Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu: - Wypłynęliśmy, k***a, z portu. Sztorm, k***a, jak diabli! Ale nasz kapitan, k***a, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, k***a, do portu, to ja, k***a, myślę: trzeba się, k***a, napić i zabawić. Idę, k***a, do knajpy, siadam, k***a, przy barze, a tu, k***a, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.
chysek_litrusek • 2013-04-02, 11:25 Najlepszy komentarz (78 piw)
o żesz k***a jego w dupe zaj***na mać odparł marynarz, po czym szpetnie zaklął