Pewnemu proboszczowi zaczęły ginąć dorodne tuje z plebanijnego ogrodu. Wysłał więc wikarego w nocy na czaty. Rano wikary relacjonuje: - Proszę księdza dobrodzieja, tuje kradną Meksykanie. - Jak to, Meksykanie?! - Bo jak się zaczaiłem, to nad ranem usłyszałem jak szeleszczą i potem ktoś zapytał: "konczita"? A odpowiedział mu głos: "nie, jeszcze te kilka".
sskull • 2013-07-13, 14:11 Najlepszy komentarz (66 piw)