Akcja sie dzieje na bloku porodowym. Młoda kobieta rodzi, mąż czeka w poczekalni. W końcu po kilu godzinach oczekiwania przychodzi lekarz i mówi: - gratuluję został pan ojcem; Ojciec na to: - chce zobaczyć . Lekarz go jednak zatrzymuje i mówi: - proszę pana jest problem... pańskie dziecko nie ma rączek... Ojciec pobladł z deka, ale nie poprzestał i nadal prosi o pokazanie dziecka, na co lekarz: - jest kolejny problem... dziecko nie ma nóżek... Młody ojciec na to: -jak to, tylko główka i kadłubek!!??? Lekarz: - proszę pana nie chce pana martwic ale... nie ma kadłubka... Chłop już usiadł nie może słowa wydusić i myśli sobie: Boże sama główka i oczka na co wtrąca lekarz: - ale tu jest jeszcze jeden problem... nie ma główki... same oczka. Sanitariusze zawieźli ledwo przytomnego ojca na oddział. ten patrzy, a w inkubatorze leżą takie malutkie niebieskie oczęta. Zaczął do nich machać i miny strzelać na co lekarz: - pan sie nie wysila... oba ślepe