18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#ruggero deodato

Cannibal Holocaust

Anonymous • 2009-12-14, 15:57
3



"Cannibal Holocaust" określany mianem "matki filmów o kanibalach" szokuje od wielu lat. Nie jest on oczywiście pierwszym dziełem o tej tematyce, bo wcześniej mieliśmy już do czynienia z kilkoma filmami o kanibalach jednak przez swój szokujący realizm stanowił podstawę do stworzenia wielu kolejnych. Obraz ten niejednokrotnie przekracza granice dobrego smaku przez co zyskał sobie wielu przeciwników (także w świecie filmów grozy).

Film rozpoczyna się od raportu związanego z zaginięciem trzech osób, które wybrały się do jednej z dżungli w Ameryce Południowej w celu nakręcenia filmu o życiu tamtejszych mieszkańców. Zainteresowany ich zniknięciem, profesor Monroe postanawia zbadać cała sprawę i wraz z grupą przewodników udaje się na miejsce zdarzeń. Mężczyzna bardzo szybko staje się świadkiem brutalnych rytuałów prowadzonych przez miejscową ludność, a po jakimś czasie odnajduje zwłoki poszukiwanych osób. Na miejscu odnalazł także filmy będące sprawozdaniem z ich wyprawy i to one okazały się najbardziej szokującym elementem jego znaleziska. Po powrocie do Nowego Jorku poddaje się szczegółowej analizie taśm i widząc brutalność, gwałty, spalenie wioski tubylcom, dochodzi do wniosku, że to nie kanibale, lecz biały człowiek okazał się niecywilizowany.

Film momentami swym stylem przypomina pierwszą część "Blair Witch Project", a to przez to, że oglądany obraz jest czymś w rodzaju pseudo-dokumentalnego filmu. Ten element sprawia, że całość wygląda niezwykle realistycznie. Sceny gore i brutalność stoją na wysokim poziomie i zahaczają o skrajność. Zobaczymy m.in. ucinanego penisa, gwałcone kobiety, zabijane zwierzęta i wiele innych. Elementy te sprawiły, że miłośnicy horroru podzielili się na dwie grupy, dla jednych obraz ten jest nieetyczny, niesmaczny i przesadzony, z kolei dla pozostałych "Cannibal Holocaust" urósł do rangi klasyki! Jako ciekawostkę warto także zaznaczyć, że zabijanie zwierząt na planie odbywało się naprawdę i nie ma tutaj żadnego koloryzowania.

"Cannibal Holocaust" to film, obok którego na pewno nie można przejść obojętnie. Jego groza nie tkwi w klimacie, lecz realistycznym ukazaniu starcia się dwóch cywilizacji, a także dzikości jaką ogarnięty jest każdy człowiek. Moja ocena końcowa nie mogła być inna. Polecam go każdemu bo warto poszerzyć swój pogląd o filmach i kulturach, jednakże z góry zaznaczam, że nie jest to typowy horror i ze straszeniem nie ma za wiele wspólnego.
Ryuuaros • 2011-09-12, 02:48  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (16 piw)
Film jest mrocznym dramatem gatunku... w formie dokumentu. "Cannibal Holocaust" (znany też pod tytułem "Green Inferno") został podzielony na dwie części: w pierwszej akcja rozgrywa się w amazońskiej dżungli, gdzie ekipa żołnierzy (ratowników) poszukuje zaginionej ekspedycji filmowców, która udała się w celu zrealizowania dokumentu o życiu kanibali. W drugiej części akcja przenosi się do Nowego Jorku, a dokładnie do studia filmowego, gdzie oglądane są szokujące taśmy odnalezione w dżungli przez ekipe ratukowa.

"Cannibal Holocaust" w reżyserii Ruggero Deodato to jeden z najbardziej kontrowersyjnych filmów w historii. Do dziś zakazany w wielu krajach, wciąż wzbudza oburzenie faktem, iż przedstawione w nim zabójstwa zwierząt miały miejsce naprawdę. Z tego tytułu reżyser po premierze został postawiony w stan oskarżenia. Istniało również podejrzenie, jakoby na planie mieli ginąć ludzie, jednak wątpliwości w tej kwestii udało się wkrótce rozwiać. Cały ten szum dopomógł jedynie w zdobyciu przez dzieło Włocha ogromnej popularności, przede wszystkim wśród miłośników kina gore, i zaowocował wieloma podobnymi filmami.


Oczywiście pozostaje jeszcze trudna do rozstrzygnięcia kwestia "czystości" intencji reżysera. Mówiąc prościej: na ile jest to tylko szukanie taniej sensacji w duchu, który od zarania przyświecał produkcjom spod znaku kina eksploatacji, a na ile pałęta się tu gdzieś prawdziwa zaduma nad naturą człowieka. No i gdzie ma miejsce granica swobody artystycznej twórcy oraz używanych przez niego środków? Z pewnością dla przeciętnego odbiorcy trudno zaakceptować przemoc wobec zwierząt utrwaloną na celuloidzie. Ale czy pomimo wszystko cel nie został osiągnięty?

"Cannibal Holocaust" przygniata swym ciężarem, nie przynosi niezdrowej podniety, a psuje dobre samopoczucie odbiorcy, co sprawia, że zagląda on w bardziej mroczne rejony ludzkiej egzystencji zdominowane przez arogancję, konsumpcjonizm, zaspokajanie egoistycznych przyjemności. To nie film do obejrzenia z dziewczyną, która "boi się horrorów". To kopniak wymierzony w nadżartą bezmyślnością facjatę zadowolonego z siebie współczesnego lekkoducha - everymana. Nie podoba się? I dobrze. Bo wcale nie ma się podobać.


recezja pobraa z filmweb.pl