Staliśmy w kuchni,jak co rano robiliśmy śniadanie-jajka i tosty. Nagle moja dziewczyna ubrana w samą tylko koszulkę obróciła się,i powiedziała -weź Mnie...weź Mnie w tym momencie!!! Uradowany w myślach powiedziałem sobie "albo jeszcze śpię,albo to najszczęśliwszy dzień mojego życia" Nie tracąc ani chwili wziąłem Ją ostro na kuchennym blacie. Po wszystkim odwróciła się,powiedziała"dziękuję" i wróciła do robienia śniadania. Zadowolony,ale lekko zszokowany zapytałem -dlaczego nie robimy tak codziennie? a Ona na to -minutnik mi się dziś zepsuł....
Stetryczały_Skurwiel • 2013-04-23, 19:18 Najlepszy komentarz (128 piw)
dobrze wiemy, że na sadolu nikt nie ma dziewczyny.