18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Planowana przerwa techniczna - sobota 23:00 (ok. 2h) info

#maria konopnicka

61
Za portalem NaTemat.pl:

Uczniowie w dzień języka niemieckiego puścili "Rotę". Dyrektorka zawiesza radio, a prawica oskarża ją o germanizację

Nauczyciele i uczniowie przez kilka tygodni przygotowywali się do obchodów dnia języka niemieckiego. Miały być flagi, piosenki, loterie i ciekawostki związane z naszym zachodnim sąsiadem. Niektórzy nastolatkowie postanowili nieco pokrzyżować te plany. Z głośników szkolnego radia zamiast niemieckich piosenek poleciała "Rota". Efekt? Dyrektorka zawiesza radio, prawicowy portal doszukuje się w tym tłamszenia patriotycznych zrywów i prób germanizacji, a dyrekcja i uczniowie przerażeni wywołanym skandalem tłumaczą, że to po prostu niesmaczny żart.

Nowa dyrektorka Zespołu Szkół nr 3 im. Jana III Sobieskiego w Szczytnie nie przypuszczała, że już na początku pracy w szkole zostanie posądzona o germanizację, represje i tłamszenie patriotycznych zrywów wśród uczniów.

A jednak.

Środa, piąty grudnia. Z głośników szkolnego radia poleciała "Rota", która zaczyna się od słów: "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród. Nie damy pogrześć mowy, Polski my naród, polski lud…". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tego samego dnia w szkole odbywał się – przygotowywany od tygodni – dzień kultury krajów niemieckojęzycznych. Z tej okazji w zespole szkół pojawiła się seria akcji powiązanych z naszymi zachodnimi sąsiadami: flagi, plakaty, kiermasze, loterie, konkursy. Jedną z atrakcji miało być puszczanie niemieckich piosenek w radiu, które nadaje w każdej przerwie pomiędzy lekcjami.



– Dzień zorganizowali nauczyciele języka niemieckiego, ale w przygotowania była zaangażowana cała szkoła. Miało się to odbyć na takiej samej zasadzie jak obchodzimy np. dzień kultury krajów anglojęzycznych – mówi w rozmowie z naTemat dyrektor szkoły, dr Mariola Jaworska. Jeżeli chodzi o piosenki, które miały polecieć w radiowęźle to – jak mówi – wcześniej wybierali je sami uczniowie. Na tym etapie nikt nie zgłaszał pretensji.

Miało być śmiesznie
Wszystko wyglądało na dopięte do momentu, gdy do gry wszedł szkolny radiowęzeł. Z głośników zamiast niemieckich piosenek na cały budynek poleciała… "Rota". I bynajmniej nie był to przypadek. Jeden z uczniów mówi nam anonimowo, że wszyscy w szkole wiedzieli o dniu języka niemieckiego. – Dzień wcześniej ktoś na Facebooku napisał, że będzie śmiesznie, jak w radiu puszczą "Rotę". Ktoś to podłapał i efekt końcowy już znamy – słyszymy.

Źródło :)
Ork.Fajny • 2012-12-09, 08:40  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (41 piw)
Wg. mnie żarcik był przedniej jakość. I nie ma co szukać tutaj jakiś pseudo-patriotycznych uniesień w stylu walki z germanizacją.
Po prostu mają kretyńską dyrektorkę która przesadziła z reakcją...


bloodwar napisał/a:

Typowy przypadek debilizmu i niezrozumienia tematu - a jakby byl "dzień geografii" to jakby protestowali, wywieszali transparenty "Żydzi na Madagaskar!"?


Ja się tak k***a zastanawiam co ty jeszcze tutaj robisz...?
Nie lubisz bycia polakiem, nie lubisz naszej historii, patriota z ciebie żaden, widzisz ideały gdzieś k***a na zachodzie to może jedź tam? Albo przynajmniej korzystaj z zachodnich witryn www zamiast z polskich...?
A tu nie ma co rozumieć. Żarcik zwykły paru ludzi nielubiących języka i tyle.
103
Wesoła i zdroworozsądkowa odpowiedź Krystyny Jandy na pytanie "Czy Konopnicka była lesbijką?". Pytanie padło po akcji zawłaszczającej Konopnicką, jaką przygotowały środowiska LGTB. Twierdza one, że autorka "Roty"była lesbijką, ponieważ... mieszkała z przyjaciółką.



Są na świecie jeszcze rozsądni ludzie ;-)
Skądinąd • 2012-11-19, 20:54  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (41 piw)
Jak wynika z korespondencji i innych źródeł, najprawdopodobniej była lesbijką lub miała takie ciągoty. Wiele kobiet w tamtych czasach miało epizody lesbijskie lub wręcz ujawniało się ze swoją orientacją - bo wreszcie mogły. Wszystko to, rzecz jasna, jeśli miały pozycję i pieniądze, by uniknąć małomiasteczkowego skandalu.
Tylko kogo to interesuje? Konopnicka jest twarzą ruchu LGBT, bo mieszkała - bądź co bądź - ze swoją partnerką życiową* i zadawała kłam stereotypom. Każdy powinien żyć jak chce, a nie jak chce rząd, ONR, Krk czy Fronda. Dlatego też witki mi opadły, kiedy usłyszałam wypowiedź pani prawnuczki Konopnickiej, która zaczęła odgrażać się sądem tym, którzy "posądzają" jej prababkę o homoseksualizm.
Rozdmuchiwanie sprawy przez obie strony jest niesmaczne i właściwie uderza w nasz słaby punkt - Polacy po prostu uwielbiają meblować innym życie; to jet powód, dla którego nie ma jeszcze ustawy o związkach partnerskich i legalnej aborcji oraz eutanazji.

Naprawdę mam nadzieję, że "prawdziwi Polacy" pewnego dnia zrozumieją, że nikomu w życie nie wolno się pakować. I to sprawa każdego człowieka, czy lubi chłopców czy dziewczynki. Przypominam, że związek homoseksualny jest dobrowolnym związkiem dwojga świadomych ludzi i niepotrzebny im Krk, ONR czy ruchy LGBT. Sama jestem bi (choć już w stałym związku hetero), ale całym sercem wspieram środowiska homo, bo to w większości normalni ludzie, którzy wreszcie chcieliby żyć normalnie. Niestety, póki Polaczki-cebulaczki, łysi kibole z zablokowanym stawem łokciowym i ludzie pokroju pierwszego wykamingautowanego posła-geja będą żyli ich życiem, dotąd nikt nie będzie żył normalnie.


*Łysej gimbusiarni przypominam, że przez partnera życiowego rozumiemy osobę, z którą dzielimy życie, gospodarstwo domowe, ale niekoniecznie łoże.