Typka napakowanego syntholem bardzo łatwo unieszkodliwić. Wystarczy jebnąć mu w te podskórne gule i gość nie dość że nie będzie skory do bitki to jeszcze trzeba go będzie hospitalizować.
Ludzie którzy wstrzykują synthol myślą że da im to szacunek na zielni, a tak naprawdę tylko narazi na szybszy wpie**ol (ograniczona motoryka, wolniejsze ruchy, ryzyko kontuzji i ... zerowy progres siły).
Wyszukajcie w sieci filmiki i zdjęcia ludzi którym to gówno wyciekło, blizny i powikłania pooperacyjne. Kalectwo fizyczne i mentalne.