W mieście Seremban na południu Malezji licząca zaledwie cztery dni dziewczynka została porwana z łóżeczka przez małpę, zabrana przez nią na dach budynku i stamtąd zrzucona. Noworodek zginął na miejscu - podały malezyjskie media. Więcej na http://wiadomosci.onet.pl/swiat/dramat-na-dachu-malpa-porwala-noworodka,1,3725796,wiadomosc.html I k***a co na to obrońcy praw zwierząt, greenpeace i jeszcze ch*j wi co?!