18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#niszczenie świata

Dziwne zajęcie

Wunderwaffe375 • 2014-10-15, 18:38
77
Wymyślone podczas słuchania Beethovena 3 mvt: Presto agitato Sonaty Księżycowej.



Pewnego dnia pan Zdzisław postanowił umyć garnek starą skarpetką, do której wcześniej się spuścił. Jak postanowił tak uczynił. Gdy tak szorował ten garnek przez 5 minut wyrzucił go przez okno. Pan Zdzisław zszedł po garnek nasrał do niego wrócił do domu i z powrotem zaczął szorować go swoją sztywną skarpetką.

Czynność powtarzał i powtarzał,i powtarzał, aż pewnego dnia podeszła do niego żona i krzyczy cyt. ,, co ty k***a robisz Zdzichu? " a on jej na to cyt. ,, szoruję garnek skarpetą potem wyrzucam go przez okno, sram do niego i szoruje dalej " żona na to ,, a po co ty to k***a Zdzichu robisz" Zdzisław odpowiada ,, chcę zniszczyć świat ". Żona ucieszyła się z jego odpowiedzi bo dała jej pretekst do ubezwłasnowolnienia męża, przejęcia jego majątku i wypieprzenia do psychiatryka żeby se tam menda siedziała.

Tak też się stało, ale pan Zdzisław nie przestawał wykonywać swojej czynności. Po pięciu latach takiego szorowania garnka brudną skarpetą i srania do niego, dyrektor psychiatryka postanowił sprzedawać bilety by można było oglądać ten wybryk natury. Tak też przychodziły tłumy ludzi: rodziny z dziećmi, policjanci, katecheci, astronauci i przedstawiciele wszystkich klas społecznych. Wszyscy śmiali się z niego i traktowali go jak małpę w cyrku, oraz zadawali pytanie ,, co on k***a robi".

Między czasie dyrektor psychiatryka został miliarderem i zginął od przedawkowania kokainy.

Wracając do tematu, pana Zdzisława oglądało coraz więcej ludzi przybywali ze wszystkich kontynentów. Po roku obejrzało go pół świata, po kolejnych dwóch latach cały świat wiedział już kto to pan Zdzisław szorujący garnek brudną skarpetką, a po jeszcze następnych trzech latach

-

-

-

-

-

-

-

-

Świat już nie istniał.




Nie wiem czy śmieszne. Mnie śmieszyło jak kolega z psychiatryka opowiadał wygłaszając kazanie i r*chając 100 metrową godzillę ( no dobra żartuję nie mam kolegów).
bloodwar • 2014-10-15, 18:42  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (23 piw)
Śmieszne jak przepisywanie partii smyczków z Sonaty Księżycowej Beethovena 3 mvt: Presto agitato od tyłu