18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#istnienie

Teoria Wszystkiego (?)

StereoTyp • 2015-02-25, 22:59
10
Nie wiem jak zacząć... Sam tytuł jest zj***ny, bo nawet nie wiem jak to nazwać. Sorry za to, że nie będzie to napisane czysto i klarownie i nie przypie**alać się do stylistyki :D . No ale cóż, zaczynajmy...

Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, do czego dąży do wszystko? Gdzie jest ten punkt końca wszystkiego? Całego istnienia?

Otóż długo nad tym rozmyślałem, czytałem, oglądałem i urodziła mi się w dyńce taka teoria. Jest to w uj trudne to opisania, ale postaram się to opisać wszystko logicznie.
Wierzę w reinkarnację, wierzę w to, że gdy strzelę w kalendarz, to obudzę się w nowym życiu jako coś w kolejnym cyklu ewolucji . My - jako ludzie - myślimy, że jesteśmy tylko my i tyle, że jesteśmy panami wszystkiego co istnieje.
Od dzieciaka wpajano nam, że istnieje bóstwo, które patrzy z nieba i bije po łapach za przeklinanie. Skąd jednak to przekonanie? ch*j wie.
Zauważmy od czego to się zaczęło - od niczego, były dinozaury, roślinki, zwierzątka. A teraz jesteśmy my, wyhodowani przez naturę, którą teraz mamy w dupie i niszczymy ją na każdy możliwy sposób. Żyje nas już... w ch*j. Zajmujemy 91% lądów naszej planety. Wszystko się zajebiście szybko rozwija, technologia idzie do przodu. Ekran jest wszechobecny, ludzi zaczynamy zastępować robotami - właśnie. Technologia niedługo zacznie żyć własnym życiem. Jesteśmy dla robotów czymś, czym jest dla nas natura. Zaczęliśmy od komputerków, teraz wchodzą jakieś androidy - ch*j wie. Pchamy roboty wszędzie - bo nam ma to niby ułatwić życie. Jednak nie zauważamy, że w ten sposób dajemy maszynom zawładnąć nad sobą. To się rozwija tak szybko, że inteligencja u takiej maszyny jest na podstawą, jednak co jeśli przeholujemy? Maszyny zaczną myśleć same? Tak jak my na początku? Zechcą zawładnąć tym wszystkim i rozwinąć się tak jak my? Póki co, pomagamy im w tym. Nadejdzie jednak dzień, kiedy one zaczną robić to same. Jesteśmy teraz tak naszpikowani elektroniką, że będzie to dla nich "bułka z masłem". Możecie mnie teraz nazwać pojebem, ale na pewno wyobrażacie to sobie w tym momencie i w pewnym sensie zdajecie sobie z tego sprawę, że tak może być. Maszyny zaczną wyniszczać nas, tak jak my wyniszczamy teraz to, co wyhodowało nas.
Jest prowadzony program kolonizacji Marsa, w 2020 roku chcą wysłać tam ludzi, aby zacząć jakby od nowa. Może faktycznie, będzie to pewna deska ratunku dla nas.
Zastanawiało was może, dlaczego na przybyszów z kosmosu mówimy "Marsjanie"? Przecież na Marsie nie ma życia (oficjalnie). Były teorie, że Mars jest dla nas nieosiągalny... A teraz? Są plany założenia kolonii. Może, gdy tu na Ziemi wszystko legnie w p*zdu, to zostanie tylko życie na Marsie? A może ziemia kiedyś była takim Marsem? Może życie na marsie istniało, lecz coś zaczęło się pie**olić i przeniosło się na ziemię? Może powiedzenie, że faceci są z marsa a kobiety (z kuchni) z Wenus, nie jest przypadkiem?
Możliwe, że gdy na ziemi sytuacja się sp***oli (a zapowiada się) i sp***olimy wszyscy w kosmos, to damy naszej ziemi od nas odsapnąć? Planeta Wenus jest dla nas teraz nieosiągalna - ale Mars też był ;) . Klimat się zmienia, gdy na Marsie się zacznie pie**olić za ileś tam milionów lat, to możemy przerzucić się na Wenus, bo klimat na nim może ulec zmianie. Zaczniemy kolonizować kolejną planetę, a może i na Ziemi wszystko się unormuje w tym czasie? Może, ludzkość wpadnie na pomysł powrotu na ziemie? Wyślą grupkę osób (np.mężczyzn) z Marsa i grupkę osób (np. kobiety) z Wenus i wrócą na Ziemię i zaczną wszystko od nowa, niczym Adam i Ewa - o których uczyliśmy się na religii...

Może moje rozmyślenia nie mają sensu, możecie mnie nazwać pojebem, ale jakieś ziarno może w tym być ;)
Pamiętajcie jednak, że nie jesteśmy jedynym cyklem ewolucji i może jest to dla was nie pojęte, bo nie dożyjemy tego... w tym życiu.

Pozdrawiam.

Dowód

BongMan • 2012-07-13, 14:20
330
Genialne w swej prostocie.
bobrełę • 2012-07-13, 14:52  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (33 piw)
Większość wierzących mówi, że wierzy, bo to im pomaga żyć/egzystować/radzić sobie w trudnych chwilach- ale zawsze mnie zastanawiało co takiego pocieszającego jest w tym, że 99% modlitw Bóg ma w dupie. Ja tam wolę być ateistą i wziąć swoje życie w swoje ręce.
Jak to mówią: "wiara przenosi góry ale jak na razie udało jej się tylko z wieżowcami".