentów specjalnych od jeżdżenia po kraju i wygłaszania w kościołach, na spotkaniach i wszędzie, gdzie tylko mogą, wykładów na temat niebezpieczeństw związanych z satanizmem. Wymieniają oni listę "znaków ostrzegawczych", które wskazują na zaangażowanie w działalność satanistyczną.

Do "znaków" tych należy słuchanie muzyki heavy-metalowej, noszenie czarnych ubrań, wybuchy agresji, depresje, bezsenność lub koszmary, osłabienie kontaktu z rodziną i przyjaciółmi - i tak dalej. Rodzice mają wypatrywać tych sygnałów i gdy podejrzewają, że ich dziecko może być zaangażowane w satanizm lub okultyzm, powziąć odpowiednie działania (np. donieść o tym policji i szukać natychmiastowej porady psychiatrycznej i religijnej).

Istnieją chorzy ludzie o pokręconej psychice, którzy popełniają te straszne czyny rozgłaszane przez telewizję. Ale te chore jednostki to nie sataniści; nie są oni niczym więcej niż chrześcijańskimi czcicielami "Diabła", którzy dali się zwieść propagandzie Kościoła i potrzebując usprawiedliwienia dla swoich ohydnych czynów znajdują je w obwinianiu za nie kogoś innego, mianowicie Szatana.

Satanista kocha swoje życie i wolność i nie narażałby ich łamiąc prawo. Sataniści nie muszą polować na ofiary, ponieważ można z łatwością znaleźć wiele osób chętnych do uczestniczenia w czymkolwiek, w co chcesz się zaangażować. Prawdziwy satanista (mimo tych wszystkich złośliwych oszczerstw) nigdy nie skrzywdziłby zwierzęcia ani dziecka. Zamiast tego otacza je najwyższym szacunkiem, ponieważ działają one naturalnie i w zgodzie z samym sobą. Nie są motywowane nakazującymi poświęcanie się ideologiami. Nie zostały jeszcze zepsute i oślepione przestarzałym kodeksem moralnym i wsteczną etyką, jaką pewnego dnia narzucą im chrześcijańskie masy zamieszkujące naszą planetę.

Sataniści nie czczą chrześcijańskiego "Szatana". Jest on zaledwie mitem wykreowanym przez biblijnych autorów, aby ich opowieść zyskała trochę dramatyzmu i konfliktu. Większość satanistów, których znam, nie wierzy nawet w Boga, a żaden z nich nie wierzy w ubranego w czerwone majtki, trzymającego widły, rogatego upadłego anioła, rzuconego na wieczność w otchłań piekielną. Jeżeli potrzebne jest pojęcie "Boga", to większość uważa, że jest to dążąca do równowagi siła natury, nie zajmująca się problemami ludzi i ich nieświadoma.

"Jeżeli nie wierzycie w szatana, to dlaczego nazywacie się satanistami?" Dobre pytanie, a oto odpowiedź (a właściwie cały zestaw odpowiedzi - wybierz sobie którąś).

1. Hebrajskie słowo "Szatan" oznacza dosłownie "przeciwnik, oskarżyciel", a my jesteśmy wrogami antyludzkich filozofii i mentalności trzody właściwych dla judeochrześcijańskiej religii. Wszystkie religie, według których wyrzeczenie = uduchowienie, prosperują dzięki brakowi ego w zgromadzeniu. Uśmiercając ego wyznawców, przywódcy religijni mogą mieć kontrolę nad wyznawcami ( a ręce głęboko w ich kieszeniach).

2. Używając imienia szatana (nawet jeśli większość społeczeństwa kojarzy je negatywnie) możemy wstrząsnąć status quo i zaszokować ludzi na tyle, aby zdobyć ich uwagę na wystarczająco długo, żeby posłuchali tego, co mamy do powiedzenia. Nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej apatyczne i czasem uderzenie jest jedynym sposobem zdobycia czyjejś uwagi.

3. Chrześcijaństwo wini Szatana za wszystko, co im się nie podoba. Jeżeli ktoś występuje przeciw ustalonemu chrześcijańskiemu porządkowi, mówi się o nim, że jest pod wpływami Szatana Wedle fundamentalistów istnieją tylko dwa rodzaje ludzi: chrześcijanie i sataniści. Czemu więc nie przyjąć imienia z góry nam nadanego?

4. Szatan został opisany w setkach opowieści, przez setki autorów, na setki sposobów. Istnieją jednak pewne cechy przypisywane Księciu Ciemności przez wszystkie te opowieści, łącznie z Biblią. Te najbardziej znane spośród nich to inteligencja, spryt, duma, poczucie humoru, szlachetność, buta, przebiegłość i nade wszystko głębokie poczucie własnej wartości. Czy to jest ktoś, kimś mamy gardzić? Wręcz przeciwnie, te cechy budzą podziw, zwłaszcza gdy skonfrontowane z zazdrosną, mściwą i okrutną naturą Boga, jaka została ukazana w Starym Testamencie. Mając wybierać spośród ich dwóch, znacznie bardziej wolałbym, by mnie kojarzono z Szatanem.

5. Ta nazwa jest przydatna, jeśli chodzi o eliminowanie z naszego grona słabych, a więc niepożądanych, osób. Wielu ludzi chętnie używa imienia Szatana, ponieważ sprawia ono, że czują się szczególnie, lub daje im ono złudne poczucie siły. Myślą oni, że jeśli przyłączą się do nas, to nasza siła przeniesie się na nich. Nastolatki i ci, którzy są zwyczajnie aspołeczni, używają tego imienia, aby zagrać na nosie autorytetom. Nadużywają go, nie uświadamiając sobie, że używając miana satanisty wystawiają się na prześladowanie, nienawiść i na najgorszy rodzaj oszczerstw. Tylko naprawdę silna i pewna siebie osoba potrafi przyjąć to tak oczywiste znamię, jakim jest miano satanisty, i sprawić, by pracowało ono dla niej, nie przeciw niej. Mówiąc krótko, tylko prawdziwy satanista może używać tego imienia i upiecze mu się to.

"Śmierć jest największym wyrzeczeniem" - Anton Szandor LaVey. Satanizm jest uświęceniem życia i osobistego sukcesu zamiast chrześcijańskiej filozofii "Nie będziesz" i samoponiżenia po to, aby uzyskać chwałę, kiedy będziesz już martwy. Sataniści dążą do szczęścia we i sukcesu we wszystkich dziedzinach życia. Idą przez życie śmiało, z wysoko uniesioną głową, niszcząc po drodze to, co jest dla ludzi i religii świętymi krowami i demaskując ich błędność, aby wszyscy mogli ją widzieć.

Satanizm jest czymś więcej niż tylko antychrześcijańską filozofią. Dostarcza także zdrowej dawki dogmatów i rytuałów. Dla wychowanych, jak my, w chrześcijańskim społeczeństwie, rytuał stał się nieodłączną częścią życia. Wielu ludzi pragnie odrobiny zorganizowanej obrzędowości w swoim życiu i satanizm to zapewnia. Większość chrześcijańskich obrzędów (takich jak Boże Narodzenie) jest parodią wcześniejszych obrzędów pogańskich. Każdy student pierwszego roku teologii może zaświadczyć, że Jezus nie urodził się zimą, a jego urodziny są świętowane 25 XII z bardzo prostego powodu. Gdy zdobywczy chrześcijanie przejęli władzę, zauważyli, że łatwiej jest utrzymywać nawróconych (na siłę) w zadowoleniu i pod kontrolą, jeśli zamiast zupełnie znieść ich starą religię, trochę ją tylko zmienią. 25 XII znajduje się podejrzanie blisko przesilenia zimowego, które było ważnym pogańskim świętem.

Indywidualna ludzka wola jest kamieniem węgielnym satanistycznej filozofii. Zdolność rozsądnego rozumowania i dokonywania indywidualnego wyboru jest podstawową cechą satanisty. Zbyt długo religia była używana jako wymówka, aby usprawiedliwić czyny i myśli człowieka. Mówienie :"Wierzę w to, ponieważ jestem chrześcijaninem" lub "Postępuję w ten sposób, bo jestem chrześcijaninem" nie jest niczym innym, jak wygodną ucieczką od myślenia. Używanie religii (lub czegokolwiek innego tego rodzaju) dla usprawiedliwiania swoich działań nie leży w naturze satanisty. Jako sataniści, musimy wciąż pytać siebie: "Dlaczego ja w to wierzę?". Jeżeli nie potrafisz znaleźć lepszej odpowiedzi niż "Ponieważ jestem satanistą", to powinieneś ponownie przemyśleć swoje zdanie na ten temat i być może przewartościować swoje przekonanie, że jesteś satanistą.

Tak jak każda poważna organizacja, satanizm również zawiera w sobie zestaw celów. Jednym z najważniejszych celów satanizmu jest rozwarstwienie. Rozwarstwienie oznacza, mówiąc krótko, że jednostki kończą na takim poziomie osiągnięć i sukcesów, na jaki zapracowały i na jaki zasłużyły ciężką pracą i osobistymi uzdolnieniami. Ludzie nie rodzą się równi! Ten mit musi zostać raz na zawsze odrzucony. Kościół dążył do tego, aby ujednolicić społeczeństwo. Gdy uczyni się ludzi równymi, łatwiej będzie ich kontrolować. Satanista zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie nie są równi. Niektórzy rodzą się obdarowani większym talentem i inteligencją niż inni. Pielęgnacja i wykorzystanie tego talentu zdeterminuje poziom osiągnięć, jakie uzyskasz w porównaniu z innymi. Nie oznacza to bynajmniej, że powinieneś porównywać siebie z innymi według ich kryteriów. Ty sam decydujesz, jak wypełniasz zadania, jakie ty sam sobie wyznaczyłeś i musisz to czynić według swoich osobistych standardów. Ocenianie siebie według etyki i moralności ustanowionej przez innych jest dobre dla pozbawionych oryginalności hord, jakie zaludniają naszą planetę, ale nie dla satanisty.

Innym celem satanizmu jest ścisłe opodatkowanie Kościołów. Zbyt długo organizacjom tym dawano w naszym społeczeństwie przywileje. Nie są one niczym więcej jak sprytnie ukrytym biznesem. Reklamują się, sprzedają dobra, uzyskują zyski. Dlaczego miałyby być wolne od płacenia prawowitej części tych zysków państwu, które pozwala, aby ich głupota prosperowała? Gdyby kościoły zostały opodatkowane, dług narodowy zniknąłby w krótkim czasie.

Jest wiele powodów, dla których ktoś może wybrać satanistyczny styl życia, a szczęście jest pierwszym z nich. Jeżeli jesteś zadowolony z drogi, jaką zdecydowałeś się podążać w życiu, jeśli żyjesz według własnych zasad, zamiast ślepo podporządkowywać się przestarzałym koncepcjom moralności innych ludzi, jeśli osiągasz sukces w tym, co sobie wyznaczyłeś, to żyjesz życiem, które z całą pewnością może być określone jako satanistyczne. Niektórzy ludzie przechodzą na satanizm dlatego, że mają dość hipokryzji właściwej dla religii chrześcijańskiej. Nie chcą już dłużej stwarzać pozorów, że podążają za religią, która straciła dla nich jakiekolwiek głębsze znaczenie. Satanizm daje im to, czego nie mogą im dać żadne inne zorganizowane religie - wolność. W satanizmie nie ma zakazów moralnych ani etycznych, poza "nie krzywdź tych, którzy nie zasługują na krzywdę". Nie narzuca się poczucia winy i nie oferuje się potem rozgrzeszenia. Nie prosi się o łaskę i się jej nie otrzymuje. Satanista musi brać na siebie odpowiedzialność za swoje czyny.

Sataniści są z natury samotnikami i większość z nich wybiera unikanie - na tyle, na ile jest to możliwe - kontaktu z masami zamieszkującymi naszą planetę. One wyczerpują nasze siły życiowe. W idealnym przypadku kontakt z nimi powinien być ograniczony do okoliczności, jakie satanista sam wybiera. W zamian satanista lubi otaczać się przedmiotami, które sprawiają mu przyjemność estetyczną. Literatura, sztuka, muzyka - oto towarzysze satanisty.

Dwoma głównymi odłamami współczesnego satanizmu są Kościół Szatana i świątynia Seta, lecz na świecie istnieją setki mniejszych organizacji. Kościół Szatana został założony 30 IV 1966 przez Antona Szandora LaVeya, a świątynię Seta założył w 1975 Michael Aquino, były kapłan Kościoła Szatana. Kościół Szatana i jego założyciel są jednak jedynymi, którzy są odpowiedzialni za wyciągnięcie satanizmu z cienia i jego publiczne rozpropagowanie Na temat Kościoła Szatana i LaVeya zostało napisanych wiele książek i artykułów i można je znaleźć w jakichkolwiek lepszych księgarniach i bibliotekach. Niewiele jest dostępnych informacji na temat świątyni Seta - wolą oni otaczać się nimbem tajemniczości. Na końcu tej książki znajdują się nazwy i adresy różnych satanistycznych organizacji.

+ bonusik:

Dzisiejsi sataniści

skandal89 • 2012-11-16, 00:44
174
Przeglądam sobie fejsa i widzę pentagram ze skręcanych fajek, mój wzrok przykuł mistrzowski komentarz oddający realia dzisiejszej "młodzieży alternatywnej"





:terror:

Katecheta Wilkołak.

daaaacc • 2012-07-16, 14:29
80
O katechecie który przebierał się za wilkołaka, umieszczał na naszej-klasie satanistyczne zdjęcia i "zniekształcał młode umysły".

HOPzJAJEM • 2012-07-16, 23:55  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (60 piw)
Prawie jak:

Ogłoszenie parafialne

BongMan • 2011-09-27, 13:56
147
Racja. Lepiej kupić słownik.
LokalnyDiler • 2011-09-27, 14:32  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (24 piw)
Ortografia to szatan katolikó!

A ja myślałem, że to cud!

Domel • 2011-09-14, 17:29
129
Rzecz miała miejsce na dniach niedaleko Krosna (podkarpackie), może komuś obiło się o uszy. Otóż chodzi tu o pomnik :ukrzyzowany: , który rzekomo zaczął krwawić. Oczywiście grupa fanatyków, powszechnie zwana moherami zaczęła wymyślać historie, jako że po otarciu krwi chusteczką, ta nadal wypływała i inne takie

Dzięki mediom sprawa nabrała charakteru cudu, objawienia - z wizytą przyjechało już kilka pielgrzymek.

Ku rozczarowaniu dewotów:

Okazało się, że 16 letni "satanista" popieścił pomnik sztuczną krwią. Księża już drukowali pocztówki i rzeźbili posążki, cały interes runął, nie będzie drugiej Częstochowy :(

Źródło: krosno24.pl

Temat piszę by uświadomić co po niektórych, w jak zacofanym kraju żyjemy, j***ny ciemnogród!
bonCziki • 2011-09-14, 21:20  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (34 piw)
gówno się znacie na cudach! to jest cud!!

Ja i mój kumpel Belzebub,...

blacha89 • 2010-03-22, 17:05
22
... czyli ciężkie życie satanisty

Pentagram fail

Centurion • 2009-04-14, 10:40
42
"Satanistyczna gwiazda która sobie wyciąłem na ramieniu"

Dziwny wywiad

Centurion • 2009-02-06, 03:20
7
Satanista na wizji!