Klub Sportowy „Polonia” Wilno z goryczą i zatroskaniem informuje o wycofaniu klubowej drużyny piłkarskiej z rozgrywek I ligi mistrzostw Litwy, co jest równoznaczne z jej rozwiązaniem. O tym desperackim kroku zadecydowała niewydolność finansowa. Mimo usilnych starań nie udało się bowiem ani w Macierzy, ani u nas znaleźć sponsora, który posunąłby się dalej niż słowne obietnice.
W tej sytuacji wymowy szczególnej nabierają sukcesy, które w ciągu 24 lat istnienia nasza klubowa jedenastka odniosła: zarówno w rywalizacji w imprezach polonijnych, jak też na Litwie, ambitnie wspinając się po drabinie awansu, uwieńczonego historycznym przebiciem się do I-ligowego grona.
Mimo minorowej nuty, z całego serca dziękujemy wszystkim zawodnikom i trenerom, którzy przez bez mała ćwierć wieku kosztem wielu wyrzeczeń osobistych wykuwali sukcesy drużyny. Na słowa szczerej wdzięczności zasługują też rodacy, wiernie nam kibicujący i próbujący w odezwie na ubiegłoroczny apel klubu poprzez własne datki zaradzić trudnej sytuacji finansowej.
Chcielibyśmy wierzyć, że kiedyś przyjdą lepsze czasy i polski futbol na Litwie się odrodzi.
Stefan Kimso
p. o. prezesa Klubu
Sportowego „Polonia” Wilno
Na koniec proszę jeszcze uargumentować pozostawienie Waldemara Fornalika na posadzie selekcjonera.
- Waldek ma ważny kontrakt, pracuje na jego podstawie, więc nie ma czego argumentować. Nie ma w ogóle o czym mówić. Dopóki ma szansę na awans na mundial, nie ma sensu zmieniać selekcjonera. To nie jest tak, że jestem oderwany od rzeczywistości i wierzę, że wygra teraz cztery mecze, skoro nie umiał zwyciężyć w Mołdawii. Nowy trener też jednak nie dałby takiej gwarancji, a nie chciałbym go palić. Jeśli nie wywalczymy awansu do Brazylii, wówczas zatrudnimy nowego szkoleniowca.
A jeśli sprawdzi się czarny scenariusz i Fornalik nie wygra z Czarnogórą, to też będzie pracował do końca kwalifikacji?
- Przepraszam, a niby dlaczego mam zakładać czarny scenariusz? Nie zamierzam snuć żadnych wizji, dla mnie liczą się fakty, a nie scenariusze. OK, do Fornalika można mieć pretensje za brak zwycięstwa, zastanawiać się, czy wybrał właściwą taktykę i odpowiednich zawodników, ale mecz z Mołdawią zremisowali piłkarze, a nie trener. Dla mnie bardziej odpowiedzialni są Robert Lewandowski, Kuba Błaszczykowski, Maciej Rybus i ośmiu pozostałych, którzy wystąpili w Kiszyniowie, niż Fornalik. Mam więc dla nich radę, żeby nie kryli się za plecami selekcjonera, tylko wygrali dwa najbliższe mecze. Bo powinni je wygrać! A poza wszystkim, Waldek jest inteligentnym człowiekiem. Zakładam więc, że gdyby - odpukać - nie wygrał z Czarnogórą, to sam do mnie przyjdzie i poprosi o zakończenie współpracy…