Dyrektor w Berlińskiej szkole wybrał się na wizytację. Wziął dziennik i wyczytuje: - Mustafa El Ekhzeri. - Obecny! - Ahmed El Kabul. - Obecny! - Kadir Sel Ohlmi. - Obecny! - Mohammed Endahrha. - Obecny! - Mi Cha El Mai Er! Cisza... - Mi Cha El Mai Er! - powtarza i nadal nikt się nie odzywa. - Mi Cha El Mai Er!!! Z otatniego rzędu podnosi się chłopaczek: - To chyba ja, ale nazywam się Michael Maier!
Linmarin • 2011-01-03, 11:05 Najlepszy komentarz (16 piw)
@kleepsake, brawo! Okazywanie emocji to nic złego, cieszymy się, ze się otworzyłeś. Teraz będziemy śpiewać trzymając się za ręce.