18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info

#metod

90
"W więzieniach PRL Powojenne wspomnienia kuriera z Sanoka" Jan Łożański
Rozdział III. "Aresztowanie i śledztwo"
"Ponieważ w ciągu 24 godzin nie wyraziłem zgody na współpracę z pułkownikiem Różańskim, następnego dnia około godziny 14 kazano mi się z tej celi zabrać i zawieziono mnie na ulicę Rakowiecką do X Pawilonu więzienia, które już posiadało swoją "sławę". Kiedy mnie tam wprowadzono, wiedziałem co mnie czeka. ...
Kiedy kilkakrotnie odmówiłem podania kontaktów, asystujący przy przesłuchaniach drab zaszedł mnie od tyłu i znienacka uderzył w twarz tak mocno, że aż spadłem z taboretu. Kiedy się podniosłem, on znowu się zamachnął, ale zrobiłem typowy bokserski unik. Rozwścieczyło go to. Kazał mi stanąć twarzą do ściany i bardzo mocno uderzył w tył głowy. Padając na ścianę rozbiłem sobie nos tak, że polała się krew. Poczułem się jak na ringu.
Później kazano mi przez długi czas robić przysiady. Gdy i to mnie nie złamało, kazano mi chodzić, unosząc wysoko kolana do góry. Było to niby proste, ale po tysiącu takich "ćwiczeń" nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Chwiałem i przewracałem. Wiele następnych dni było podobnych. Niejednokrotnie na przesłuchania zabierano mnie także nocą. Oprócz bicia stosowano także bardziej wymyślne tortury. Kazano mi wielokrotnie stać 24 godziny przy otwartym oknie nago, a przecież była zima i panował silny mróz.
Często "zapraszano" na tak zwanego konia Andersa. Wówczas z kpinami szydzono, że generał Anders przysłał mi konia. Polegało to na siadaniu na nodze odwróconego taboretu. Jednocześnie ręce należało trzymać wyciągnięte przed siebie. Podczas tej tortury odczuwałem niesamowity ból. Mój organizm choć młody, silny i wysportowany, czasami nie wytrzymywał. Wówczas traciłem przytomność. Dopiero chluśnięcie wodą w twarz przywracało mi ją. Nawet moi oprawcy doceniali moją odporność mówiąc, że trafiła im się oporna sztuka. ..."

**********************************


"Ten człowiek znalazł się w lochach zamku lubelskiego za Armię Krajową. Tydzień po aresztowaniu wzięto go na pierwsze przesłuchanie. Było "normalne": trochę bicia, więcej straszenia. Trwało to siedem dni. Przez następne dwa tygodnie oficerowie śledczy pytali intensywnie i bili umiarkowanie przez dwadzieścia godzin na dobę. Mój rozmówca był nader nierozsądny i twardy, uważał, że nie rozwiążą mu języka. Po miesiącu do piwnicy, w której zazwyczaj rozmawiano, wszedł oficer w stopniu porucznika. Więzień nie znał nawet jego nazwiska. Przybyły miał w ręku dwie butelki z ciemnego szkła. Rąbnął nimi z rozmachem o betonową podłogę, makazując przesłuchyjącym rozdeptać szkło na drobne kawałki. Potem rozebrano do naga przesłuchiwanego i wprowadzono czterech więźniów, jeńców niemieckich, każdy po metr osiemdziesiąt wzrostu. Więźniowie ujęli przesłuchiwanego za ręce i nogi, i zaczęli tłuc jego plecami o podłogę posypaną szkłem. Po kilku minutach powtórzyli operację z jedną zmianą: teraz tłukli piersiami i brzuchem więźnia. Na sygnał porucznika przerwano operację, a jeden ze śledczych wziął wcześniej przyniesioną ryżową szczotkę do szorowania podłogi, i przy jej pomocy zgarnął powbijane w ciało przesłuchiwanego kawałeczki szkła. Drugi otworzył butelkę jodyny, dezynfekując krwawiace rany." *

*****************************

– A wie pani, ile szpilek wchodzi pod jeden paznokieć? Ja wiem. Liczyłem. Pod mały paznokieć wchodzi dwanaście, pod następne – od osiemnastu do dwudziestu, a pod kciuk – nawet dwadzieścia pięć – mówi ze spokojem ponad 70-letni mężczyzna. Wie, bo jest jednym z tych, którzy jako nastolatki byli torturowani w ostrowskim UB. Zarzucono im potem, że należąc do tajnych, młodzieżowych organizacji, siłą próbowali obalić ustrój Polski Ludowej. A ci młodzi chłopcy nawet nie potrafili dobrze strzelać.

– Chlebowski najdłużej jest przesłuchiwany 30 godzin. Na krześle wisi płaszcz polski i rogatywka majora, ale przesłuch*jący jest w długich butach, czarnych spodniach, rubaszce i słabo mówi po polsku. Właściwie ani po polsku, ani po rosyjsku. Trudno go zrozumieć. Do 18-letniego Zenka mówi w pewnym momencie: „Taki bandzior jak ty, niby się ma za Polaka, a nie rozumie po polsku”. Chlebowski: „Ja rozumiem po polsku, tylko jak ktoś do mnie mówi po polsku” i doprowadza ubeka do szału. Woła dwóch oprychów, każą mu uklęknąć, z tyłu na taborecie siada jeden z nich, by Chlebowski nie mógł się ruszyć i wbijają mu pod paznokcie szpilki. 18-letni chłopak zwija się z bólu. Chlebowski do dziś ma po UB kilka „pamiątek”: odrastające ciągle paznokcie, połamany kręgosłup i powoli sparaliżowane nogi. – To skutek bicia stalowym prętem, a byli na tyle mądrzy, że aby nie robić ran, to kładli na ciało mokre szmaty i w nie uderzali – mówi. Przesłuchanie nie po myśli – Ubecy to byli prostacy – mówi dzisiaj Koryciak. – Bez wykształcenia żadnego, przed UB byli nikim – dodaje. Wylicza: jeden z ubeków kazał mężczyznom stawać przy stole i ściskał im jądra szufladą. Jego kolega Tadek Zając (rocznik 1931) stracił słuch w jednym uchu. W czasie śledztwa UB nie odpowiada po myśli. Przesłuch*jący go ubek wali go tak mocno w ucho, że traci słuch.

******************************

Historycy IPN i badacze działalności UB w Bielsku Podlaskim, Tomasz Danilecki i Marcin Zwolski, w jednym z wywiadów zaznaczają, że ci, którym udało się wyjść z kazamatów miejscowej ubecji, do dziś przywołują stosowane na nich metody ze łzami w oczach - oprócz wyżej wskazanych wariantów wymieniają np. wlewanie do nosa benzyny, bicie trzonkiem łopaty po piętach i zamykanie w piecu chlebowym, gdzie przez wiele godzin nie mogli się w żaden sposób poruszać, a dodatkowo kapała na nich woda.

********************

Uczestnikowi Powstania Warszawskiego, młodemu studentowi Andrzejowi Cieplickiemu, aresztowanemu przez bezpiekę w 1949 roku, wyrwano wszystkie paznokcie u rąk po tym, jak nierozważnie "wygadał się" śledczej, że potrafi grać na fortepianie. Maltretowano go przy użyciu metalowych rur z drewnianymi gałkami w specjalnej sali wyłożonej pochłaniającym dźwięki korkiem. Był tak skatowany, że ubecy uznali go za martwego i trafił na odkrytą ciężarówkę wywożącą zwłoki. Stamtąd zrzucono go lub sam się zsunął - dzięki temu uniknął zakopania żywcem i ocalał.
ostatni • 2013-01-04, 21:01  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (61 piw)
Widzę wielkie oburzenie ma miejsce. A potem i tak pójdziecie zagłosować na PO, które jest gwarantem przestrzegania postanowień Okrągłego Stołu, czyli w dużym skrócie tego, że żadnemu czerwonemu włos z głowy nie spadnie, co nie niedorozwoje? Dlatego SB-ecy dostają po 5 tysięcy emerytury a prawdziwi opozycjoniści z lat 80, którzy nie sprzedali się tak jak agent Bolek wegetują w zapomnieniu za 1000 złotych miesięcznie. Dlatego miały miejsce wydarzenia nazywane dziś przez historyków "nocną zmianą". Dlatego Kurtyka (prezes IPN) powiedział słowa „Demontaż państwa już się skończył. Teraz będą znikać ludzie” i zginął 3 dni później razem z Kaczyńskim w "katastrofie" wywołanej przez pancerną brzozę i trotyl w kiełbasie. Dlatego 3 tygodnie później Komoruski, jeszcze jako pełniący obowiązki prezydenta podpisał ustawę ograniczającą kompetencje IPN. Dlatego tw. Stokrotka opluwa każdego patriotę w kraju. Dlatego Aron Szechter robi to samo w swojej gazecie w trosce o swoją rodzinę, która wk***iała już 80 lat temu Piłsudskiego i przeżywała rozkwit za czasów stalinizmu.


Ps. teraz spodziewam się fali ataków lemingów, ale zanim zaczniecie mnie wyzywać od moherów, drogie k***y (bo raczej na miano Polaków na razie nie zasługujecie), wygooglujcie sobie pojęcią i pseudonimy z mojej wypowiedzi, których nie znacie. może coś do was dotrze
387
Uznałem to za ciekawe . Już na początku powiem, że to wszystko skopiowałem ze strony niesamowite.pl i chciałem się tym podzielić.


10. Waterboarding



Waterboarding jest brutalną metodą przesłuchań, której prawnie nigdzie nie wolno stosować. Polega na przywiązaniu podejrzanego do ławki, którą pochyla się tak, by głowa przestępcy znalazła się niżej niż nogi. Twarz nakrywa się folią lub materiałem, a następnie głowę zalewa się wodą. Podejrzany ma wrażenie, że się topi i najczęściej jest w stanie wytrzymać tylko kilkanaście sekund w takiej pozycji. Tak naprawdę nic mu nie grozi, ponieważ woda nie jest w stanie spłynąć do płuc dzięki pochyleniu ciała. Uczucie towarzyszące wypełniającej gardło, usta i zatoki wodzie jest jednak okropne.

Metodę tę stosowali Amerykanie już od XIX wieku. Po ataku na World Trade Center żołnierze wykorzystywali ją do przesłuchiwania podejrzanych o terroryzm. Ale okazuje się, że za pomocą waterboardingu nie tylko prowadzi się przesłuchania. Pewien pediatra z Wielkiej Brytanii używając tej metody, wychowywał swoją kilkuletnią córkę.

9. Elektrowstrząsy



Elektrowstrząsy to jedna z metod przesłuchań, która jest stosowana do dzisiaj przez wiele państw na całym świecie. Jest ona często używana podczas rutynowych przesłuchań w Rosji.

W tym roku skazano czterech policjantów, którzy poprzez nałożenie plastikowego worka na głowę i zastosowanie elektrowstrząsów, zmusili świadka do zeznań. Świadek miał mieć coś wspólnego z zaginięciem pracownika kasy pożyczkowej. Jak się okazało, osoba ta nic o całej sprawie nie wiedziała, nic też nie wyznała na torturach. Zaginiony zaś wkrótce się odnalazł.

8. Usta i język



Teren Czeczeni należy do jednego z najbardziej niespokojnych miejsc na ziemi. Mimo pozornego polepszenia sytuacji, ciągle łamane są tam prawa człowieka. W trakcie przesłuchań prowadzonych przez rosyjskich policjantów, stosowane są okrutne metody wyciągania informacji z oskarżonych. Często podejrzani przetrzymywani są w specjalnych aresztach, gdzie poddaje się ich torturom.

To w Czeczeni wciąż stosuje się "wilcze kły" - torturę polegającą na piłowaniu pilnikiem zębów. Jeszcze gorsza tortura nosi nazwę "okrągły stół". Podejrzanych sadza się przy stole, a ich języki przybija gwoździami do blatu. Więźniów, którzy mają pokaleczone języki, zmusza się także, by jedli bardzo ostre, gorące i słone dania, co sprawia im niewyobrażalny ból.

7. Gwałty




Gwałty to jedna z metod przesłuchań stosowana na całym świecie. Jest bardzo skuteczna, ponieważ poniża podejrzanego. Przesłuchania w więzieniu Abu Ghraib w Iraku oparte były właśnie m.in. na wywoływaniu poczucia wstydu i upokorzenia.

Żołnierze rozbierali więźniów do naga, zakładając im kaptury na głowę. Często zmuszali ich do wykonywania poniżających czynności, na przykład masturbacji. Codziennością były również masowe gwałty.

W niektórych krajach, aby zmusić więźnia do przyznania się do winy, szantażuje się go, że zgwałci się jego żonę lub matkę. Taki krok bardzo często prowadzi do natychmiastowego złożenia zeznań.

6. Elektryczne pałki



Używanie elektryczności wciąż należy do najgorszych tortur, mogących wyrządzić duże szkody w organizmie. Elektryczne pałki są często stosowane na całym świecie, a służby bezpieczeństwa prześcigają się w pomysłowości w ich wykorzystaniu.

Pałkami dokonuje się gwałtów i bije po genitaliach. Pałki wsadza się też w usta, co skutkuje wypadaniem zębów czy uszkodzeniem mózgu. Takie tortury oprócz szkód fizycznych prowadzą też do strat psychicznych, wywołania ciągłego poczucia strachu oraz problemów z sercem.

5. Najprostsze sposoby



Aby skutecznie zmusić kogoś do przesłuchań, nie trzeba go bić. Wystarczy zwykłe pozbawienie więźnia podstawowych funkcji życiowych. Amerykańscy żołnierze przesłuchiwali w ten sposób podejrzanych o terroryzm.

Chcąc pozbawić ich sił, Amerykanie kazali więźniom przebywać długi czas w bardzo niewygodnych pozycjach, na przykład w półprzysiadzie. Ale najskuteczniejszą metodą przesłuchań pozostaje pozbawianie snu. Po kilku dniach człowiek nie ma już na nic siły i jest w stanie powiedzieć wszystko, byle tylko pozwolono mu zasnąć. Ta metoda przesłuchań była używana w PRL-u. Więźniowie nie nosili śladów fizycznego maltretowania i w ten sposób funkcjonariuszom trudno było cokolwiek udowodnić.

4. Gorąco



Bardzo często, żeby wydobyć od więźnia zeznanie, niekoniecznie zgodne z prawdą, trzeba go wziąć na przetrzymanie. Ogromny ból, jakiego zazna aresztowany, skłoni go do przyznania się do winy.

W Tybecie często wykorzystuje się wytrzymałość człowieka na wysokie temperatury. Zdarza się, że podejrzanego przywiązuje się do gorącego pieca i zostawia na kilka godzin. Często też wiesza się nad paleniskiem, do którego wsypuje się paprykę chili, która wywołuje piekący ból.

3. Dręczenie dźwiękiem



Przesłuch*jący bardzo często zabiegają o to, by na podejrzanym nie zostawić żadnych śladów tortur. W tym celu stosują metodę, która co prawda wymaga więcej czasu, ale jest bardzo skuteczna. Polega na dręczeniu muzyką.

Podejrzanemu puszcza się bardzo głośną muzykę i zostawia go w małym pomieszczeniu. Lecące w kółko te same utwory potrafią doprowadzić do obłędu, do tego stopnia, że oskarżony jest w stanie przyznać się do wszystkiego. Tę metodę stosowali praktycznie wszyscy: Amerykanie, Chińczycy, Koreańczycy oraz Izraelczycy, którzy podejrzanego dodatkowo wystawiali na działanie emitujących drażniące światło stroboskopów. Do wykonawców najczęściej puszczanych w aresztach należą Queen, Metallica, Eminem i AC/DC, a także... temat przewodni z "Ulicy Sezamkowej".

2. Falaka



Falaka to brutalna metoda wydobywania zeznań stosowana w Syrii. W szpitalu w Hims w tym roku dochodziło do przypadków tortur, mających na celu uzyskanie informacji.

Rannym łamie się nogi, a także przeprowadza operacje przy pełnej świadomości. Oprócz tego każe się im chodzić po podłodze, na której wysypana jest sól, co sprawia ogromny ból rannym. Torturom poddaje się nawet dzieci. Najgorsze jest to, że metodę tę praktykuje się w wojskowych szpitalach, które powinny ratować ludzi, a nie ich torturować. Okrutne zabiegi wykonują nawet sami lekarze.

1. Psychologiczne techniki



Eksperci wywiadu mówią, że podczas przesłuchań zupełnie nie sprawdzają się metody oparte na sile i przemocy. Żeby wydobyć naprawdę cenne zeznanie, trzeba przede wszystkim zastosować szereg manipulacji opartych na technikach psychologicznych. Wśród dostępnych metod wyróżniamy dwie: metodę Buckleya i metodę Baldwina. Pierwsza z nich jest stosowana w przypadku, gdy przesłuchiwany nie chce współpracować i jest agresywny. Metoda Buckleya opiera się na wielu różnych technikach manipulacji, takich jak zastraszanie, wyśmiewanie rozmówcy, dramatyzowanie sytuacji czy blefowanie. Druga metoda stosowana jest w przypadku, gdy podejrzany wyraża chęć współpracy. Ważne jest w niej zbudowanie poczucia bezpieczeństwa czy operowanie tym samym systemem wartości, co zatrzymany. Przesłuch*jący posługuje się także tym samym zasobem słownictwa, co podejrzany, a nawet podobnie wypowiada słowa.

Wydaje się, że te dwie metody z pewnością nie są tak okrutne jak pozostałe, ale w swoim założeniu cech*ją się o wiele większą skutecznością i silniej oddziałują na psychikę podejrzanego.
rockface123 • 2012-09-08, 22:06  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (51 piw)
nie rozumiem tego torturowania metallicą i ac/dc to tak jakby dać więźniowi whisky i 2 k***y, kazać mu pić i j***ć sie aż zdechnie :D