To była awaria samochodu. Gaz się zablokował, a że to automat to poleciał. Kierowca nie miał czasu na reakcję. Udało mu się ominąć pierwsze auto dzięki refleksowi. Po przejechaniu kilkuset metrów zdecydował, że jedynym sposobem na zatrzymanie pojazdu (rozpędzał by się do prędkości maksymalnej) to kolizja