Robert Korzeniowski zauważył w sklepie nową markę prezerwatyw - "Kondomy olimpijskie". Zaintrygowany, postanowił je kupić. Po powrocie do domu powiadamia żonę o zakupie. - "Kondomy olimpijskie"? I czym różnią się od zwykłych? - pyta połowica. - Są w trzech kolorach: złotym, srebrnym i brązowym. Jak medale olimpijskie. - I jaki kolor założysz dziś w nocy? - Złoty, naturalnie - oświadcza dumnie Korzeniowski. - Naprawdę? A nie mógłbyś założyć srebrnego? Przynajmniej raz doszedłbyś jako drugi.