- Ty co taki dzisiaj skwaszony? Stało się co? - Aaa... To przez listonosza. - To znaczy? - Podejrzewałem żonę o zdradę, więc zaczaiłem się w szafie. Przyszedł no i oczywiście wziął się ostro do roboty. Pierwszy numer i to całe podglądanie nawet mi się spodobało, ale się cholera drzwi od szafy otworzyły... - No i co było dalej?! - Żonie ochota jakby przeszła, a wiesz, że listonosz zawsze puka dwa razy...