Steven Spielberg kręci film o kompozytorach muzyki klasycznej. Pragnie zatrudnić najwybitniejsze gwiazdy kina akcji. I tym sposobem na jednej sali mamy: Bruce’a Willisa, Sylvestra Stallone, Arnolda Schwarzeneggera i paru jeszcze. Steven pozwolił każdemu wybrać rolę jaką chce zagrać. - Mozart. Moje marzenie to zagrać Mozarta. Mam podobny akcent i warunki fizyczne - powiedział Stallone. - Zawsze ceniłem Chopina, a to uczucie tylko może wzrosnąć, gdy jako on zasiądę przy fortepianie - dodał Bruce Willis. Tymczasem Schwarzenegger siedzi cicho w kącie. - A ty Arnold kogo chcesz zagrać? - pyta Spielberg - I’ll be Bach.