Mój młodszy brat nie zjawił się w piątek w szkole, więc mamuśka kazała mu pożyczyć od kogoś lekcje. I nawiązała się taka dyskusja:
M: Byłeś u tego Michała? B: Nie, nie odbierał telefonu. M: A ta, Agata? Mieszka tu blisko? B: Nie ma jej w domu, jest gdzieś z rodzicami. M: A Ewka? Do niej dzwoniłeś? B: Mamo, ona jest z domu dziecka... M: To przynajmniej w domu będzie.
Ja oczy jak pięciozłotówki i w śmiech Mamuśka dopiero po chwili zrozumiała co właściwie powiedziała, ale nie powiem, niezła z niej sadolka
dieselpower20 • 2014-09-16, 00:26 Najlepszy komentarz (171 piw)