Piątek godzina około 0:15. z racji tego, że nie mam kolegów i koleżanek przeglądam sobie filmy na "Youtubie", nagle trafiłem na katolickie filmy (chwile przedtem patrzyłem na filmy z palikotem)
I trafiłem na tego człeka, przesłuchałem cały film i nie jestem w stanie sobie w tej głowie wyobrazić, jak można wierzyć w słowa tego typa zresztą sami posłuchajcie
wrzucam tylko 1 część bo reszty z jego wywodów nawet mi się k***a oglądać nie chciało.
A wy wierzycie w boszka?
Temat miał na celu pokazanie, że katole stoją rozwojowo zza ciapatymi
Lata 80-te. Do sklepu ogólnospożywczego wchodzi turysta z zachodu: - Chciałem trochę mięsa. - Nie ma - odpowiada sprzedawca - To 10 jajek. - Nie ma. - Ziemniaki? - Nie ma - Chleb? - Nie ma. - Co to za sklep? - krzyczy "innostraniec" - Nic nie ma. Zamknij go pan. - Klucza nie ma.
Przeglądając dzisiaj dysk natknąłem sie na filmik z czasów mojej młodości, fajnie sobie tak przypomniec po latach co sie za mlodego robiło. Rewelacji w umiejętnościach jakiejś nie ma ale moze zaciekawi was z racji ze filmik wlasny. Sorry za muzyke ale kiedys sie czego innego słuchało Głownej nie bedzie ale w poczekalni tez przyjemnie