18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#kodeks pracy

Znieść socjalistyczny kodeks pracy!

hamak288 • 2016-03-28, 13:07
0
Znieść socjalistyczny kodeks pracy! Prawo musi regulować jedynie czas pracy (tygodniową maksymalną ilość godzin pracy; wysokość dodatków za pracę w nadgodzinach; ilość wolnych od pracy, w tym płatnego urlopu). Pozostałe kwestie powinna określać umowa o pracę. Dziwi mnie np. dlaczego istnieje coś takiego jak płaca minimalna, która oznacza, że poniżej określonych kosztów pracodawca nie może zatrudnić pracownika. Określanie sztywnej płacy minimalnej jest niekorzystna przede wszystkim dla bezrobotnych, którzy, jeżeli nie mają żadnego dochodu, chcą podjąć każdą pracę, a państwo im na to nie pozwala. Kompletnymi kretynizmami są: wypowiedzenia umów i zapłata za czas choroby. Pracodawca musi mieć całkowicie pełną swobodę w zwalnianiu i zatrudnianiu pracowników w każdej chwili, z każdego powodu (nawet swojego kaprysu). Dla mnie ta zasada jest jedną z najważniejszych zasad, dotyczących rynku pracy, a nawet całej gospodarki bez której nie da się zbudować prawdziwego liberalizmu ekonomicznego. Wszelkie ograniczenia woli pracodawcy w tej kwestii, stawiane odgórnie przez system prawny uważam za bardzo złe. Natomiast zapłata pracownikowi za czas choroby w wysokości 80 proc. wynagrodzenia przez pierwsze 33 dni zwolnienia oraz płacenie obowiązkowej składki, z której finansowane są zasiłki za dłuższą chorobę uważam za monstrum absurdu. Czemu w ogóle pracodawca jest zmuszony do płacenia pracownikowi, z którego nie ma żadnej korzyści. To tylko w zupełnie nie wytłumaczalnej przyczyny podnosi koszty pracy. Zresztą działa także na niekorzyść pracownika, bo praktyka pokazuje, że po nawet krótkiej (i prawdziwej) chorobie zagrożony jest zwolnieniem z pracy. Być może, jeżeli przez czas choroby pracownik pozostawałby bez wypłaty, pracodawca tak chętnie nie wywalałby go z roboty.

System motywacyjny dla roboli na wolnym rynku

mare30ks • 2014-09-16, 13:20
16
system motywacyjny na wolnym rynku

ta puszka coli i czasem pizza przekonuje mnie zeby skladac papiery, gdzie bedzie lepiej :)


Cytat:

O nowym systemie "motywacyjnym" pracownicy strzeleckiego PearlStreamu dowiedzieli się od kierownictwa. Został on wprowadzony, bo koreańska fabryka, która produkuje obudowy do telewizorów i monitorów, dostała w ostatnim czasie więcej reklamacji od koncernu LG - głównego odbiorcy.

W związku z tym pracodawca postanowił przywołać załogę do porządku. Rozesłał maila i wywiesił plakaty informujące o dobrych i złych stronach nowego systemu motywacyjnego.

Zgodnie z nim pracownicy nie dostaną urlopu przez miesiąc, jeżeli w ciągu miesiąca do zakładu wpłynie chociaż jedna reklamacja. W koreańskiej fabryce taka sytuacja zwana jest "claimem" (co z angielskiego znaczy "roszczenie", "skarga").

Jeszcze gorzej będzie, jeżeli w ciągu miesiąca zdarzą się dwa claimy - wtedy pracownicy mogą zapomnieć o urlopach przez trzy miesiące (zapis ten został następnie złagodzony później do dwóch miesięcy). Za trzy reklamacje grożą już zmiany personalne.

Pracownicy PearlStreamu poinformowali o sprawie nto.

- To niesprawiedliwe, żeby karać wszystkich za to, że ktoś przeoczył coś na taśmie - mówią rozżaleni, prosząc jednocześnie o anonimowość z obawy przed zwolnieniami.

Reklamację może spowodować np. drobna rysa na plastikowym elemencie, a nawet ślady odcisków palców. Pracownicy obawiają się, że jeżeli zwroty zdarzą się kilka miesięcy pod rząd - nawet pojedyncze - to wtedy w ogóle nie dostaną urlopu.

Ale pracodawca przewidział w swoim systemie motywacyjnym także przysłowiową "marchewkę". Jeżeli pracownicy będą wykonywać swoje obowiązki perfekcyjnie i przez miesiąc nie przyjdzie żaden claim, to firma ufunduje im... puszkę coli. Za dwa miesiące bez reklamacji pracodawca postawi im nawet pizzę.

Trzy miesiące oznaczać będą natomiast premie finansowe. Jeszcze w czwartek wynosiły one 50 zł na pracownika, ale ktoś uznał w zakładzie, że to za dużo i obniżył je do 10 zł w miesiącu.

- To urągające ludzkiej godności - dodają pracownicy. - Harujemy ile mamy sił, a obliczyliśmy, że pracodawca wycenił nasz trud na 1,60 zł, bo tyle kosztuje puszka coli. Czujemy się poniżeni, a kierownicy śmieją nam się w twarz.



robole pyszcza bo za duzo swobody maja, trzeba lancuch skrocic to przestana sie pultac, a firma za zaoszczedzone 10 zl na robola odnotuje kolejny rok z zyskiem. oczywiscie centrala, bo filie w babanowych krajach jak Polska musi odnotowac strate :-)


http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20140916%2FPOWIAT10%2F140919600