Trzech młodych kolesi, biały, latynos i czarny budzi się przy stole, a przed nimi sam pan Bóg i mówi do mich. Panowie, zagramy w pokera. Rozdam wam po 5 kart i zobaczymy jak potoczy się wasze życie. No i pan Bóg bierze karty do ręki, dokładnie je tasuje i każdemu rozdaje po 5 kart. Jako pierwszego wskazuje ma białego. Biały, dumnym głosem mówi, panowie mam fulla. Potem wskazuje na latynosa. Latynos smutny, zrezygnowany. Panowie dostałem gówniane karty. 2,3,7,9 i na koniec jeszcze dupek żołędny. Chyba nie mogło być gorzej. Słysząc te słowa czarny nie wytrzymuje i wk***iony cedzi przez zęby. Ta jasne, nie mogło być gorzej i pokazuje, a tam na wszystkich kartach, idziesz do więzienia.
W pewnym barze aresztowano czterech mężczyzn, którzy grali w pokera na grube sumy. Zostali w trybie pilnym doprowadzeni przed oblicze sprawiedliwości. Sędzia pyta pierwszego: - Czy grał pan w karty na pieniądze? - To jakieś nieporozumienie Wysoki Sądzie, siedziałem przy stoliku i czekałem na żonę aż skończy pracę. Sędzia takie samo pytanie zadaje drugiemu: - Czy grał pan w karty na pieniądze? - Ja czekałem na autobus, a że na przystanku miejsca siedzące były zajęte więc usiadłem przy tym stoliku i piłem piwo. Identycznej treści pytanie sędzia zadaje trzeciemu. - Czy grał pan w karty na pieniądze? - Ja czekałem na kolegów, z którymi umówiłem się do kina. Sędziego oblicze stało się jeszcze bardziej srogie. - Czy pan - zwrócił się do czwartego - też zaprzeczy? Został pan złapany z kartami w dłoniach! - Ja miałbym grać? Wysoki Sądzie! Ale z kim?
TB303 • 2015-04-20, 15:39 Najlepszy komentarz (42 piw)