18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#niezwykła

551
Macuahuitl - broń przypominająca drewniany miecz, używana przez Azteków. Miecz o długości 0,9 - 1,2m z wystającymi, zaostrzonymi kawałkami obsydianu. Przez hiszpańskich osadników broń została określona jako bardzo dobrze skonstruowana, a oderwanie obsydianowych "zębów" od drewna było prawie niemożliwe. Zęby owe były na tyle ostre, że mogły bez trudu odciąć głowę człowieka.


Ostatni oryginalny egzemplarz tej broni został zniszczony podczas pożaru w roku 1884, tak samo jak Tepoztopilli.
Tepoztopilli - broń podobna do Macuahuitl, o kształcie włóczni. Ma te same obsydianowe "zęby", lecz drzewce o długości wzrostu człowieka zapewnia dużo większy zasięg i możliwość zadawania pchnięć.


Kpinga - broń miotana używana przez wojowników ludu Azande w starożytnej Nubii. Kpinga miała około 55cm długości i trzy ostrza, by zwiększyć potencjalne obrażenia u trafionego wroga. Kpinga była także symbolem statusu Azande, którym mogli posługiwać się tylko zasłużeni wojownicy.


Katar - typ hinduskiego sztyletu. Rękojeść przypominająca kastet, broń zaprojektowana do pchnięć. Właściwie używana i przy odpowiedniej sile jest w stanie przebić się przez kolczugę.


Khopesh - egipski miecz wywodzący się od starszych broni sumeryjskich i asyryjskich. Wykonywany z brązu, a później z żelaza. Kształt zaprojektowany do rozbrajania przeciwnika i wyrywania tarcz.


Zhuge Nu - chińska kusza powtarzalna używana w 4 wieku. Była w stanie wystrzelić 10 bełtów w 15 sekund, przy skutecznym zasięgu 60m. W porównaniu ze zwykłymi kuszami, bełty miały niską siłę przebijania, lecz jej szybkość i fakt, że strzały zazwyczaj maczano w truciźnie sprawiły, że kusza ta była używana aż do wojny chińsko-japońskiej w latach 1894-1895.
isitsaturday • 2013-09-05, 00:09  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (73 piw)
Odruchowo spojrzałem na nick autora widząc znajome, nieco przekręcone "Bonguś" w komentarzu. Widzę, że odwyk sucharowy poskutkował i wreszcie wrzucasz coś wartego piwa. Witamy z otwartymi ramionami, tak otwartymi jak to możliwe tylko na hardzie. :D

Krótka historia mego pradziadka

Patriot • 2013-07-05, 16:44
290
Otóż sądzę, iż historia mego pradziadka jest odpowiednia dla tego portalu jak i jego czytelników. Postaram się przedstawić tę historię jak najlepiej tylko potrafię i umiem. Za wszelkie ewentualne błędy przepraszam.

Historię tę zasłyszałem od mego brata ciotecznego, który wypytywał mą babkę, dopiero po takim sznurku dane mi było ją usłyszeć przy piwku. Nie wiem ile z tego to prawda, a ile ktoś dodał wiadomo. Jednakże szkielet jakiś musi być prawdziwy. Więc mój przodek był wielce przeciwny rosjanom(specjalnie z małej), jak i komuchom. Działał niejako aktywnie przeciw nim, a takie działanie zawsze nagradzane było szeroko rozumianą wysyłką do obóz kilkuletnich czy nawet śmiercią w jego czasach. Gdy został złapany, został wpierw porządnie przekatowany przez ubeków, a wtem nagrodzony zsyłką na Sybir. Podczas przesłuchania nie dał z siebie żadnej pary z ust co zaowocowało kilkoma porządnymi uszkodzeniami i omawianą wysyłką na Syberię. Był tam trzymany dobrych kilka lat, dokładnej liczby nie jestem w stanie podać. Aczkolwiek i tam trzymał gębę krótko. Podobno wręcz nie odzywał się żadnym słowem. Czy było to spowodowane umyślnie czy też zamknął się w sobie, nie wiem. Mogę jedynie się domyślać. Wreszcie po kilku latach roboty i zapoznania się bliżej z metodami torturowania bolszewików został zwolniony z owego obozu. Ale jak to bywa, podróż koleją jest tylko jednostronna. Z tego powodu wracać musiał o własnych siłach, głównie podróżując na pieszo. Podróż wszak zajęła mu sporo czasu, aczkolwiek wreszcie dotarł do rodzinnego Miasta Trybunałów, tudzież Piotrkowa Trybunalskiego. Znalazłszy się tam problemem już nie były urazy cielesne, jednakże to że wciąż nie wydał ze swych ust żadnego słowa. Dopóty, dopóki... nie napił się wódki. Ot takiego miałem pradziadka, człowiek nie do zdarcia o jakich ciężkich w dzisiejszych czasach.

Mam nadzieję, że historia nie jest przydługa i czytało się ją wam przyjemne, a i końcowa anegdota była dla was zabawna. Pozdrawiam w tenże słoneczny dzień sadistikowicze.
tonieja • 2013-07-05, 17:05  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (74 piw)
A dziadek Tuska zmarł w obozie koncentracyjnym, spadł z wieżyczki.

Niezwykła reklama

Stivi • 2009-07-10, 19:23
79
Reklama - czego nie zdradzę ;) miejcie niespodziankę na końcu filmu taką jaką ja miałem ^^'

x
Emilka Nekrofilka • 2009-07-10, 22:01  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (13 piw)
Przeróbka, ale mnie zmiażdżyła :)
dla chętnych - utwór zwie się
"Canon in d major" i został napisany przez Pachelbela



a cover w wykonaniu Jerry'ego C