Idzie sobie facet w lesie i nagle mu stanął. Stoi i stoi, a facet nie wie co zrobić. Wpada na pomysł żeby napie**alac ch*jem o drzewo i może wtedy spocznie. Napie**ala o dęba, napie**ala i dąb runął. Zdziwiony facet sam do siebie: "albo dąb ch*jowy, albo ch*j dębowy"
jak było to wrzucić w czarną otchłań nicości
sulik • 2013-07-12, 14:30 Najlepszy komentarz (84 piw)