18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#przedwojenny

Kraków, miasto latających maczet

Zlorf • 2014-01-17, 19:29
20
"Jak w Krakowie walczono na rytualne noże, hydranty i mieloną paprykę. Cyrankiewicz niszczył komunistyczne sztandary, a komunistka pogryzła endeka."

W przedwojennym Krakowie wszyscy bili wszystkich z wszelkich możliwych powodów.

Wobec powtarzających się napadów na sklepy ŻRN uzgodniła z władzami polskimi utworzenie Żydowskiej Straży Bezpieczeństwa dla ochrony mienia i życia Żydów tudzież w razie potrzeby ludności chrześcijańskiej. Straż została wyposażona przez wojsko polskie w broń.

Po paru dniach okazało się, że uzbrojeni Żydzi przy lada błahej okazji biorą odwet za poprzednie upokorzenia. Gdy jeden pijany żołnierz wywołał awanturę, zamiast go aresztować, pluton Żydowskiej Straży rozwinął się w tyralierę i pędził przed sobą bagnetami tłum. Doszło do likwidacji i rozbrojenia straży.



bitwy z policją w 1923 r.

By wrócić do wątku – antysemici byli liczni i agresywni. Okazuje się jednak, że Żydzi nie bywali wyłącznie stroną pokrzywdzoną. Oni najpierw bijali się ochoczo między sobą.

21 maja 1920 r. grupa syjonistów zakłóciła zebranie bundowców. Mimo gwałtownej kłótni nie doszło jeszcze do wymiany ciosów. Okazja do rewanżu nastąpiła po pięciu dniach: na zgromadzenie syjonistów wkroczyli bundowcy. Nastąpiła bójka, bundowiec Sacher Glasman pchnął nożem syjonistę Szloma Kornegolda, który zmarł na oczach obecnych.


W końcu czerwca 1924 doszło do bójki kibiców dwu żydowskich klubów piłkarskich Makkabi i Jutrzenki. Parę dni później podczas meczu Makkabi z chrześcijańskim Podgórzem rezultaty były poważniejsze: ciężkie obrażenia odnieśli studenci UJ Józef Białoń i Emil Brabiec, a Jana Michalewskiego z raną klatki piersiowej od noża przewieziono do szpitala.

16 listopada 1930, w dniu wyborów do Sejmu, grupa syjonistów pobiła ortodoksa Berischa Weinberga i jego syna za głosowanie na listę Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem. Toteż, gdy kiedy rozeszła się wieść, że młodzi endecy z UJ szykują się do marszu na Żydowski Dom Akademicki, jego uprzedzeni mieszkańcy uzbroili się w laski, mieloną paprykę, pręty żelazne od łóżek, wrzątek i przygotowali dwa hydranty wodociągowe, do pomocy wezwano również 30 rzeźników rytualnych z nożami. Szczęśliwie oddział policji konnej sprawił, że nie doszło do spotkania stron.


Ponieważ wszyscy z wyjątkiem duchowieństwa katolickiego bijali wszystkich, doszło kiedyś do bójki między endekami ze Zwierzyńca a endekami z Podgórza.
http://niezlomni.com/?p=6712

przedwojenny

silesiaster • 2009-08-04, 12:02
47
Rozmowa inteligenta z nowobogackim:

- A gdzie byłeś w zeszłą środę?
- W teatrze.
- A co dawali?
- Nic nie dawali. To ja dałem za tę przyjemność trzydzieści złotych.
- Nie rozumiesz. Pytam co wystawiali.
- No, głównie taki duży stół i krzesła. Raz taki fotel. Aksamitny.
- Ja się pytam, co grali...
- Nie jestem muzykalny.
- Sztuka, pytam, jak się nazywała!
- Omlet.
- Chyba Hamlet?
- No tak, Hamlet.
- ...i jak ci się podobało?
- No... śmieszne.