Ostatnio wracałem ze sklepu pieszo wraz z moją zoną. Zagapiła się na przejściu dla pieszych i zwolniła. Gdy byłem już na chodniku i dostrzegłem ją jeszcze na pasach zacząłem krzyczeć: - Szybciej! Szybciej, zdążysz! Niestety, rozpędzony samochód minął ją o włos.