Stary mładszyj sierżant Wania był na obchodach rocznicy bitwy pod Stalingradem. Z oczu leciały mu łzy, gdy wspominał swojego towarzysza broni Saszę. Ostatnio płakał tak jak obierał cebulę, pałaszując jego udo.
Dzwoni Sasza z Leningradu do Fiodora na Syberię: - Ty, stary słyszałem, że u Was tęga zima - mówi Sasza. - Jaka tam tęga. Raptem -25°C - odpowiada Fiodor. - Tak? A ja słyszałem w telewizji, że -60°C - rzecze Sasza. - A, chyba, że na dworze... - mówi Fiodor
Takeda • 2012-02-16, 23:38 Najlepszy komentarz (34 piw)
Sasza po ślubie przyjeżdża do Ojca! - Nu i szto Sasza, por*chał? - Niet! - Paczemu? - Nie wchodit! - Kak nie wchodit? Maslił? - Niet. - No to paproboj! Po tygodniu przyjeżdża Sasza do Ojca. - Nu i szto Sasza, por*chał? - Niet. - Paczemu? - Nie wchodit! - Kak nie wchodit? Maslił? - Da maslił! - Slinil? - Niet. - No to paproboj! Po kolejnym tygodniu przyjechał Sasza do Ojca. - Nu i szto Sasza, por*chał? - Niet. - Paczemu? - Nie wchodit! - Kak nie wchodit? Maslił? - Da maslił! - Slinił? - Da slinił! - A w słoj z tawotam wkładał? - Niet. - No to paproboj! Po jeszcze jednym tygodniu przyjeżdża Sasza do Ojca. - Nu i szto Sasza, por*chał? - Niet. - Paczemu? - Nie wchodit! - Kak nie wchodit? Maslił? - Da maslił! - Slinił? - Da slinił! - A w słoj z tawotam wkładał? - Nie wchodit!