18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#przygody

Dawna dobranocka

BRSandman • 2016-02-23, 18:13
64
Pewnie ją pamiętacie, sadole. Jak ktoś ma małą pociechę, to możecie obejrzeć wspólnie. :)



Jest ona w ch*j poryta :idzwch*j:
106

Sieeeema. Po wyjaśnieniu nieporozumień z modem wstawiam ponownie najnowszy, najzajebistszy odcinek magicznych przygód.
Także czytajcie, komentujcie i dziękujcie :piwo:

Kod:

S2E02
„Kebab storm”
Był piękny sierpniowy poranek. Puchatek po wyprawieniu swoich urodzin w domu krzysia(pipy na imprezę nie zaproszono) obudził się na najgorszym kacu jaki kiedykolwiek miał w swoim zakrapianym wszystkim co miało „procent” w nazwie życiu.
-Ja pie**olę! – sapnął – O k***a!
Po tym jakże miłym przywitaniu z nowym dniem spróbował wstać, tylko po to aby wyrżnął głową w stojący nad nim stół i zasnąć ponownie. Wielki, zielony guz na jego głowie wskazywał, że tą operację wykonał tej nocy już kilka razy. Prosiaczek, który używał stołu jako łóżka został obudzony gwałtownym wstrząsem mebla poruszonego głową Puchatka.
-Aaaa k***a, trzęsienie ziemi! – Wydarł się na cały głos bekon który nie wrócił jeszcze z tripa. – Ratuj się kto mo…
Nie dokończył jednak swojego bełkotu gdyż uderzeniem w głowę uciszyła go przesłana przez Kłapcia pusta butelka po winie Heracles double siarka`s edyszyn. Po tym ciosie różowy kolega wrócił do krainy snów, a kłapcio zaczął wyrażać swoje niezadowolenie z nagłej pobudki.
-Krwa… ile aazy mam aas uciszaś – wybełkotał potwornie skacowany, i jak zwykle na kacu podk***iony kłapcio. – Aa każdym aazem ho sao.
-Teraz to ty hałasujesz – zauważył Króliczek.
Zapewne chciał coś jeszcze dodać, jednak widząc jak w rękach osiołka pojawia się argument kalibru 18mm zrezygnował.
-Surprajs maderfakers! Głes hus baaa… - na widok lufy obrzyna wycelowanej prosto w siebie przez kłapcia zrzedła mu mina. – Spokojnie, spokojnie mam wino!
Lufa obrzyna została wycelowana na powrót w podłogę. Tygrysek właśnie podawał kłapciowi butelkę gdy nagle rozległo się łomotanie do drzwi, chwilę później drzwi się otworzyły, a w nich stanął nie kto inny jak brudas z pobliskiego kebab baru z siatką w ręku.
-Ktoś zamawiał ke – nie dokończył gdyż kłapouchy pozbawił go mózgu, twarzy, głowy i połowy tułowia za pomocą jedynie jednego naboju DUmDUm.
-Na uj się, ydzierał? – skwitował sytuację sięgający po butelkę osiołęk.
-k***a, Kłapciu, a gdyby tak to był ktoś kogo nie wolno zabić? – Zajęczał przestraszony zającopodobny.
Osiołek, który przykleił się już do butelki tylko rzucił mu swoje zabójcze spojrzenie JA-MOGĘ-SKASOWAĆ-KOGO-CHCĘ, i tym samym zakończył temat bezsensownych dywagacji króliczka.
-A tak w ogóle to czego tu ten ciapak szukał? – Głośno zastanawiał się królik.
-Zamówiłem nam na śniadanko po kebabie, ostra baranina na grubym,  i żeby było czym popić wyskoczyłem do jagi po winko – podchodząc do denata skwapliwie wyjaśnił Tygrysek. – Nawet się uwinęli.



CD
spoiler



CD
spoiler


CD
spoiler


CD
spoiler




Jak się podobało to wiecie co robić, jak nie, to też wiecie.
117
Witajcie drodzy sadole. Mam zaszczyt... a ch*j z tym. Łapcie, czytajcie. Kto zna stare części, ten wie, że warto.
Kod:

Sezon 2 Część 1
Był piękny czerwcowy poranek, ekipa spała zmęczona długim majowym weekendem który, dzięki pieniądzom ze sprzedaży samochodu księdza, nieco się przedłużył…
-O ja jebie, śnieg? – Z zaciekawieniem, jak zwykle kulturalnie zagadnął skacowany długo-uchy.
-Ty debilu – Pan sowa jak to miał w zwyczaju zaznaczył swą wyższość intelektualno-umysłową. – Patrzysz na ścianę, okno jest pół metra daaaa-eeeeej. – Ziewnął, po czym zapakował porannego drągala śpiącemu jeszcze krzysiowi.
-Aaaaaaa, tato, tatusiu, to booooli – poskarżył się pipa, po czym wyrwał się sowie i rozejrzał dookoła,
i ujrzał „salon” który niczym nie ustępował stajni augiasza – pełne rzygowin wiadra, co drugie przepełnione, reszta powywracana, dywan, a raczej coś co było dywanem w poprzednim wcieleniu. Wszędzie leżały puste butelki po „byXie-super strong” i „Heraclesie ™ Płońsk double siarka`s ediszyn” – najnowszym hicie który miał zamiast potrójnej siarki tylko podwójną, ale za to kosztował 2,99 co, niewiedzieć czemu, bardzo przypadło do gustu osiołkowi. Oprócz tego nasi bohaterowie w istnie dziwacznych pozach. Najdalej stał króliczek, który z odległości dziesięciu centymetrów przyglądał się ścianie która kiedyś była biała, dalej śpiący z nogami w mikrofalówce, i obandażowaną głową prosiak. Następnie Kubuś, siedzący na krześle pozbawionym nóg stojącym przy stole, nad którym to niedźwiadkiem spoczywała zwisająca głowa osła, który z nogami rozjechanymi na boki leżał na stole. W końcu spojrzał w dół i zobaczył sowę który w pozycji leżącej obcierał sterczącego fiuta o jego nogi niczym napalony York. Tego było za wiele – Mamo, gdzie ja jestem – Zapłakał, po czym dostał niedotlenienia mózgu ( po prostu zemdlał).
Na taki widok każdy niedoświadczony smakosz tanich trunków baba-jagi by zemdlał, ale nie nasza ekipa która właśnie zaczęła się budzić się do życia…
-Klina – wycharczał kłapouchy, po czym, nie zmieniając pozycji, posłał bełta wprost na głowę Puchatka.
-Przecieszzzz juuuuż nie śpię kondoniarzu – Odezwał się ubrudzony miś – Na ch*j mi ten prysznic?
-Dzie… oje… uzi? – Spytał prosiaczek przeszukując kieszenie jedną ręką, drugą z niewyjaśnionych przyczyn miał przybandażowaną do głowy.
-Uch, ech, ach – powiedział pan sowa pakując wciąż nieprzytomnego krzysia.
Poranne podłogowo-łóżkowe odgłosy przerwały dźwięki siłującego się z drzwiami króliczka.
-No k***a jego mać, co jest z tymi drzwiami?
-Odejdź cherlawa fujaro, ja to zrobię – zerwał się misiu. – trzeba najpierw nacisnąć klamkę, a dopiero potem pociągnąć – Z szyderczym uśmieszkiem demonstrował, jednak nawet wciśnięcie klamki nie pomogło – O k***a?
-O k***a? – szyderczo powtórzył królik – chyba mi nie powie…
-Zamknij ryj fujaro, łeb mi pęka – W zdanie wciął się kłapcio.
-Bo co mi zrobisz? – Zadziornie odpowiedział gospodarz.
-Bo gówno …
-Bo my jeszcze pamiętamy kto spał z przepychaczką do klopa w dupie. – uciął dyskusję wciąż szukający uzi prosiaczek.
Króliczek jakby zmarkotniał i usiadł na ziemi pod zabitym deskami oknem, tym razem jednak nic nie zagłębiło się w jego odbyt…
Tym czasem na odległym drugim końcu salonu krzyś zaczął dochodzić do siebie.
-Tatusiuuuuuu, booooli. Nie, proszę, Nieeeeeee. – Krzyczał podniecony pipa. – Aaaaaa.
-O tak, tak, taaaaaaak – Wtórował mu sowa.
Wracając jednak pod drzwi…
-A ty gdzie leziesz? – Spytał królika tygrysek który właśnie wyszedł z łazienki.
-A ch*j ci do tego, chyba że masz klina – odparował.
-EWRYBADY ZAMKNĄĆ k***A RYJE – wrzasnął wyraźnie poirytowany kłapouchy – chyba, że macie coś do picia – dodał szeptem.
-No dobra, już dobra-wyszeptał idący w kierunku drzwi tygrysek.
Tymczasem królika już nie było w salonie.
-Okej dałny, niech mistrz zajmie się drzwiami – Wyraźnie pobudzony pasiasty złapał za klamkę – Trzeba przekręcić zamek – drugą ręką przekręcił klucz- I włala – Pociągnął za klamkę, ale drzwi pozostały niewzruszone na jego starania. – O k***a. – Rzekł zrezygnowany- A chciałem iść odcedzić kartofle.
-To co robiłeś w kiblu? – Wyraźnie zdziwił się prosiak.
-Jak to co? Nie widzisz jego źrenic? Na pewno ch*j metę wciągał. – Zdenerwowany zamkniętymi drzwiami Puchatek nie krył swoich podejrzeń. – Co ch*ju? Zostawiłeś coś dla nas?
-Eeeee no wiesz… nie było dużo… i tego…  no tak wyszło… i… ten kac…- Jąkał się.
-My też mamy kaca! – Wk***ił się miś. – Patrz na kłapcia, ledwie się trzyma? Widzisz jak kiepsko wygląda?
W tym momencie kłapouchy puścił artystycznego pawia, i posłał do tygrysa jeden ze swoich zabójczych uśmiechów ZA-TĄ-METĘ-WYRWĘ-CI-JAJCA-NIECH-MNIE-TYLKO-ŁEB-PRZESTANIE-PĘKAĆ, po czym ponownie zwiesił głowę.
-No to… eeee… tego, pamiętacie? Wystawiliśmy zgrzewkę wina na dwór, żeby się schłodziła. Zaraz po nią pójdę i zachowam jaja ekhem… znaczy twarz. – Gorączkował się tygrysek. Złapał za klamkę, jednak i tym razem drzwi się nie poddały. –No po prostu k***a no nie – W nerwach zaczął podskakiwać, jednak poślizgnął się na jednym z bełtów, uderzył głową w ścianę i zasnął.
-No i uuuj z iiim- Rzucił kłapouchy, po czym napluł na głowę nieprzytomnego kompana.
-Nie no panowie, tak nie możemy postępować, trochę szacunku. – Królik wszedł do salonu trzymając coś za plecami.
-Cheesz wpierol? – Rzucił najbardziej skacowany.
-Spokojnie, mam coś co uleczy twoją duszę i serce…
Nie dane mu było skończyć gdyż na jego czole odbiło się kopyto kłapcia, a sam królik osunął się z brzękiem tłuczonego szkła na ziemię.
-k***a, wino! – Zerwał się osioł.
-k***a, ty ośle – Wykrzyknął miś.
-Zlizujcie z podłogi! – Krzyknął prosiaczek i już zaczął jeździć jęzorem po dywanie, jednak po chwili pozieleniał i puścił wielobarwnego pawia.
Króliczek w tym czasie zaliczył kolejnego kopniaka, tym razem od misia, który to kopniak przewrócił go na brzuch, w taki sposób, że twarz zagłębiła się w świeżutkim bełcie bekona.
-Dwie butelki są całe! Idealnie – zauważył Puchatek, po czym podał jedną kłapouchemu, a drugą wziął sobie.
-A dla mnie? A dla mnie? – Gorączkował się prosiak.
-Tyś już swoje zlizał. – Szyderczo zaśmiał się osiołek – Heracles – dats de łej i lajk. – Zawieśniaczył.
-A tak w ogóle to skąd on miał te wina? – Zainteresował się Puchatek.
-Te, królik? Skąd żeś ty wyciągnął te wina? – Wykrzyczał kopiąc go osiołek.
-Co? – Królik uprzejmie spytał podnosząc się z ziemi. – Cały czas je miałem, schowane na specjalną okazję.
-To czemu ich nie wypiliśmy wczoraj?  - Zdziwił się prosiak.
-Bo przypomniałem sobie o nich dopiero jak wszedłem do kuchni, schowałem je w piekarniku – i tak nigdy do niego nie zaglądam.
-A co ty k***a robiłeś w kuchni? – Podejrzliwie spytał kłapouchy któremu skończyło się już wino.
-Ej chłopaki, w kuchni jest okno – zalśnił intelektem Puchatek.
-No właśnie po to tam poszedłem, ale też jest zabite.
-k***a… - rozczarowali się obecni – Jak my teraz stąd wyjdziemy?
-Mam pomysł. – Wykrzyknął kłapouchy któremu wino przywróciło wigor.- Wybije drzwi kopytami! – Jak powiedział, tak zrobił. Ale raz trafił w ścianę, raz we framugę. – O k***a, albo i nie… - posmutniał – ma ktoś jakieś pomysły?
-EUROLAND – Wykrzyknął prosiaczek.
-Chyba EUREKA ? –Wtrącił królik.
-Zamknij RYJ – Uciszyła go reszta – a ty prosiak mów.
-No więc…
-Ty idioto, nie zaczyna się zdania od no więc! – Wycierając fiuta w firankę powiedział pan sowa.
-Zamknij RYJ pedofilu – Tym razem wydarli się wszyscy oprócz krzysia któremu coś białego wyciekało z nosa i płynęło po wyraźnie brudnej od czegoś brązowego twarzy, i króliczka który wyjęczał coś w rodzaju „moje firanki”.
-A więc…
-Co za debil – wtrącił sowa
-Wezmę moje uzi i rozwalę te drzwi.-kontynuował- Tylko że nie mam  żadnego magazynka. Może wiecie gdzie są?
-Zostawiłeś je u ch*ja w zamian za zgrzewkę wina… - Wstając z ziemi odezwał się tygrysek.
-No i cały misterny plan w p*zdu. – Załamał się króliczek – Jesteśmy tu uwięzieni – wciąż lamentował.
W tym czasie sowa podszedł do drzwi.
-WY DEBILE – po raz kolejny zaznaczył swą wyższość mentalno-intelektualną, po czym położył rękę na klamce, nacisnął ją, i pchnął drzwi na zewnątrz. Ku zaskoczeniu wszystkich drzwi się otworzyły, a sowa spokojnie wyszedł i odleciał do pobliskiego przedszkola molestować małe dzieci.
-Aaałaaaa, moja pupa – zapłakał pipa którego ocucił powiew świeżego powietrza.
-Łapać małego pedała! – Wykrzyknął Kubuś po czym rzucił się w kierunku krzysia, który wstawał z wyraźnymi problemami.
-Zapłaci nam za kolejną imprezę – Cieszył się królik, po czym też pognał w jego kierunku.
Niestety zderzył się z Puchatkiem, a pipa w tym czasie stawiając szeroko nogi wybiegł z domku.
-Ty fujaro! – Wyraźnie wk***iony miś wypłacił solidnego gonga w króliczka, jednak ten uchylił się przed ciosem, który trafił w tygryska, a ten po raz kolejny stracił przytomność.-No masz ci los – zmieszał się Puchatek.
Tymczasem prosiaczek wtaszczał do domu zającopodobnego wielką beczkę z napisem „danger, alkoholum skożoneum”.
-Pies mnie j***ł, skąd to masz? – Wysapał króliczek
-Stało przy drodze…
-Daj sprawdzimy czy dobre – zaproponował kłapcio…
Po czym wszyscy raczyli się nowym, świecącym trunkiem aż pozapadali w zdrowy sen.  KONIEC



Jak się podobało to wiesz co robić. Jeśli nie to : :idzwch*j:

Jak nie czytałeś to ch*j z tobą.
102
Własne więc nie było na pewno. Rozmowa z podczas jazdy z taryfą w Warszawie. Zacząłem nagrywać w trakcie ale i tak sporo dobrego. Na początku trochę słabo słychać ale potem już sama śmietana
~Velture • 2013-12-30, 20:07  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (72 piw)
Geny po rodzicach i dziadkach masz. UBecja i te sprawy. Nagrywać kogo się da.

Przygody gołej baby

Leti • 2013-11-15, 17:22
148
Dorwałem dzisiaj "dolno lotny" poniedziałkowy tygodnik.

Tak zacząłem przeglądać zaczynając od rubryki z kawałami.
Później zacząłem normalnie od początku... i znalazłem taki oto mini komiks:



:lodowka:
Naila • 2013-11-16, 16:58  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (72 piw)
:-D

Niezwykłe Przypadki Flapjacka

vedkonner • 2013-04-30, 10:13
162
Momunentum wrzucił kilka godzin temu odcinek Chojraka Tchórzliwego Psa, którego wszyscy znamy i kochamy z czasów dzieciństwa. Teraz idę w jego ślady i wrzucam jedną z bardziej "teraźniejszych" ( bo z 2008r ) kreskówkę.

Niezwykłe Przypadki Flapjacka nawet przez wikipedię zostały zaliczone jako czarna komedia. Ostre "oranie" bani, nie polecane słabym c*pkom oglądanie przy jedzeniu, no i niezły poziom, nawet jak na aktualne Cartoon Network. Niżej odcinek krótkometrażowy, dłuższe można znaleźć na youtubie.



:lodowka:
Re-c • 2013-04-30, 13:48  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (71 piw)
Dla mnie najlepsze było to:

Relikt starego Cartoon Nerwork

3m • 2012-06-11, 21:14
155
Relikt dawnych czasów kiedy kreskówki miały genialny dubbing, piosenki były pisane praktycznie od nowa na potrzeby filmu, a aktorzy dubbingowi byli mistrzami w swoim fachu.

Tytuł odcinka "Kamyk na nieszczęście"



Oryginalna piosenka:

Voltaire - Brains!

1r0n • 2012-06-12, 01:12  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (62 piw)
Dla mnie reliktem starego CN jest Laboratorium Dextera, Atomówki, Johnny Bravo, Krowa i Kurczak, Jam Łasica itd.

Tego czegoś niestety nie kojarzę. :roll:

Przygody Simby cz2

777 • 2010-07-15, 15:40
234
Szukałem, nie znalazłem (aż dziwne...)

Król Lew - Przygody Skazy

Ross Pierre Dolevas • 2010-01-13, 13:24
70
Jedna z lepszych przeróbek jakie widziałem ;) Enjoy